wtorek, 18 grudnia 2012

Informacja :)

Jak pewnie zauważyłyście dość długo nie wstawiam rozdziału. Jest to spowodowane głównie brakiem czasu. Postanowiłam więc, że będę dodawała rozdziały co jakiś czas, ale będą one ... dość długie :) Mam nadzieję, że mimo wszystko będziecie dalej czytać to opowiadanie i będzie wam się podobało : )

Pozdrawiam :*

PS. Rozdział powinien pojawić się pod koniec tego tygodnia ; )

środa, 28 listopada 2012

Liebster Award

Hej, hej :) Dostałam nominację do Liebster Award, po raz 3.. Ale pierwszy na tym blogu :P A więc dziękuję bardzo http://youbringmejoyxoo.blogspot.com/ za to :) A teraz odpowiem na pytania zgodnie z regułami ..



1. Dlaczego słuchasz One Direction ?
Trudno to określić. Po prostu podoba mi się ich muzyka oraz teksty piosenek. Są bardzo utalentowani i cieszę się, że potrafią ten talent dobrze wykorzystać :)
2. Który album lepszy 'Up all night'  czy 'Take me Home' ?
Każda z tych płyt ma w sobie "to coś". Osobiście uważam, że TMH jest lepsza. Choć może nie tyle lepsza co lepiej dopracowana. Na każdej z tych płyt są piosenki bardziej i mniej urzekające jak to bywa zawsze :)
3. Którego z chłopaków najbardziej lubisz i dlaczego ?
Każdego z nich lubię tak samo.. Jednak jeśli miałabym powiedzieć, który z nich podoba mi się najbardziej to zdecydowanie Zayn. Pasuje on idealnie do opisu mojego "wymarzonego" chłopaka. ;P
4. Jakie byłoby pierwsze pytanie zadane przez Ciebie do któregoś z chłopaków ?
Jest ich tak dużo, że nie wiem, które najodpowiedniejsze. Nie mam zielonego pojęcia.. Podejrzewam, ze gdybym znalazła się w ich pobliżu zapomniałabym nawet jak mam na imię :P
5. Która piosenka Ci się najbardziej podoba z TMH ?
Summer Love, They Don't Know about Us, Kiss you, She's not afried, Nobody Comapres, I would, Over Again, Last First Kiss, C'mon C'mon :D
6. Twój rocznik ?
1997
7. Od kiedy jesteś Directioner ?
Od 11 listopada 2011 roku
8. Czym się interesujesz ?
Kocham taniec.. Mogę mu poświęcić bardzo dużo
9. Co myslisz o ostatniej kłótni Zayna z TW ?
Śmieszy mnie ona.. Sądzę, że to ich sprawa. Jeśli się kłócą i mają spory między sobą to nic na to nie poradzę.. Ale sądzę że gorsze zachowanie jest Directionerek, które zaczęły jechać po TW, np. bycie w trendsach z tekstem "rzeczy sławniejsze od TW" :/  nie chcemy być hejtowane i chcemy szacunku, a  to  samo robimy
10. Masz przyjaciółkę/koleżankę Directioner ?
Tak i to nawet 2 ;)

No i teraz przyszedł czas na nominację i moje pytania. Uważam, że to bez sensu żebym pisała 3 raz to, a więc moje nominację i pytania są na tej stronie http://onedirection-anotherworld-story.blogspot.com/

środa, 14 listopada 2012

Rozdział 7.


Cześć Wam :D Jak widzicie powracam z rozdziałem 7.. Szczerze to nie jestem z niego zadowolona, ale przyznam ze zaczęłam go pisać w sierpniu i naprawdę bardzo cię z nim męczyłam :/ Mam nadzieję, że jednak Wam on się spodoba, a swoje opinie zostawicie w komentarzach.  :)
Pod rozdziałem pojawi się również taka jakby "zapowiedź" przyszłych rozdziałów (może 10 rozdziałów w przód.. może 5.. różnie ; ) ). Co wy na to ?
~*~
#Cassie
-Coś ty zrobiła ?! – zapytałam przyjaciółkę na wstępie, kiedy tylko weszłam do jej pokoju w jej rodzinnym domu. Nie odpowiedziała. Siedziała na parapecie, patrząc przez okno, przytulając poduszkę. – Trisha .. – powiedziałam spokojnie i łagodnie. – Jestem twoją przyjaciółką i wiesz, że możesz mi wszystko opowiedzieć. Wiem, że czasami przeginam i mówię coś, czego nie powinnam, ale znasz mnie. Jestem impulsywna i obie do tego przywykłyśmy. Wiem, że nie powinnam mówić wczoraj tego, co powiedziałam, ale .. – nie dokończyłam, gdyż przyjaciółka podbiegła do mnie i wtuliła się we mnie. Usłyszałam cichy płacz. Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia, o co jej chodzi. Nie wiem, w co ona gra. Nie wiem, dlaczego ma takie wahania nastroju i szczerze mnie to irytuje. Ale nawet pomimo tego będę ją wspierać, bo jest dla mnie jak siostra.
-Nie chciałam.. Nie chciałam żeby tak to wyszło..
-Żeby, co wyszło ? – odsunęła się ode mnie i usiadła na łóżku, a ja zaraz obok niej. Dokładniej to naprzeciwko niej.
-To wszystko. Zrobiłam, co chciał Zayn, ale nie do końca tak jak planowałam
-Jak chciał Zayn ?
-Wczoraj.. Przypadkowo wygadałam mu się, że kocham kogoś, a tym kimś nie jest Harry. Oczywiście nie powiedziałam mu, że to o niego chodzi. Był wystarczająco wściekły na mnie, za to, że ‘bawię się’ uczuciami Hazzy.
-Kazał ci zerwać z Harrym ?
-Nie. Kazał mi wybrać między tym chłopakiem, którego kocham, a Styles’em, z którym byłam. Powiedziałam, że nie zerwę kontaktu z żadnym z tych chłopaków, bo nie mogę.. Więc stwierdziłam, że jakoś wytłumaczę, Hazzie, że to koniec, ale zostaniemy przyjaciółmi. Jednak, kiedy zobaczyłam go dzisiaj z Blair.. Poczułam nagły przypływ złości.. Zazdrości.. Cassie ja nie wiem, co mam robić ! Żałuje, że zerwałam z Harrym, ale jednocześnie jestem szczęśliwa, że nie będę mieć wyrzutów sumienia będąc z nim a kochając innego..
-Ty wcale nie przestałaś czuć do Harrego tego, co czułaś. Ty kochasz i Zayna i Harrego tak samo. Są dla ciebie tak samo ważni, i nie umiesz zrezygnować z żadnego z nich.
-Dzięki.. Sama bym tego nie powiedziała – wywróciła oczami i cicho zaśmiała. Zawtórowałam jej.
-Wiesz, co?. Mam pewien pomysł. Może nie zbyt moralny, ale cóż. Zróbmy tak. Harry sądzi, że wcale z nim nie zarwałaś. On sądzi ze powiedziałaś tak tylko w złości i zaraz ci przejdzie. Porozmawiaj z nim i wyjaśnij mu, że to naprawdę koniec. Powiedz, że potrzebujesz przerwy, czasu. Powiedz prawdę. Powiedz, że masz mętlik w głowie, że sama nie wiesz, co czujesz. Że wykańczają cię jego wyjazdy i cały związek w ukryciu. Niedługo jedziemy razem wszyscy na wakacje, tam spędzisz 3 tygodnie razem z chłopakami. I z Zaynem i z Harrym. Wtedy zobaczysz, do którego czujesz naprawdę coś wielkiego i wtedy podejmiesz decyzję.
-A, co jeśli któryś z nich będzie miał już kogoś innego ?
-Harry świata poza tobą nie widzi. Kocha cię i na pewno w ciągu miesiąca nie znajdzie sobie innej dziewczyny. A Zayn.. Zayn to jest Zayn. Nie pocieszę cię, bo powiem, że z nim to nigdy nic nie wiadomo, ale nie licz na to ze znajdzie prawdziwą miłość na wakacjach na innym kontynencie, kraju czy gdzie tam lecimy. Najwyżej przygotuj się na jego krótką przygodę z jakąś dziewczyną, ale nic więcej .
-Taa.. Dzięki za pocieszenie.. Nie ma to jak dobra rada od przyjaciółki – ponownie wywróciła oczami.
-Ej przecież jestem tu ! Jestem i cię wspieram – szturchnęłam ją w ramie – Chyba dobrze, że mówię ci prawdę, nie ? Trochę szacunku ! – zaśmiałam się, a razem ze mną Trish. – Dobra ogarnij się i idziemy do chłopaków.
-Co ?! Ja nigdzie nie idę !
-O, czym my przed chwilą rozmawiałyśmy ? Co miałaś zrobić ?
-Ehh.. No dobra już dobra – wstała z łóżka i poszła do łazienki zmyć rozmazany makijaż – EJ Cas.. Powiedz mi, o co biega z tobą i Niallem ?
-W sensie ?
-W sensie czy wyjaśniliście sobie wszystko.. Wiesz całą sprawę z Scarlett.
-A tak.. Wyjaśnił mi wszystko. Ale wciąż nie mogę uwierzyć, że on udawał, że nie pamięta – powiedziałam, po czym coś mi zaświtało. Kiedy Trisha powiedziała mi jak cierpisz obwiniałem się za wszystko, bo wiem, że to tylko moja wina..” – Trisha ?
-Co ? – zapytała wychodząc z łazienki
-Byłaś święcie przekonana, że Niall nic nie pamięta, prawda ?
-Emm tak.. A jest inaczej ? Naprawdę tylko udawał ?
-Tak.. Sam mi to powiedział. A wiesz, co jeszcze mi powiedział ? – widziałam przerażenie w jej oczach. – Powiedział mi, że rozmawiałaś z nim. I powiedziałaś mu, że cierpię.. – opuściła głowę i przygryzła dolną wargę. – Okłamałaś mnie.. Jak mogłaś mi to zrobić ?
-Cassie.. to nie tak
-A jak ?! Okłamałaś mnie !
-Chciałam cię chronić, jasne ? Wołałam żebyś myślała, że nie pamięta niż żebyś była świadoma tego, że specjalnie próbował wyrzucić to z pamięci ! – spojrzałam na nią oczami pełnymi łez – Cas.. Nie tak to miało zabrzmieć. Po prostu nie chciałam ..
-Żebym poczuła, że on tego żałuje i próbował wyrzucić to z pamięci.. Właśnie tak miało to zabrzmieć. Co jeszcze wiedziałaś ?
-Że nigdy nie umówił się ze Scarlett.
-Wiesz, co ? Ja już chyba pójdę. – odwróciłam się i skierowałam w stronę drzwi.
-Cas proszę.. Przepraszam cie za to wiem, że źle zrobiłam i ostatnio wszystko, co robię jest złe, ale.. Proszę, możesz mi to wybaczyć ? Naprawdę wolałaś usłyszeć od razu, jaka jest prawda i jednocześnie zerwać kontakty z resztą 1D ? Byłoby ci łatwiej przebywać w moim towarzystwie wiedząc, co zrobił mój brat ? – zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech.
-Czekam na ciebie na dole – poinformowałam „przyjaciółkę” i zeszłam na dół. Usiadłam na schodkach przed jej domem. Wiem, że Trisha chciała pomóc, na ten swój głupi sposób, ale chciała. Wolałabym znać prawdę, jednak ona ma rację. Przyjaźń z nią i chłopcami mogłaby być naprawdę bardzo trudna. Ale to nie oznacza, że teraz jest mi łatwo.

#Trisha
-Niall, wydało się – zakomunikowałam bratu, dzięki połączeniu telefonicznemu – Cassie wie, że o wszystkim wiedziała.. Jest zła.. Nie Niall, nie wiem jak teraz będzie i co z naszymi wakacjami.. Dobrze, porozmawiam z nią. Muszę kończyć, do zobaczenia – rozłączyłam się i wrzuciłam telefon do torebki. Przejrzałam się w lusterku i wyszłam z pokoju. Cassie nigdzie nie było, więc domyśliłam się , że czeka na dworze. No i miałam rację.
-Idziemy ? – zapytałam
-Taa.. – odpowiedziała bez emocji i wstała ze schodków.
-Mam ciekawy pomysł, co do naszych wakacji.. wpadłam na niego chwilę temu.. Mam nadzieję, że wam się spodoba – uśmiechnęłam się do niej, jednak ona nie wyrażała żadnego zainteresowania. – Ej Cassie. Naprawdę cię za wszystko przepraszam. Chciałam..
-Wiem, co chciałaś. Zawsze chcesz pomóc w ten swój niepojęty i głupi sposób, ale chcesz.. Miedzy nami okey. Naprawdę – uśmiechnęła się. – Opowiadaj o tym pomyśle. – posłałam jej promienny uśmiech i zaczęłam jej mówić o moich planach. Śmiejąc się i wygłupiając, kompletnie zapomniałyśmy o naszych zmartwieniach. A tego mi brakowało. Kiedy byłyśmy w bezpiecznej odległości od mojego domu jak i od domu chłopaków zatrzymałam się na chwilę i wyjęłam paczkę papierosów. Cassie spojrzała na mnie piorunującym spojrzeniem.
-Tylko jednego ! Proszę – zrobiłam maślane oczy, ale Cas została nieugięta – Stresuje się tą rozmową z Harrym..
-A jak chłopaki poczują ? – zapaliłam papierosa i chwilę się zastanowiłam
-Zrzucę to na Zayna – uśmiechnęłam się. Chwilę posiedziałyśmy w parku i ruszyłyśmy prosto do domu przyjaciół.
-Cześć – powiedziałyśmy równo wchodząc przez drzwi. Od razu ruszyłyśmy do salonu, gdzie jak zakładałyśmy, siedział cały zespół. Ale nigdzie nie widziałam Blair.. Nie będę płakać z tego powodu.
-O cześć – poderwał się Harry chcąc mnie przytulić, ale moja przyjaciółka pokazała mu gestem głowy, aby tego nie robił.
-Później porozmawiamy – szepnęłam do niego – Dobra słuchajcie mnie drodzy.. po prostu mnie słuchajcie – zaczęłam – Mam świetny pomysł. Ale musicie powiedzieć, że nie zarezerwowaliście jeszcze żadnych wakacji. – stałam przed nimi przygryzając dolną wargę ze zdenerwowania. Pokiwali sprzecznie głowami. Genialnie ! – A więc co byście powiedzieli na to, żeby zamiast 3 tygodni w jednym miejscu spędzić całe wakacje na objazdówce.. Wiecie wypożyczylibyśmy campera i moglibyśmy zwiedzić fajne miejsca, wzięlibyśmy namioty i na kilka dni gdzieś zatrzymali się na campingu.. Było by o wiele ciekawiej – zaproponowałam.
-Mnie się ten pomysł bardzo podoba – wyrwał się Harry. – Kto jeszcze jest za ? – ręce podnieśli też Zayn, Niall i Liam.
-A ty Lou ? – zapytałam
-A ja to mam tylko takie małe pytanie.. Kto będzie prowadził tego campera ?
-Masz prawko, Harry ma prawko… Liam też ma prawko – uśmiechnęłam się do niego. – Możecie się wymieniać – spojrzeli na siebie z niezbyt zadowolonymi minami. – Ja też niedługo będę mieć prawko.. Mogę się wymieniać z wami – zaproponowałam
-Nie, nie.. – krzyknął Zayn – Ja sądzę, że chłopaki dadzą sobie radę, prawda ?
-Oh oczywiście.. No, co ty nie ma żadnego problemu. Po co miałabyś się męczyć – przekrzykiwał się Liam z Lou.
-Po prostu powiedzcie mi, wprost, że nie chcecie, żebym prowadziła !
-Trisha.. Nie chcemy żebyś prowadziła ! – powiedział stanowczo Louis.
-A, co wy na to ? – zapytał mój brat, Cassie i Blair, która pojawiła się w drzwiach. Nawet jej nie zauważyłam.
-Sądzę, że to naprawdę świetny pomysł i chciałabym wcielić go w życie, ale wynajęcie campera jest bardzo kosztowne.. Nawet jakbyśmy podzielili koszty.. Ja nie mam tyle oszczędności, żeby móc pokryć swoją część i mieć jeszcze coś na podróż – odezwała się Blair. Już chciałam coś powiedzieć, ale Cas mnie ubiegła.
-Zgadzam się z Blair. Ja też nie będę mieć tyle kasy, żeby za wszystko zapłacić. Już z pierwotnym planem miałam problem, a to dużo bardziej kosztowne. – w sumie ma rację. Nie pomyślałam o kosztach, bo wiem, że chłopcy nie mają z tym problemu, a Niall wiele swoich zarobków przekazuje mamie i mnie. Tak, więc ja też nie miałam z tym problemu.
-Weźcie nie gadajcie bzdur. Sprawę kosztów zostawcie nam. Wiecie, że dla nas to żaden problem – zaoferował Liam.
-Ale ja nie mogę – zaprotestowała moja kuzynka. – Nie mogę pozwolić żeby ktoś płacił za mnie ze swojej kieszeni, ciężko zarobionymi pieniędzmi !
-Blair przestać być taka szlachetna. – odezwał się mój brat. – jesteś dla mnie jak druga siostra. Dla nas to nie jest żaden problem, a to, co wydamy, w tydzień zarobimy na nowo .. – co prawda to prawda. W jeden tydzień są w stanie zarobić 1 milion funtów. Dla nich to nie jest żaden problem. – W końcu coś musimy robić z tymi pieniędzmi, tak ? – dodał blondyn. Spojrzałam na Cassie, która się nie wykłócała, gdyż 1. Widziałam, że nie ma ochoty na konwersację z moim rodzeństwem, 2.  Wiedziała, że i tak z nimi nie wygra. Zawsze w takich sprawach stawiali na swoim.
-Ja muszę to przemyśleć – powiedziała i poszła na ogródek.
-Dawajcie tego laptopa. – powiedział Lou i wraz z resztą chłopaków zaczęli przeglądanie camperów. Cassie poszła do Blair, a ja poprosiłam Harrego na słówko. Nie chcąc, aby ktokolwiek nam przeszkadzał przeszliśmy się na spacer.
-Trisha, powiedz, że nie mówiłaś na serio. Że to było tylko napięcie przed miesiączkowe – zaśmiał się nerwowo, a ja mu zawtórowałam.
-Nie Harry. To nie było napięcie przed miesiączkowe ani nic innego. – usiadłam na ławce, a loczek obok mnie – Posłuchaj.. Ja naprawdę potrzebuję przerwy. Wiem, że źle to rozegrałam, ale .. to mogło być napięcie – zaśmiałam się nerwowo.. Zawsze w stresie śmieję się ze wszystkiego, aby rozładować emocje. – W ostatnim czasie się trochę pogubiłam.
-W ostatnim czasie, czyli kiedy ? – zapytał podłamany
-Odkąd wyjechaliście w trasę.. Nie umiem tego wytłumaczyć. Proszę, daj mi trochę czasu.
-Zrywasz ze mną. – podsumował chłopak. Przygryzłam dolną wargę.
-Tak. To koniec Harry – wbiłam wzrok w ziemię. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Tak samo jak nie miałam odwagi powiedzieć mu prawdy. Nie potrafiłam poinformować go, że wszystko przez jednego z jego najlepszych przyjaciół. Że zakochałam się w jego przyjacielu, a zdałam sobie z tego sprawę, gdy ten pocałował mnie podczas ich imprezy pożegnalnej. Dobrze, że tylko ja o tym wiem. Zayn był zbyt pijany i w sumie dobrze. Przynajmniej tylko ja mam wyrzuty sumienia.
Harry nic nie powiedział tylko wstał z ławki i poszedł przed siebie. Ja zostałam w parku. Wyjęłam papierosa i go zapaliłam. To też wina Zayna. Przez niego pale. Wszystko to wina Zayna.
-Tak, oczywiście Trish.. Zrzuć winę na Malika, dojrzałe.. Bardzo dojrzałe – pomyślałam. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Mulata, żeby wyszedł przed dom. Tam na niego czekałam.
-Co jest mała ? Po co kazałaś mi wyjść ? – zapytał.
-Żeby zapach papierosów przesiąk na ciebie. Wtedy powiem, że to ty paliłeś, a ja stałam koło ciebie i dym na mnie leciał – wyjaśniłam przyjacielowi z uśmiechem.
-Oj Trisha, Trisha.. W co ty się pakujesz ? – powiedział przytulając mnie.
-To twoja wina. Ty mnie nauczyłeś palić.
-Cicho.. Nie mów nikomu ! Jeszcze Niall się dowie i mnie zabije za to – zaśmiał się a ja razem z nim. – Zerwałaś z Harrym ?
-Powiedział wam ? – spojrzałam na chłopaka
-Niee.. Wszedł wściekły do domu i zamknął się w pokoju. Domyśliłem się. – przytuliłam się do niego mocniej. – Wybacz, że ci to mówię, ale śmierdzisz.
-Dziękuje – mruknęłam
-Chodź do domu… Ale może nie przytulaj się do nikogo, bo wymówka „To Zayn” nie przejdzie. – odsunęłam się od chłopaka i stwierdziłam, że ma racje.
Była dość ładna pogoda, a więc zamiast siedzieć w domu, wszyscy przenieśli się na ogródek. Malik dołączył do nich, a ja poszłam po puszkę coli do kuchni.
-Ej Trisha – usłyszałam za sobą cichy głos.. Blair. – Przepraszam cię za to wczoraj. Między mną a Harrym do niczego nie doszło, naprawdę. My tylko rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Jest tylko moim kolegą, nigdy bym ci nie odebrała chłopaka. Przysięgam. On kocha tylko ciebie ! – tłumaczyła i jego i siebie. Słuchałam jej kompletnie niewzruszona.
-Wzruszająca historia. Wiesz pewnie bym się rozpłakała, ale tusz był za drogi. – wzięłam łyk napoju i dołączyłam do przyjaciół. Usiadłam koło Liama.
-Ej Trish śmierdzi papierosami – zauważył chłopak. Wszyscy spojrzeli na mnie.
-To Zayn ! – zgoniłam na przyjaciela – Siedziałam koło niego, kiedy palił i wiesz.. dym leciał na mnie. – wytłumaczyłam się, ale Payne chyba mi nie uwierzył.
-Mówiłem ci, że masz przy niej nie palić ! – krzyknął Nialler i zaczął gonić się z Zaynem po całym ogródku jak i domu. Dzień zleciał nam nie zbyt ciekawie, a że była już 17 stwierdziliśmy, iż wieczora marnować nie będziemy. Tak, więc, ja wraz z dziewczynami przyszykowałyśmy jedzenie, a Harry z Liamem odpalili grilla. Reszta pojechała do sklepu po jakieś zakąski i procenty. Mimo, wszystkiego, co dziś się wydarzyło miałam dobry humor i nie chciałam go sobie psuć, tak, więc nie wdawałam się w kłótnie z kuzynką i starałam się być miła, aby nie zepsuć wszystkim wieczoru.
Kiedy Louis wpadł na pomysł gry w piłkę wszyscy byliśmy za. Ja byłam w drużynie z Zaynem, Liamem i Louisem, Cassie z Harrym, Niallem i Blair. Mieli o jednego członka drużyny więcej, ale to nic im nie dało.. I tak moja drużyna zwyciężyła. „Dobrego, złe początki” – tak mogę krótko zdefiniować dzisiejszy dzień.

~*~
Zapowiedź *
[…] – Wiesz, że wciąż nie jesteś mi obojętna ?
-Tak, wiem. W końcu przyjaźnimy się, prawda ? – zapytała uśmiechnięta i przytuliła się do chłopaka.
-Nie o to mi chodzi. Wciąż cię kocham i choćbym nie wiem jak chciał to zmienić, chyba nie potrafię.
-A, po co to zmieniać ?? – spojrzała prosto w jego oczy – Co z "twoją dziewczyną" ?
-Heh.. jest tylko moją przyjaciółką.. Sądziłem, że może poczuje do niej coś więcej, ale to chyba nie możliwe. No wiesz,  nobody comapares to you (nikt ci nie dorównuje) – zaśmiał się i objął ją ramieniem. […]

*Zapowiedź może zostać przekształcona w przyszłości ;)

czwartek, 1 listopada 2012

zapraszam : )

Zapraszam na mojego pierwszego bloga http://onedirection-anotherworld-story.blogspot.com/ gdzie powstało nowe opowiadanie dość różniące się od pozostałych : ) Mam nadzieję, że wam się spodoba, a swoje opinie zostawicie w komentarzach.

A co do tej historii to.. nie wiem kiedy, ale jestem pewna, że ją dokończę. Myślę, że skupię się na niej kiedy już zakończę drugie opowiadanie, a niestety (lub stety) zbliżamy się do tego nieubłaganie. Naprawdę staram się napisać chociaż jeden sensowny rozdział na tego bloga jednak idzie mi to strasznie opornie. Mam napisany kawałek od jakiegoś czasu, niefortunnie kiepsko idzie jego kontynuacja.
Tak więc przepraszam was za to i obiecuję, że go skończę ;)

piątek, 7 września 2012

:(

Hej :(
Jak zauważyliście długo nie dodawałam żadnych rozdziałów. I chyba jak na razie nie dodam. Wiem że zaniedbuję tego bloga, ale utknęłam w beznadziejnym punkcie.. nie tylko w opowiadaniu. Długo zastanawiałam się co mam zrobić z tym blogiem. I dalej nie jestem pewna czy to dobra decyzja czy nie, ale póki co ZAWIESZAM bloga.. Na czas nie określony.
Nie wiem kiedy będę w stanie napisać dalszą część tej historii i czy kiedykolwiek będę chciała ją kontynuować.
Baaaaardzo was przeprasza. Naprawdę bardzo. Mam nadzieję, że kiedy wznowię pisanie odzyskam czytelniczki i być może zdobędę jakieś nowe :)

Papa :( <3

czwartek, 30 sierpnia 2012

So sorry :(

Hejka !
Wiem że dawno nie  pisałam nic na tego bloga, ale dopiero tydzień temu wróciłam do domu ;)
Jak się okazało mam zepsutego laptopa na którym rozdział 7 jest napisany :(. Tak więc kiedy tylko odzyskam go, od razu wstawię notkę ;)

Przepraszam :*

sobota, 4 sierpnia 2012

Info : Cześć, Sorry i Pa

Informuję, że przez najbliższe 3 tygodnie nie pojawi się żaden rozdział :( Przepraszam was bardzo. Starałam się go napisać w tym tygodniu, ale wgl mi to nie szło. Poza tym w poniedziałek wyjeżdżam na obóz, więc trzeba było się pakować, kupować potrzebne rzeczy i takie tam :P Tak więc jeszcze raz was przepraszam, i jak tylko wrócę od razu coś napiszę

Papa :*

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 6.


#Cassie
Noc spędziłam głównie ze słuchawkami w uszach, słuchając wszystkich dobijających piosenek, rozmyślając nad przeszłością .. wyładowując emocje poprzez łzy. Pamiętam jak zaczęła się moja ‘miłość’ do Nialla, znajomość a później przyjaźń z Trishą i wreszcie osobiste poznanie słodkiego blondynka, którego pierwszy raz zobaczyłam w X-Factorze. Pamiętam też dzięki komu poznałam Trishe. Pamiętam dzięki komu zaczęłam oglądać X-Factora. Pamiętam każde wspomnienie z nią związane. I nie mogę uwierzyć, iż po 10 latach znajomości i przyjaźni .. Jeden chłopak zniszczył wszystko.

-Hej jestem Cassie – powiedziałam do 6 letniej wtedy dziewczynki bawiącej się w piaskownicy.
-Cześć Cassie. Ja jestem Scarlett – uśmiechnęła się promiennie blondynka o krótkich falowanych włosach. – Chcesz się ze mną pobawić ?
-Tak. Jasne że tak.
-Nie widziałam cię tu w szkole wcześniej.
-To dlatego że dopiero ci się przeniosłam do tej szkoły. Jestem tu nowa. – odpowiedziałam dziewczynce, pomagając jej ulepić zamek z pisaku. – To będzie zamek dla księżniczek ?
-Księżniczek ? – zapytała zdziwiona. – Tak, ale to my będziemy tymi księżniczkami. Kiedyś zostaniemy najlepszymi przyjaciółkami i będziemy mieszkać w takim zamku – wyjaśniła jak zawsze wesoła
-I będziemy czekać na własnego księcia takiego jak w bajce ??
-Niee – zaśmiała się – To oni będą czekać na nas. Będą stać pod naszym zamkiem i czekać, aż w końcu powiemy ich że ich kochamy.
-Ale każda będzie mieć własnego księcia ?
-Oh oczywiście że tak ! to będzie główna zasada nas jako księżniczek. Że kiedy już znajdziemy tego swojego jest on tylko nasz i nie będziemy się kłócić.. Okey ? – wyjaśniła mi Scarlett. – Zadajesz bardzo dużo pytań .. A żeby znaleźć na nie odpowiedź wystarczy użyć naszej wyobraźni. Ona sprawi że i świat będzie piękniejszy bo będzie przez nasze własne okulary. Okulary które zmienią wszystko.
-Skąd wiesz takie rzeczy Scar .. Scarlett ?
-Możesz mówić mi Scar.. Albo tak jak moja starsza siostra Star. To ona mnie wysokiego nauczyła.
-A gdzie jest teraz ? Mogę ją poznać ?
-Nie ma jej..Wyjechała razem ze swoim chłopakiem. Razem ze swoim księciem, w bardzo daleką podróż i może kiedyś wróci. A nawet jeśli nie, to patrzy teraz na mnie ze swojego statku, który stoi na jednej z chmur.
-Czyli jesteśmy teraz przyjaciółkami – księżniczkami ?
-Tak.. Takimi najlepszymi na zawsze. Zawsze i na zawsze – odpowiedziała i przytuliłyśmy się.

To właśnie od tego momentu stałyśmy się nierozłączne. To od tego momentu stałyśmy się przyjaciółkami. To ona kazała mi oglądać X-factora i to z nią piszczałam na widok One Direction a dokładniej Nialla Horana. Oby dwie zabójczo zakochane w wiecznie głodnym blondynie, stałyśmy pod studiem, pod każdym miejscem gdzie mogłyśmy go tylko spotkać. To ona namówiła mnie na zakupy i zaciągnęła do sklepu w którym wdałam się w kłótnię o ostatnią parę butów z Trishą Horan. To Scarlett rozwiązała nasz spór. Właśnie poprzez kłótnię zaprzyjaźniłam się z nią, a potem okazało się że jej brat to miłość mojego życia.. Mam totalny mętlik w głowie. Mimo iż dzisiaj dobrze rozmawiało mi się z Niallem i mógłby być moim przyjacielem, to.. to wciąż myślałam o tamtym zdarzeniu. Tylko wtedy sądziłam, że on naprawdę nic nie pamiętał.. Teraz wiem, iż mnie okłamał i wykorzystał.. mimo że wiedział że go kocham.


#Trisha
Nie wierzę w to co powiedziałam Zaynowi. Nie wierzę, że powiedziałam mu o swoich uczuciach. To nie jest normalne !! Od 7-8 lat nie zwierzyłam się nikomu tak dogłębnie jak jemu. Nikomu z wyjątkiem pamiętnika. Pół nocy przegadałam z Malikiem, a drugie pół przespałam w pokoju mojego chłopaka.. z moim chłopakiem. Tak wiem. Jestem potwornie złym człowiekiem. Póki nikt nie wie , nikt kto może komuś coś wygadać , że tym drugim chłopakiem jest właśnie Zayn, nikt się do tego nie doczepi. Tak było zawsze. To Zayn był tym moim drugim ‘bratem’, przyjacielem. To z nim potrafiłam się śmiać i płakać, czasami nawet jednocześnie. To z nim mogłam się posprzeczać i pokłócić z nudów tylko po to żeby za chwile rozwalić połowę domu i zapewnić Liamowi sprzątanie. To on jest tym przy którym czuję się najlepiej. I jest cudownym przyjacielem, ale nie jakie uczucia pewnej Trishy Horan muszą wszystko zjebać i zapewnić wewnętrzny rozpierdol zwany też skłonnościami masochistycznymi. Po naszej przyjaźni zostaną wspomnienia jeśli dowie się że to jego kocham. No, a o przyjaźni Zayna i Harrego, wspominać lepiej nie będę Nie oszukujmy się. Sam powiedział, że dla niego zawsze będę jak siostra. O ile mi wiadomo siostra nie stanie się twoją miłością życia ! Siostra to siostra. Brat to brat. Może nie jesteśmy spokrewnieni ale śmiało mogę go porównać do Nialla. No a sorry. Ja nie wyobrażam sobie zakochać się w Niallu czy Niall we mnie. Prędzej bym wbiła sobie widelec w oko niż tego doświadczyła. I zapewne bolało by to mniej niż np. takie spędzenie 5 min sam na sam z moją kochaną kuzyneczką w jednym pokoju.
-Nie śpisz ? – przerwał moje rozmyślenia zaspany, zachrypnięty i zapewne skacowany chłopak.
-Niee.. jakoś nie chce mi się. A tak wgl to o której ty tu zawitałeś ? Bo ja jakoś około 4 przyszłam tu to ciebie jeszcze nie było.
-Eee.. Szczerze to nie wiele pamiętam z okolic tych godzin. I jeszcze jedno. .. Dlaczego pachniesz perfumami Malika ?? – zapytał wtulając się z powrotem w poduszkę.
-Aaa..taak. No bo wiesz.. Myy.. znowu troszkę się posprzeczaliśmy się i wiesz.. – zaczęłam się jąkać i drapać po głowie – Masz na zbyciu kilka stówek, co ?
-Co zrobiłaś ? – odezwał się obojętnie prawdopodobnie modląc się tylko o to aby tylko iść znów spać.
-Ja nic !! Znaczy to on zaczął mnie łaskotać więc posłużyłam się jego perfumami … Ej to nie moja wina że flakonik był dziwnie śliski i wyleciał mi z ręki wylewając się na mnie i tucząc na ziemi !
-Rozbiłaś ukochane perfumy Zayna, dla których by zabił i jeszcze żyjesz ??
-Ma się swoje umiejętności.. A tak powracając do tematu. Zapłać mu za nowe.
-Brata poproś .. Ostatnio wybabolił z mojego konta 5 tysięcy funtów ! Na co on to wszystko zużył ? – zapytał sam siebie
-A no tak.. Ale ciuchy ładne mi kupił – otworzył oczy i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Wiesz co.. Ja chyba sobie śniadanie zrobię – wyskoczyłam z łóżka i pomaszerowałam do swojego pokoju. Swojego znaczy jednego z gościnnych w którym śpię zawsze gdy chłopcy są w domu. Mam tam najpotrzebniejsze kosmetyki i jakieś ciuchy. A na wakacje zamierzam się tu wprowadzić.
W moim łóżku spała Cassie. Byłam pewna, że wyszła ale widocznie mojemu braciszkowi udało się ją zatrzymać. Modliłam się o to aby nie obudziła się. Nie chciałam z nią rozmawiać właśnie teraz. Wczoraj oby dwie nas poniosło. Nie chcę tracić swojej jedynej przyjaciółki. Zresztą Cassie też wiele przeszła. Kiedy zdarzyła się cała sytuacja z Niallem i Scarlett….. wiem że zachowałam się jak suka i będę musiała to naprawić, ale .. Ehh. A więc kiedy zdarzyło się to wszystko to nie dość że poczuła się wykorzystana i zraniona przez chłopaka którego kochała i wiem ze dalej kocha, chłopaka który jest moim rodzonym bratem, to jeszcze straciła przyjaciółkę.. Przyjaciółkę, dziewczyne którą poznała kiedy miała 6 lat ! Od tamtego czasu były nie rozłączne, a ja po prostu się do nich dołączyłam 2 lata temu. I nie ukrywam, iż to Cassie polubiłam bardziej. Scarlett była.. Była inna. Z Cassie mimo jakis tam spięć miałyśmy wspólne tematy, a Scar, bo tak też ją nazwaliśmy, zawsze była tą której zazdrościłam. Zapewne dziwne czego to dziewczyna samego Harrego Styles’a, siostra Nialla Horana i przyjaciółka całego zespołu 1D może zazdrościć zwyczajnej dziewczynie jak Scar.
Ona, długi śliczne ciemne włosy, mimo iż drobna to idealna figura. Zawsze wesoła i szczęśliwa nie ważne jak bardzo los skopie jej tyłek. Pozytywnie nastawiona do życia i mimo iż nieśmiała to zawsze mnóstwo znajomych. Szczerych i prawdziwych znajomych. Kiedy tylko przepisałam się do tej szkoły miała cudownego chłopaka. Z pewnością każdy mógłby nazwać to prawdziwą miłością. No i tak było i jest. Mimo całej sytuacji z Niallem, którego była po prostu fanką i kochała go jak swojego idola, dalej jest z Xavierem . Są parą idealną. I mimo że Cassie wie o tym, nie jest w stanie wybaczyć Scar zdarzenia sprzed pół roku. Mimo że tego zdarzenia nawet nie było !!! Ona wciąż nie wie , że Niall nigdy Ne umówił się ze Scar i nigdy się z nią nie spotkał w podtekście randki !! A dlaczego ona nie wie ?? Dlatego, że jestem totalną suką która boi się, że Cassie znów będzie wszędzie trzymać się ze Scar a ja zostanę sama. 
Wyjęłam z szafy dresy i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Mulat ma naprawdę mocne te perfumy bo nawet po prysznicu ich zapach nie zszedł ze mnie. Ubrałam się, lekko umalowałam a włosy zostawiłam rozpuszczone. Następnie zeszłam zrobić sobie śniadanie.
-O Zayn idzie – usłyszałam z kuchni. Kiedy do niej weszłam ujrzałam Nialla i Liama.
-O to jednak nie Zayn. To tylko twoja siostra – powiedział Daddy.
-Dzięki. Was też miło widzieć – w odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech.
-Dlaczego pachniesz jak Zayn ?? – zapytał Niall
-Bo .. Tak jakby wylałam na siebie całą zawartość flakonika a resztę potłukłam – uśmiechnęłam się promiennie.
-Aa.. No to widzę że rozmowa wam się bardzo udała.
-Jak zawsze. Dobra co na śniadanie ? – zapytałam a oni spojrzeli na mnie z miną Are U Fucking Kidding Me ? – Okeyy.. mam rozumieć że to było „chcesz tu mieszkać to sobie rób śniadania” , tak ?
-Niee.. Raczej bym to nazwał – zaczął Liam
-Zwerbuj swojego chłopaka żeby przynosił ci śniadania do łóżka, a nie do 5 siedział i chlał, ewentualnie znajdź sobie nowego – dokończył Niall
-Nie ! Chodziło mi o to ..
-Że twój chłopak jest totalnym frajerem bo woli pić z kuzynką swojej dziewczyny niż iść do niej i pójść z nią spać .. Nie ! Stop ! Wróć ! To ja już wole jak pije niż śpi z moją siostrą.
-Niall. Daj mi dokończyć. Chodziło mi o to, iż jeśli chcesz zjeść coś co w miare nadaje się do zjedzenia to lepiej sama sobie to zrób bo jakbyśmy my ci ugotowali to zapewne przykułoby cie do łóżka na tydzień.
-Ewentualnie kibla
-Dzięki Niall.. Nie musiałeś kończyć. I okey.. Zrobię coś sobie.. I.. Zaraz co ? Harry pił z Blair ?
-Chyba tak. Znaczy na pewno wypili coś na balkonie a później to ja już nie wiem. – odpowiedział Liam. Odwróciłam się i otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam z niej składniki na śniadanie.
-Ej chłopaki, a… - odwróciłam się w ich stronę a oni patrzyli na mnie oczkami kota ze Shreka. – A wy co ? Wyglądacie jakbym wam naleśniki obiecała
-Mogą być nawet naleśniki.. – powiedział Liam
-Tylko zrób nam mniam mniam też.
-A ja to niby co ?! Kucharka ?!
-Ty być Dziam Dziam. Ty dać mi mniam mniam – odpowiedział mój brat. Spojrzałam na niego wielkimi oczyma po czym powiedziałam :
-Już zapomniałam że w dzieciństwie skierowali cię do szpitala psychiatrycznego
-Tak ale kiedy zobaczyli ciebie stwierdzili że jesteś w gorszym stanie i przydałaby ci się natychmiastowa terapia.. Upss.. jak widać nie pomogła. –spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem
-Ja przynajmniej nie budzę się w połowie nocy z płaczem, że jedzenie na świecie zniknęło.
-A ja nie piszę takich rzeczy jak „Kochany Pamiętniku, Oh jak ten Dean z 3 klasy dobrze całuje. Jest taki wysportowany i wspaniały ! I taki słodziutki jak ciasteczko .. Chętnie bym go schrupała ” – kątem oka spojrzałam na Liama który ledwo co powstrzymywał śmiech, przed Niallem mówiącym słodkim dziewczęcym głosem.
-To było w gimnazjum !!!!!!!!!! I to był mój pierwszy chłopak !! I nie wybaczę ci świnio tego że przeczytałeś mój pamiętnik, a później wygadaliście mu wszystko  !!
-Był idiotą. I frajerem. – powiedział obojętnie
-I moim pierwszym chłopakiem !
-Moja wina że na frajerów lecisz ?
-Kto leci na frajerów ?? I dlaczego Zayn wyperfumował się tak bardzo jakby wylał na siebie całą butelkę tych swoich perfum ? – zapytał Louis wchodząc do kuchni w swojej ulubionej piżamce w marchewki
-To moja siostra wylała jego perfumy i to też ona leci na frajerów – spiorunowałam wzrokiem blondynka i powróciłam do poprzedniej czynności, czyli robienia sobie kanapek.
-Ale ona przecież z Hazzą jest – odezwał się Liam
-No i o tym właśnie mówię.
-Kto o czym mówi ? – odwróciłam się i ujrzałam swojego chłopaka w samych bokserkach.
-Niall mówi że jesteś frajerem – wydał go Louis. – Nie martw się dla mnie jesteś najważniejszy.
-Dlaczego miałbym być frajerem ?
-Bo Trish leci tylko na frajerów, a jest z tobą, a więc samo mówi za siebie – wytłumaczył mu mój braciszek. Jednak Styles totalnie go olał i podszedł do mnie przytulając mnie od tyłu.
-To co na śniadanie kochanie ? – szepnął mi do ucha oraz musnął moją szyję. Odruchowo uśmiechnęłam się.
-Kanapki – odwróciłam się i musnęłam jego usta.
-Wiesz co.. Dziwnie mi tak stać koło ciebie z zamkniętymi oczami kiedy pachniesz jak Zayn .. To takie dziwne , wiesz – za plecami usłyszałam śmiech chłopaków.
-Co tak tu wesoło ?? – zapytała Cassie  wchodząc zaspana do kuchni, a zaraz za nią Blair. Ciekawe o czym tak dobrze im się wczoraj rozmawiało pijąc na balkonie.
-A tak tu sobie rozmawiamy. A tak wgl to widzę Blair, że ktoś tu ma kaca – powiedział MÓJ chłopak z pełnym uśmiechem na twarzy – Ktoś tu ma słabą główkę
-Bo nigdy wcześniej nie piłam ! To ty mnie spiłeś wczoraj – odezwała się swoim wkurzającym głosem. Następnie i jako ostatni przyszedł Zayn. Jak zawsze wyglądał idealnie … i sexownie. Każdy zrobił sobie śniadanie a następnie udali się do salonu, a ja usiadłam przy wysepce w kuchni.
-A ty co tak siedzisz ? – zapytał Mulat.
-A tak sobie. Przyglądam się, słucham.. rozmyślam.
-Uuu.. Czyżby ktoś ty był zazdrosny ?
-Pff.. A niby o co miałabym być zazdrosna ?? Ja ?? Trisha Horan ??
-Tak ty.. Właśnie ta Trisha Horan jest zazdrosna.. Tylko o co, hm ? Skoro, no wiesz jak sama powiedziałaś kochasz kogoś innego, to co ci do tego z kim flirtuje Hazza ??
-On z nikim nie flirtuje, okey ? To jest MÓJ chłopak ! I tylko mój.. Nie zamierzam się nim z nikim dzielić !
-Okey, okey.. Już rozumiem o co tu chodzi.. ale nie będziemy rozmawiać o tym przy tych wariatach. A tak swoją drogą to ta twoja kuzynka Blair to ładna jest.
-Taa.. Frankenstain to przy niej Afrodyta – mruknęłam, a Zayn roześmiał się. Nagle cała banda idiotów zwróciła wzrok w naszą stronę. – No co ?? Nigdy nie widzieliście śmiejącego się debila ?! – warknęłam wściekła i przeniosłam się ze swojego miejsca do reszty przyjaciół. A tak wgl to z tamtego miejsca nie dokładnie widziałam, a podejście bliżej cudownie sprawiło, iż zobaczyłam swojego chłopaka przytulającego Blair.. Tak oczywiście. Zapewne uwierzę w TYLKO przyjacielskie uściski.


#Blair
Wczoraj, a właściwie dziś w nocy doskonale rozmawiało mi się z Harrym. Jest naprawdę świetnym chłopakiem. Oczywiście jest dla mnie tylko jako przyjaciel. Nie miałabym sumienia odbić chłopaka swojej kuzynce.. nawet po tym wszystkim co mi zrobiła, co przez nią przeszłam. Po prostu nie potrafiłabym posunąć się do czegoś takiego. Przyjaźń z moim ulubionym zespołem oraz idolem w rzeczywistości mi wystarczy.
-Wiesz Blair .. Hazza ma tak w zwyczaju, że spija dziewczyny i wiesz .. – zaczął Louis
-Ej ! Ja się wcale nie spiłam ! Ja po prostu nigdy wcześniej nie piłam, okey ? – odpowiedziałam, a wszyscy prócz Nialla zrobili oczy jak pięciozłotówki.
-Grzeczna, grzeczna dziewczynka ! – powiedział słodko Harry oraz przytulił mnie głaszcząc po głowie jak małe dziecko. Usłyszałam śmiechy innych. Walnęłam loczka pięścią żeby mnie puścił. Wtedy przyszła Trisha i usiadła na kolanach swojego chłopaka,  patrząc się dodatkowo na mnie tym swoim wrednym wzrokiem.
-Dobra grupo.. co dziś robimy ? – zapytała Cassie
-Hmm.. w sumie to nie mam pomysłu – odpowiedział jej Harry równo z Lou. Oby dwoje spojrzeli się na siebie i zaczęli śmiać.
-Może zróbmy sobie taki mały rajd rowerowy ?? Może pojechać gdzieś za Londyn ? – zaproponowałam
-To jest świetny pomysł.. Nie zdążyłaś jeszcze zwiedzić Londynu, prawda ? –zwrócił się do mnie Styles.
-A może po prostu chodźmy na basen ? Park wodny jest niedaleko .. – podała własny pomysł Ti. Wszyscy zrobili zamyślone miny i głosy na temat planów były podzielone po równo. Wypadło że Harry ma podać ostateczną decyzję.
-Emm.. Osobiście bardziej podoba mi się pomysł Blair.. Wybacz Trish. Jedziemy na wycieczkę – chłopak chciał ją pocałować jednak ona go odepchnęła.
-A weź i ją sobie całuj ! skoro tak bardzo lubisz jej towarzystwo to może z nią powinieneś chodzić ? O patrz, zapomniałam .. Przecież ty masz dziewczynę… Oh wybacz znów zapomniałam o jednym.. TO KONIEC ! – warknęła i odwróciła się.
-Oh Ti daj spokój ! To tylko wycieczka .. o co ci chodzi ?
-O co mnie chodzi ?! Chodzi mi o to, że ten wrzód jest dla ciebie ważniejszy od własnej dziewczyny !! I skoro jest tak bardzo ważna to możesz sobie z nią być.. Teraz jesteś wolny.. To koniec – odwróciła się i wyszła.
-Taa.. Przejdzie jej – mruknął Niall
-Z pewnością .. ale lepiej pójdę za nią – loczek chciał już iść, ale Zayn go zatrzymał.
-Daj spokój.. teraz tylko ją wkurzysz.. Ja z nią pogadam
-Ale to ja jestem jej chłopakiem  !
-A ja jej przyjacielem !
-A ja jej bratem i to ja z nią pogadam – poderwał się Niall
-Ej głąby ! Morda w kubeł ! I tak by wam nic nie powiedziała, a ja jestem jedyną osobą której cokolwiek mówi, wiec chyba oczywiste jest że to ja do niej ide.. Narka ! – powiedziała i wyszła
-Nie sądzę, że jesteś jedyną osobą – mruknął prawie niesłyszalnie Zayn..
Jeśli Trish nie przejdzie.. Będę miała przesrane bo będzie mnie obwiniac za swoje zerwanie z Hazzą. A to nie ułatwi mi życia w Londynie.

*******************
Udało mi się ! Po wielu trudach z pisaniem tego własnie rozdziału udało mi się go dokończyć. Byłby wcześniej ale niestety wyłączył mi się komputer sprawiając iż to co napisałam usuneło się..
Tak więc mam nadzieje że jako tako wam się spodoba i licze na komentarze i szczere opinie ;) :* 

niedziela, 22 lipca 2012

Hejka ! :) + surprise ^^

Hejka ! :)
Wróciłam :D W końcu wróciłam i będę mogła dodać rozdziały :D (może ktoś się cieszy z tego powodu :P) Ale to dopiero wieczorem. Prawdopodobnie późnym wieczorem pojawi się 6 rozdział i mam nadzieje że wam sie spodoba, choć nie miałam na niego zadnego pomysłu...

Ale w zamian za 6 rozdział, w razie gdybym do wieczora się nie wyrobiła (gdyż przychodzi moja chrześnica),  wstawie imagina :) Znalazłam go ostatnio na swoim laptopie i przyznaje, iż jest to mój pierwszy i jedyny imagin jaki napisałam. I pisałam go dość dawno temu (około 5-6 miesięcy) i zapewne dlatego o nim zapomniałam .. To tak jakby ta niespodzianka, czy jak to tam nazwać :P mam nadzieje że wam się spodoba i licze na szczere opinie :P

**************************************


Przyjaźniłaś się z chłopakami z 1 Direction już od momentu gdy pojawili się w X-factorze. Spotkałaś ich kiedyś w Tesco i zorientowałaś się, że to oni kiedy wpadłaś na jednego z nich, Zayna. Kiedy tylko spojrzałaś w jego oczy poczułaś tysiące motylków w brzuchu. Od tego czasu wszyscy razem się przyjaźniliście, jednak to co było między tobą a Mulatem to nie tylko zwykła przyjaźń. Kręciliście ze sobą, czasami udawaliście parę, wszystko tylko na żarty. Dla ciebie miało to jednak ogromne znaczenie. Kochałaś go, ale nie miałaś odwagi się do tego przyznać. W głębi duszy czułaś że ON odwzajemnia twoje uczucia. Kiedy program się skończył między tobą a Zaynem coś pękło. Wasza przyjaźń nie była już taka jak wcześniej. Malik traktował cie praktycznie jak powietrze. Nigdy nie słuchał co do niego mówiłaś, a kiedy już zdarzyło się żeby ci odpowiedział robił to w chamski i wredny sposób, docinając ci. Nie poznawałaś go.
Pewnego razu kiedy przyszłaś do nich, obiekt twojej miłości siedział z jakąś dziewczyną. Ona się do niego przytulała i co jakiś czas się całowali. Trudno było ci na nich patrzeć, więc starałaś się ich ignorować. Wygłupiałaś się z chłopakami, śmiałaś z Harrym, podbierałaś jedzenie Niallowi. Co jakiś czas przytulałaś się też do Loczka, ale tylko po przyjacielsku. Zayn przedstawił was sobie jedynie z imienia i nic więcej. Zero dalszych informacji. Dopiero później gdy ona wyszła powiedział ci coś więcej.
(t.i)- Nie wiedziałam, że masz dziewczynę – powiedziałaś starając się unikać jego wzroku.
Z- Jesteśmy razem już jakiś czas, ale wolałem nic nie mówić póki nie było to nic pewnego. – odpowiedział ci oschle.
(t.i)- Czyli to coś poważnego ?
Z- Nawet bardzo.. Mam nadzieję, że w twoim związku to również coś poważnego.
Nie bardzo wiedziałaś o co mu chodzi, ale nie skupiałaś się na tym. Ton jego głosu i sposób mówienia sprawiał że twoje serce krwawiło. Tak jakby ktoś wbijał w nie tysiące igieł. Byliście w pokoju sami, a tobie do oczu napływały łzy. Byłaś wściekła a zarazem rozczarowana i załamana. Byłaś tak zła, że powiedziałaś o wiele za dużo słów. Słów, które z pewnością go zraniły. Szczerze zraniły one nawet ciebie, gdy je wypowiadałaś, jednak nie panowałaś nad nimi. Po skończonym monologu, wybiegłaś z domu z płaczem. Miałaś ochotę skończyć ze sobą. Straciłaś sens życia skoro chłopak którego kochałaś całym sercem traktował cie jak śmiecia, niewidzialną bądź intruza.

*Rok później*
Od tamtego zdarzenia nie utrzymujesz żadnego kontaktu z chłopakami. Zerwałaś go całkowicie i nie chciałaś powracać do przeszłości mimo że wciąż kochałaś Zayna. Takie uczucie nie przemija. Miałaś chłopaka, ale ten związek nie był dobry. Żeby odciąć się od tego co było, zmieniłaś się. Wpadłaś w złe towarzystwo, zaczęłaś palić, pić i ćpać, cięłaś się. Na wypadek gdybyś spotkała ich gdzieś na mieście zmieniłaś też swój wygląd. Przefarbowałaś włosy na zupełnie inny kolor. Raz masz czerwone, później zielone, różowe, niebieskie i wiele innych kolorów. Malujesz się znacznie mocniej. Niewielu twoich starych  znajomych rozpoznaje cię na ulicy. Nie jesteś zbyt szczęśliwa w związku. Twój chłopak Jake.. To on wciągnął cie w nałogi. Często się kłócicie, ale mimo tego nie potrafisz się z nim rozstać. Żałujesz tego co się z tobą stało i za wszystko obwiniasz swojego byłego przyjaciela.
Byłaś właśnie w parku było późno, chciałaś sobie przemyśleć wszystko, ale gdy tylko wracałaś wspomnieniami do tego jak traktował cię Zayn masz ochotę się  rozpłakać. Nagle podbiegł do ciebie jakiś chłopak i zaczął cię szarpać. Był to Jake.
J- Wiedziałem, że mnie zdradzasz głupia suko.. Z kim ?! No z kim ?! Kim się szwendasz po nocy ?! – krzyczał, nie dał dojść ci do słowa. Był pijany. Uderzył cię w twarz i odszedł. Zapłakana usiadłaś na ławce i zaczęłaś płakać. Ktoś dosiadł się do ciebie.
Ktoś – Nie płacz.. Ten chłopak nie jest ciebie wart – doskonale znałaś ten głos, dlatego bałaś spojrzeć się w jego stronę. Rozpłakałaś się jeszcze bardziej, a on cię tylko przytulił. Odsunęłaś się od niego wciąż unikając kontaktu wzrokowego. – Jestem Zayn. – nie poznał cię. Dokładnie tak jak chciałaś, jednak zabolało cie to, choć nie rozumiałaś tego.
(t.i) – przepraszam ale muszę już iść – powiedziałaś i wstałaś. Zayn jednak złapał cię za rękę i uniemożliwił to. Rozpoznał twój głos. Jako, że miałaś na ręce rany syknęłaś z bólu gdy tylko Malik dotknął ich przypadkowo.
Z – (t.i) to ty ? Co się z tobą stało ?! – zerknął na twoje ślady od żyletki – Coś ty ze sobą zrobiła ?! Czemu się tniesz ?!
(t.i) – A co cie to interesuje ?! To moje życie i zamierzam robić co chcę ! – zabrałaś swoją rękę od niego.
Z – Czemu zerwałaś z nami kontakt ?! Martwiliśmy się o ciebie… Zniknęłaś z naszego życia tak nagle..
(t.i) – Oj zamknij się już ! Serio nie wiesz dla czego ?! To wszystko twoja wina ! Ty mi to zrobiłeś ! Każda rana, każdy ból.. Wszystko ! Wszystko jest przez ciebie !  Ja ciebie kochałam.. Od samego początku… Byłeś dla mnie najważniejszy a ty traktowałeś mnie jakbym była niewidzialna ! Jakbym była nikim. Doszczętnie pokazywałeś, że nie chcesz mnie widzieć.. – w końcu wyrzuciłaś z siebie to co bolało cię cały czas. To co w tobie siedziało. Nie chciałaś widzieć jego reakcji, więc pobiegłaś do domu. Kiedy się w nim znalazłaś rzuciłaś się na łóżko.

*tydzień później*
Znów ciągle myślałaś tylko o Maliku, ale wciąż jesteś z Jake’iem. Dziś w parku ma odbyć się jakiś festyn i postanowiliście na niego pójść. Ubrałaś się w TO . Stwierdziłaś, ze masz dość życia takiego jak miałaś dlatego postanowiłaś ubrać się bardziej elegancko. Swoje obecnie długie niebieskie włosy zostawiłaś rozpuszczone i zrobiłaś tylko lekki makijaż. Jake przyszedł jak zawsze spóźniony. Udaliście się do parku, ale gdy zobaczyłaś gwiazdy występujące od razu chciałaś zawrócić. Niestety twój chłopak nie dał ci takiej możliwości i zaciągną cię pod samą scenę gdzie stała wasza „paczka”. Wiedziałaś, że Zayn za chwile cie zauważy, a naprawdę nie potrafiłabyś spojrzeć mu prosto w oczy. Kiedy twoi znajomi stali i palili ty wsłuchiwałaś się w piosenkę którą śpiewali, Moments. Nie myliłaś się. Malik zobaczył cię. Czułaś jakby całą piosenkę kierował tylko do ciebie. Kiedy przyszedł czas na More Than This podczas swojej solówki chłopak zszedł ze sceny i śpiewając kierował się w twoją strone.

I never had the words to say
But now I’m asking you to stay
For a little while inside my arms
And as you close your eyes tonight
I pray that you will see the light
Thats shining from the stars above

Stał bardzo blisko ciebie. Wasze czoła stykały się ze sobą. Kompletnie zapomniałaś o tym że nie jesteście tu sami.
Z – Przepraszam, ze przez moją głupotę zrujnowałem ci życie. Od momentu kiedy się poznaliśmy czułem coś wiecej niż tylko przyjaźń, ale bałem się ci o tym powiedzieć. Któregoś dnia zobaczyłem cię z chłopakiem w parku. Byłem pewien że masz kogoś. Dlatego byłem taki dla ciebie.. Przepraszam.. Kocham cię – Nie dałas mu już nic więcej powiedzieć. Łzy spłynęły ci po policzkach, kiedy pocałowałać chłopaka.
(t.i) – nieporozumienie przyczyną najczęstszych kłótni..
Z  - Jeśli ktoś jest sobie przeznaczony, miłość i tak ich znajdzie i połączy – znów się pocałowaliście a wszyscy zrobili ‘uuuu’. – Wiesz.. Ślicznie ci w tych włosach i uwielbiam niebieski, ale…
(t.i) – Ale chcesz mnie naturalną
Z – Dokładnie…
Jesteś szczęśliwa z Zaynem i znów przyjaźnisz się z chłopakami. Wyszłaś na prostą. Skończyłaś z paleniem, piciem i ćpaniem. Wszystko się zaczyna układać tak jak powinno. Kiedy chłopcy jadą w trasę ty jedziesz z nimi. Oderwałaś się od ostatniego mrocznego dla ciebie roku i powróciłaś do starego idealnego życia. Idealnego bo nareszcie jesteś z osobą którą kochasz i która kocha ciebie.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Info

Przepraszam was, że tak długo nie dodaje, ale póki co również nie dodam. Jutro rano wyjeżdżam na działkę gdzie niestety nie będę miała dostępu do neta :( Jak tylko wrócę (jakoś koło 23 lipca) odrazu dodam rozdział :D

środa, 27 czerwca 2012

Rozdział 5.


#Trisha
-Trish otwieraj te drzwi !! – krzyczał Zayn dobijając się do swojego pokoju, w którym się zamknęłam. Odpowiedziałam mu tylko śmiechem.
-Śnisz człowieku.. Oki co nie narzekam, aż tak bardzo na swoje życie.. Ale jak będzie coś nie tak to dam ci znać.
-Trisha.. Dobrze ci radzę otwórz te drzwi zanim sam je sobie otworze !
-Ty byś kilogramowej deseczki nie złamał a co dopiero wywarzył drzwi !
-Grabisz sobie blondi, grabisz !
-Nie jestem już blondi daltonisto – odkrzyknęłam mu, przeglądając przy okazji jego rzeczy w pokoju.
-Jak byś nie zauważyła to mój dom i mój pokój ! Znam sposoby jak się dostać do środka, a wtedy już mi nie uciekniesz i ucierpisz za idiota, daltonista + powiedzenie że deski bym nie złamał.. Podsumowując ?? Będziesz martwa ! Obiecuje ! – ostatni raz walnął pięścią o drzwi
-Nie boję się ciebie – powiedziałam, choć po drugiej stronie panowała cisza. Przyłożyłam ucho do drzwi.
-Chyba jednak powinnaś – odwróciłam się przodem do chłopaka który właśnie wszedł drzwiami od łazienki. Odruchowo przywarłam do drzwi.
-Jak ty..
-Mówiłem ci że mam swoje sposoby.. – uśmiechnął się i podszedł bliżej – a teraz zapłacisz mi za to – dodał i nagle znalazł się tuż przy mnie. Doskonale wiedziałam jak w jego wykonaniu będzie wyglądała ta zapłata. Malik zaczął mnie łaskotać i już po minucie leżałam na podłodze. Biłam go pięściami po klatce i plecach, ale zdawał się nic nie czuć, gdyż wciąż mnie łaskotał.. I nie zamierzał przestawać
-Zayn… hahahahahah… Błagam cię … hahahaha.. Proszę … hahah – próbowałam wybłagać jednak ledwo się odzywałam przez śmiech.
-A przeprosisz ?? – zapytał przestając na chwilę
-Nigdy – odpowiedziałam bez namysłu
-Nie ma przeprosin, nie ma litości – dodał chłopak i znów czekały mnie katusze. Czasami jednak przydaje się fakt, iż jestem wysportowana i sprawnie udało mi się wymsknąć chłopakowi. Dlaczego dopiero teraz mnie to olśniło ?! Nie mogło 5 min temu ?
Wstałam z podłogi i pobiegłam do łazienki. Sięgnęłam po ulubione perfumy Malika i odkręciłam je.
-Spróbuj mnie znowu dotknąć, a pożegnasz się ze swoimi pachnidełkami ! – powiedziałam stając nad wanną z otwartym flakonikiem.
-Ej nie !! To są oryginalne perfumy Seana Johna Unforgivable !! Wiesz ile one kosztują !?
-Masz kase ! Kupisz sobie nowe ! – spojrzał na mnie zabijającym wzrokiem. Podniósł ręce w góre na znak poddania się.
-Dobra już koniec.. Poddaje się. Tylko proszę odłóż je na półkę albo najlepiej daj mi je – podszedł do mnie bliżej i chcąc mu udowodnić, że potrafię je zakręcić spróbowałam. No niestety nie wyszło. Flakonik wyślizgnął mi się z ręki i potłukł na podłodze, całą zawartość wylewając na mój dekolt oraz bluzkę.
-Upsss… - przygryzłam dolną wargę i próbowałam przeżyć jego wzrok. Jakoś tak nagle poczerwieniał na twarzy. Zaczełam wycofywać się jednak wpadłam pod prysznic. Malik nie tracąc okazji odkręcił wodę. Lodowate strumienie leciały wprost na mnie.
-Zabije cie !!! – pisnęłam i zdecydowałam się nie puścić mu tego płazem. Złapałam za jego koszulkę i wciągnęłam go. No to teraz obydwoje byliśmy mokrzy.
-Nienawidzę Trisha.. – warknął i wyłączył wodę
-Też cię kocham Malik – powiedziałam i wszyłam spod prysznica. Rzuciłam się na jego łóżko – No serio ?? – zapytał zrozpaczonym głosem – Mam całe mokre łóżko. Gdzie ja teraz będę spał ??
-Na podłodze.. Ja śpię tu dzisiaj
-Nie śpisz tu .. Zapomniałaś ze twój pokój jest obok ? A twojego chłopaka naprzeciwko ? – zakryłam twarz dłońmi. – Te młoda. Co jest grane ??? – zapytał siadając koło mnie. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Mogę ci ufać, prawda ??
-No oczywiście, że możesz ! Zawsze mogłaś i będziesz mogła.. Mów co jest grane. Co Harry odwalił ?
-No nic nie odwalił.. w tym największy problem. – spojrzał na mnie ze znakiem zapytania wymalowanym na twarzy. – To ja coś zrobiłam
-Co takiego zrobiłaś ?
-Ja.. Ja zakochałam się w kimś.. I to tak naprawdę, naprawdę zakochałam. I to nie to czułam do Hazzy – mruknęłam odwracając wzrok. Chyba pierwszy raz wyznałam to komuś. Oczywiście wiedziała o tym mój mama oraz przyjaciółka, ale.. Ale nigdy nie przyznałam, że się zakochałam.
-Że coś ty zrobiła !!!!!!???? – krzyknął Zayn – Czy ty zdajesz sobie z tego sprawę ?? – zerwał się na równe nogi. – On jest w tobie zakochany po uchy ! Sądzi że jesteś miłością jego życia, że będziecie razem zawsze i na zawsze !! a ty po roku związku mówisz, że go nie kochasz i nie kochałaś ?! Że znalazłaś sobie kogoś innego ?!
-Nie znalazłam sobie nikogo Zayn !! – również zerwałam się z łóżka i teraz stałam naprzeciw chłopaka. – I nie powiedziałam że go nigdy nie kochałam !! Kochałam, znaczy tak mi się wydawało ..
-Wydawało ci się ?! Czy ty wgl słyszysz co mówisz ? Jak mogło ci się przez rok wydawać, że kogoś kochasz !?
-Kocham go .. ale jak brata czy przyjaciela.. może troche bardziej, ale to nie jest miłość ! To nie jest to co czuje do .. – przerwałam zdając sobie sprawę, że nie mogę mu tego powiedzieć. Nie mogę wyznać mu, kto jest tą osobą na której tak mi zależy.
-Do ? Do kogo ?? Kto jest tą osobą, która zniszczy mojego przyjaciela ?! Jeden z tych twoich kumpli co cie uczą na desce jeździć ? To z jednym z nich zdradziłaś mojego najlepszego przyjaciela ?! Wiesz co.. Może i słowa które powiedziała Cassie były prawdą ! – krzyczał. Był zły. Był wściekły. I nie dziwię mu się. Pamiętam sama jak zareagowałam na historię Nialla i Cassie. No może nie była ona taka sama, ale jednak.. Jednak bolało. Tak samo jak zabolało mnie ostatnie jego zdanie. W oczach zgromadziły się łzy.
-Zayn, przestań na mnie krzyczeć !! Powiedziałeś, że mogę ci ufać i zawsze mi pomożesz ! A teraz ?! A teraz nie pozwalasz dojść mi do głosu i wytłumaczyć czegokolwiek !! Niby mogę na ciebie liczyć a jak przyjdzie co do czego to jedziesz po mnie !! Dziękuję bardzo za takiego przyjaciela.. wiesz co ?? Pierdol się Malik i zapomnij o tym co ci wyznałam ! Albo weź i rozpowiedz sobie to wszystkim do okoła.. Mam to w dupie ! – powiedziałam i odwróciłam się w stronę wyjścia. Chłopak jednak złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie i przytulił. Łzy spłynęły po policzkach, a ja nie miałam siły ich powstrzymywać. Wtuliłam się w mulata i po prostu płakałam. Lubiłam czuć jego ciepło, no i perfumy które mu wylałam i potłukłam. W sumie to teraz pachnę nim.
-Przepraszam. Poniosło mnie. Nie powinienem był tego mówić. Wytłumacz mi wszystko jeszcze raz, opowiedz i razem coś wymyślimy, okey ? – zapytał patrząc mi w oczy. Otarł mi łzy i usiedliśmy na łóżku.
-Gdybyś tylko mógł wiedzieć jak kocham rozmowy z tobą – pomyślałam.
-No to opowiadaj. Najlepiej od początku
-Ehh.. Kiedy poznałam Harrego podobał mi się. Zaprzyjaźniliśmy się, kręciliśmy ze sobą, kręciliśmy no i się zakochałam. Tak naprawdę nie wiem co czuję do Stylesa. Wiem, że nie jest to tak silne jak do.. jak moje uczucia do tego chłopaka. Kiedy jestem przy nim, motylki w brzuchu urządzają sobie Party Hard – na to porównanie chłopak zaśmiał się pod nosem – czuję się przy nim bezpieczna i szczęśliwa. Coś mnie do niego przyciąga. Spędzanie czasu z nim .. pochłania mnie do reszty. Zapominam o problemach.
-A Harry ?
-A Harry.. Harry przez ostatni rok pokazywał jak mu na mnie zależy, robił wszystko żeby udowodnić swoje uczucia choć nie musiał bo doskonale wiedziałam co czuje. Był przy mnie zawsze i wiem że nigdy by mnie nie zostawił, ale.. ale brakuje tego czegoś. Tego czegoś czego pragnę.
-Kim jest ten drugi chłopak ??
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Doobra. To inaczej. Czy ten chłopak wie o twoim związku z Hazzą ?
-Wie
-Czuje do ciebie to co ty do niego ? Powiedziałaś mu o tym co czujesz ?
-Nie i Nie.
-Nie powiedziałaś mu i wiesz że on ciebie nie kocha ?
-Dokładnie tak.
-Dlatego nie chcesz zerwać z Harrym. Bo wiesz że nigdy nie będziesz z tym drugim gościem… Ale ty zdajesz sobie sprawę, że i tak musisz zerwać z nim prawda ? – spojrzałam na niego przerażonymi oczami. – Musisz zdecydować. Zdecydować z którym zerwiesz kontakt. Czy tym który cię kocha i zrobi dla ciebie wszystko, czy tym który nie wie o twoich uczuciach, ale z góry zakładasz że ich nie odwzajemnia.
-Nie zerwę kontaktu z żadnym
-Dlaczego ?
-Z Harrym mi się nie uda, a .. z tym drugim nie mogę.
-Jak to nie możesz ?? – zapytał zdezorientowany
-Po prostu nie mogę okey ? Nie uda mi się to.. Musze zerwać z Loczkiem. Masz rację. Taki związek to nie związek, to robienie nadziei. I ranienie drugiej osoby. – powiedziałam ocierając kciukiem samotną łzę
-Mądra dziewczynka.. Choć do braciszka, braciszek pocieszy – wyciągnął ręce żeby mnie przytulić. Wtuliłam się w niego i schowałam twarz w jego klatce. – Fajnie mieć taką siostrę jak ty. I pamiętaj że zawsze, ZAWSZE będę twoim drugim braciszkiem, nie ważne co się stanie. To się nie zmieni nigdy ..
- I to jest najgorsze – pomyślałam, ale oczywiście nie wypowiedziałam tych słów. Do bani być tak beznadziejnie zakochanym. Powinnam się trzymać od niego z daleka, a nie leżeć w jego ramionach ! No ale cóż. Od zawsze miałam skłonności masochistyczne.
Tak dokładnie tak. Nazywam się Trisha Horan i jestem beznadziejnie zakochana w przyjacielu mojego brata, który traktuje mnie jakbym była jego małą siostrzyczką oraz który jednocześnie jest przyjacielem drugiego chłopaka którego w pewien sposób również kocham i jest moim obecnym chłopakiem.
Tak jestem Trisha Horan, która kocha jednocześnie Zayna Malika i Harrego Stylesa. A wszystko przez jeden głupi pocałunek na imprezie…. Pocałunek który zniszczył mi wszystko.

#Cassie
-Niall – odezwałam się cicho, w momencie kiedy szliśmy koło parku dość blisko domu chłopców – czemu to zrobiłeś ? Czemu mnie tak oszukałeś ? – spytałam w końcu..
-Cassie, proszę..
-Proszę nie mówmy o tym teraz ?? Niall przez 6 miesięcy zastanawiałam się czy to prawda czy może jednak okłamałeś mnie.. Teraz dostałam odpowiedź.. powiedz mi tylko dlaczego.. Skoro wiedziałeś dlaczego nie mogłeś powiedzieć mi tego prosto w oczy ?! – powoli, powolutku głos mi się załamywał.
-Może wrócimy do tego jutro ? dzisiaj oby dwoje coś wypiliśmy.. jest późno..
-Nie odwlekaj tego Horan. I bardzo dobrze, że mamy alkohol we krwi. Przynajmniej jakieś serum prawdy. Odrobina prawdy nie zaszkodzi wiesz ?
-Chodźmy do tego paku – blondyn poprowadził mnie i usiedliśmy na ławce. Znaczy ja ponieważ chłopak zaraz wstał i zaczął chodzić w tą i z powrotem. Zapewne zastanawiając się nad tym co ma mi powiedzieć. W tym czasie przypomniałam sobie ten dzień/wieczór kiedy wszystko się wydarzyło.

-Trisha widziałaś gdzieś swojego brata ?? – zapytałam przyjaciółki
-Jest na górze w swoim pokoju. Poszedł po coś. A co ?
-Nic nic.. Tak tylko szukałam go – odpowiedziałam dziewczynie i już zamierzałam iść w ślady blondyna.
-Cassie ? Postanowiłaś mu powiedzieć wszystko, racja ?  - ona doskonale znała każdy mój zamiar. Potrafiła wyczytać go jednym spojrzeniem.
-Tak.. chyba tak. Taki mam przynajmniej zamiar. – uśmiechnęłam się do Ti a ona odwzajemniła to i pokazała mi ze trzyma za mnie kciuki, a następnie udała się na poszukiwania swojego chłopaka który zapewne gdzieś tańczy z Lou. Nie rozumiem tej zgrai idiotów. Wiedzą, że jutro lecą w trasę na 5 miesięcy do USA, a i tak się schlają i zapomną połowę wieczoru.. a w samolocie będą zdychać jak kwiatki w moim pokoju. Tego jestem pewna.
Weszłam na wyższe piętro i bez problemu odnalazłam pokój Horana. Otworzyłam drzwi i zajrzałam do środka. Niall właśnie zapinał koszulę, a to oznaczało iż poszedł się przebrać. Lub miał gościa w swoim pokoju.

-Wtedy kiedy weszłaś do mojego pokoju.. – wyrwał mnie z zamyśleń Niall. – Poszedłem na górę, aby przebrać się, bo Scarlett wylała na mnie swojego drinka. Nie zamierzałem chodzić z taką koszulą więc chciałem ją zmienić. No i wtedy pojawiłaś się ty.. Ale to wszystko już wiesz

-O Cassie.. Co ty tu robisz ?? – zapytał mnie chłopak
-Mogę wejść ?
-Jasne, że tak… Jak się bawisz ??
-Dobrze. Czy.. Moglibyśmy porozmawiać ? – zapytałam niepewnie przygryzając wargę.
-Tak.. chyba tak – odpowiedział wyraźnie zmieszany. Usiadł koło mnie – A więc o co chodzi ?
-Niall.. Muszę ci coś wyznać .. Wiem że zabrzmi to głupio. W końcu jestem tylko przyjaciółką twojej młodszej siostry.. I w dodatku dziewczyny która ci się podoba.
-Ah tak. Scarlett. Ta przebiórka to jej wina.. Jeszcze mi jedzenie wyjedzą i co ja biedny zrobię ?! – udał płaczącego. Zaśmiałam się.
-Niall czy mógłbyś ?? tylko chwila powagi, okey ? Nie łatwo mi to powiedzieć ! – gestem pokazał ze zamyka buzię na kłódkę, a kluczyk wyrzuca za siebie. Znów się zaśmiałam.

-Doskonale to wiem.. i pamiętam. Ty jak widzę też – odezwałam się po przerwaniu kolejnej porcji wspomnień.
-Kiedy cię tam zobaczyłem trochę się zdenerwowałem. Znaczy nie na to że weszłaś do mojego pokoju, tylko że byłaś znów tak blisko. Nie byłem zły na ciebie, tylko lekko zdenerwowany. Nie wiedziałem jak mam się zachować, co powiedzieć, aby nie zrobić z siebie idioty. No ale cóż nie udało się. Było nawet gorzej bo wyszedłem na totalnego dupka i frajera.
-Tak dokładnie.. Przynajmniej się nie oszukujesz
-Kiedy wyznałaś mi że mnie kochasz i od razu chciałaś uciec.. nie wiedziałem co mam zrobić. Podbiegłem do ciebie i złapałem cię za rękę.
-A mógłbyś nie opisywać tego jak mnie wykorzystałeś ?
-Nie wykorzystałem cię ! Może tak to wygląda, ale.. Kiedy złapałem cię za rękę i przyciągnąłem do siebie, spojrzałem ci w oczy i pocałowałem.. Pocałowałem a następnie wyznałem, że również cię kocham. Nie kłamałem wtedy Cassie. Powiedziałem prawdę, dawno skrywane uczucia. Potem..
-Potem przespałeś się ze mną, a następnie rano kiedy się obudziłam ciebie nie było.
-Kiedy się obudziłem nad ranem i zobaczyłem cię u swojego boku.. Przestraszyłem się. Szybko lecz cicho wstałem z łóżka i zabrałem swoje walizki. Poszedłem do pokoju Ti i w jej łazience wykonałem poranną toaletę.. Wiedziałem ze ona się nie obudzi więc mogłem spokojnie się wykąpać. A później …

-Niall ! – zawołałam za chłopakiem który wychodził z domu do busa
-O cześć Cassie, co tam ? – zapytał jak gdyby nigdy nic.
-Co tam ?
-No tak .. Jak tam impreza się udała ? Ja szczerze mówiąc nie pamiętam nic a nic. Chociaż nie. Film urywa mi się po tym jak rozmawiam ze Scarlett. – powiedział uśmiechnięty.
-Urywa cie się film ? Niall ja byłam przekonana, że ty nie byłeś pijany..
-Ja nie byłem ? Serio ? Wypiłem więcej niż nie jeden.. A i naprawdę wielkie dzięki Cassie
-Dzięki za co ? – zapytałam zdezorientowana.. Czy on naprawdę zapomniał to kiedy wyznałam mu miłość.. Kiedy on wyznał ją mi ? Kiedy spędziliśmy noc razem ?
-Za to co Mo poradziłaś kiedyś w związku z Scarlett. Fajna z niej dziewczyna. No w sumie to dlatego tak bardzo ona mi się podoba. A teraz się z nią umówiłem – powiedział podekscytowany, a moje serce własnie pękało na kilka kawałków.no znaczy nie teraz bo teraz to lecimy, ale jak tylko za 2 tygodnie wrócimy na kilka dni to wtedy. Wybacz mała, ale musze jechac.. Papa – przytulił mnie i pocałował w policzek.. I odjechał. Odjechał jak gdyby nigdy nic. I w dodatku umówił się z jedną z moich przyjaciółek.. Mimo że wiedziała jak bardzo mi na nim zależy.

-A później zacząłeś udawać, że nic się nigdy nie wydarzyło i spotykałeś się z moją przyjaciółką ?? – zapytałam z wyrzutem
-Nigdy nie umówiłem się z Scarlett. Wszystko było zmyślone. W sumie teraz nawet nie wiem po co to zrobiłem bo wiem, że przeze mnie straciłaś swoją przyjaciółkę, ale..
-Ale.. ?? Jakie ale Niall ?? Kochałam cię a ty mnie wykorzytałes udając później że nic nie pamiętasz ! Zniszczyłeś moją przyjaźń ze Scarlett. Czy ty wiesz że od tamtego czasu nie mam z nią żadnego kontaktu ? ŻADNEGO !!
-Wiem i przepraszam .. Nie chciałem tego ! Bałem się, że jeśli pokażę że wszystko pamiętam, że moja miłośc do ciebie jest prawdziwa.. Że kiedy wyjadę w trasę nie będę mógł znieść myśli że przez te miesiące kręci się przy tobie tylu chłopaków..
-Posądzałbyś mnie o zdradę, tak ??
-Nie. Byłbym zwyczajnie cholernie zazdrosny o dziewczynę, którą kocham – przykucnął przede mną. – Ale to było głupie. I tak przez cały czas myślałem o tobie, zastanawiałem się co robisz. Kiedy Trisha powiedziała mi jak cierpisz obwiniałem się za wszystko bo wiem że to tylko moja wina.. I przepraszam.. Kocham cię wciąż tylko.. tylko czy wybaczysz mi ?
-Czas zmienia wszystko.. nawet uczucia.. – powiedziałam patrząc w niebo. – Musze wszystko przemyśleć.. – wstałam z ławki i skierowałam się w kierunku domu chłopców. Nie miałam już siły wracać do siebie. Zostanę dzisiaj u nich.
*********************************************
Co tu dużo mówić. Jest rozdział 5 tym razem bez perspektywy Blair. Osobiście nie podoba mi się. Zbyt wiele tłumaczeń, dramatów blablabla.. no ale cóż. Kiedyś trzeba wyjaśnić tajemnice przeszłości. Dodałam nową bohaterkę która zapewnę w którymś rozdziale się jeszcze pojawi.. To co.. Może tym razem uda się dobić do 10 kom ?? Co wy na to ?? ;)



Scarlett Root - 17 letnia dziewczyna. Od urodzenia zna się z Cassie. Swojego czasu były najlepszymy przyjaciółkami. Z reguły miła, wesoła i zakręcona. Trochę nieśmiała i zarozumiała, ale da się przeżyć. Imprezowiczka ale jednocześnie lubi czasmi zostaś sama w domu z dobrą książką i herbatą.

czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 4.


#Blair
Wieczór zapowiadał się wesoło, miło i sympatycznie. No i początkowo tak też było. Jednak po pewnym czasie, kilku godzinach, kiedy alkohol zaczął powoli uderzać do głowy wszystkim, zrobiło się mniej ciekawie.  Osobiście starałam się nie pić, gdyż nie przepadam za tym, tak więc myślałam najrozsądniej. Nie sądziłam jednak, że Trishe można wytrącić z równowagi, mówiąc o latach kiedy mieszkała jeszcze w Irlandii. Wydawało mi się że ona nie wypiła, aż tak dużo, więc prawdopodobnie trafiłam w jej czuły punkt.
-Ej Niall, a pamiętasz jak kiedyś całą paczką poszliśmy do kina i wywalili nas bo za głośno się zachowywaliśmy ?? –zapytałam kuzyna
-O tak.. Szkoda Trish, że nie chciałaś iść wtedy z nami.. – odezwał się blondyn kierując wzrok na siostrę, która siedziała z naburmuszoną miną na kolanach Styles. Mówiłam już kiedyś, że jest on nieziemsko przystojny ??  - To było chyba pierwsze wyjście Blair z naszymi znajomymi.
-Dobra koniec !! – zerwała się na równe nogi Ti. – Wiesz dlaczego wtedy nie poszłam z wami ?? Bo ten pasożyt wcina się wszędzie !! Nikt nie prosił jej, żeby rozbijała naszą rodzinę !! Nikt nigdy nie prosił jej o to, aby rozbiła naszą paczkę ! Nikt nigdy jej nigdzie nie chciał !! Od początku była ofermą, nie chcianą i nie potrzebną !! – krzyczała moja ‘kuzynka’. Czułam jak oczy zaszły mi łzami i lada chwili miały one spłynąć po moich policzkach.
-Trisha co ty wygadujesz ?! – wycedził przez zęby Niall
-Prawdę !! Taka właśnie jest prawda ! Zniszczyła nam wszystko, Niall.. Wpierdzieliła się do nas i od tamtego czasu jest jak wrzód na tyłku !! Nikt jej nie chce i powinna w końcu sobie zdać sprawę z tego, że specjalnie uciekliśmy z Irlandii tutaj, bo byliśmy pewni, że tu się nie doczłapie !! Przyznaj że mam racje !!!!!  - nie wytrzymałam i wybiegłam z pokoju. Poszłam na balkon trochę się przewietrzyć, ale katem oka widziałam, że Cassie wyciąga za rękę Trishe z salonu. Byłam pewna, że tu znajdę choć chwilę spokoju. Pozwoliłam łzą spokojnie spływać po policzkach. Nie dość, że zadała mi potworny cios poniżej pasa to jeszcze upokorzyła mnie przed wszystkimi. Nigdy nie chciałam rozbijać żadnej rodziny i nigdy nie wydawało mi się abym rozbiła i tą. Sami mnie przygarnęli i jestem im za to wdzięczna..
-Blair – moje rozmyślenia przerwał głos chłopaka. Szybko otarłam łzy i odwróciłam się do niego. – Przepraszam  cię za Ti.. Nie wiem co w nią wstąpiło. Normalnie się tak nie zachowuje i na pewno nie chciała tego wszystkiego powiedzieć.
-Heh.. Nie znasz jej Harry. Doskonale wiem, że chciała to powiedzieć. Od tych 7 lat kiedy jej ciotka mnie zaadoptowała, pokazuje jak bardzo mnie nienawidzi.
-Niall mówił, że byłyście przyjaciółkami..
-Bo tak było. ‘Przyjaźniłyśmy’ się od przedszkola. Byłyśmy nierozłączne. Dopiero później coś pękło. W momencie kiedy dołączyłam do jej rodziny. Od tamtej pory robi wszystko co może żeby mnie wykończyć.
-W takim razie doskonale wiesz, że jej słowa nie były prawdziwe. Były tylko jej wymysłem..
-Skąd wiesz, że tylko wymysłem ?! Może to jest właśnie prawda ! Niall też nie zaprzeczył.. – łzy z natężoną siłą zaczęły spływać. Loczek nie zrobił nic, a nic. Po prostu podszedł do mnie bliżej i przytulił mnie. Tego właśnie było mi teraz trzeba. Jednak kiedy przypomniałam sobie z kim właśnie teraz stoję na balkonie. Z samym Harrym Styles, mega przystojnym członkiem 1Direction, a zarazem chłopakiem dziewczyny, która najchętniej by mnie zabiła.

#Trisha
-Czy ty mogłabyś wytłumaczyć mi co ty do cholery odpierdalasz ?! – zapytała się mnie wściekła Cassie
-O co ci znowu chodzi ? Mówiłam ci że jej nie lubię !
-To nie ma nic do tego .. Tu nie chodzi o to czy ją lubisz czy nie.. Ona jest twoją kuzynką i jednak jakieś standardy zachowywać powinnaś.
-Odezwała się wielce wspaniała, która widząc osoby, które ‘kocha’ całym sercem, jedzie po nich tak że więcej ci w drogę nie wejdą.
-No widzisz tyle ze jest różnica.. To są dla mnie osoby nic nie znaczące które kiedyś zaszły mi za skórę.. A Blair to twoja kuzynka i.. – przerwałam jej
-I ja jednak sądzę że nie ma żadnej różnicy między tymi przypadkami.. Ona też nic dla mnie nie znaczy  i…
- I co ? W co ty grasz Trish.. Przeginasz i to ostro. Toleruje twój charakter, ale tylko jeśli ma uzasadnioną podstawę. Jeśli podasz mi choć jeden sensowny powód dlaczego tak jej nienawidzisz.. okey, przyjmę to i nie będę się wcinać.  – spojrzała mi prosto w oczy – Nie potrafisz podać nawet jednego.. Czego jej tak zazdrościsz, że masz taki uraz ? – Cassie doskonale wie jak wyprowadzić mnie z równowagi.
-Niczego jej nie zazdroszczę, jasne ? Przyjmij do swoje rudej główki to i nie pytaj więcej – wysyczałam przez zaciśnięte zęby i pięści.
-Blair to dla ciebie drażliwy temat.. Jakoś trudno mi uwierzyć, że …
-Że co ? Powiedz czego miałabym jej niby zazdrościć ! Tego że nie ma prawdziwej rodziny ? Że straciła matkę ? Że jej ojciec ją zaniedbywał i przez to zabrali ją od niego ?! Uwierz że znalazłabym wiele powodów żeby jej nienawidzić..
-Tym bardziej powinnaś okazać jej więcej serca ! Skoro doskonale wiesz jaką miała przeszłość, dlaczego komplikujesz jej życie jeszcze bardziej ? Dlaczego tak bardzo chcesz zniszczyć jej życie ?! Czy ty naprawdę nie masz uczuć i serca ?! Zmieniłaś się Trisha.. Zmieniłaś się od czasu tamtej sytuacji.. A odkąd Blair jest tutaj jest jeszcze gorzej. Zastanawiam się co niby taki Harry i reszta chłopaków w tobie widzi.. Chyba tylko ładną buźkę i nic innego.. bo nic innego w tobie nie ma – złość zalewała mnie od środka i poczułam jakby wbijała mi nóż w plecy
-Cóż.. ty chyba doskonale znasz to uczucie – odgryzłam się, choć sama dobrze wiem , że nie powinnam była tego mówić. Spojrzała na mnie piorunującym wzrokiem i odeszła uderzając mnie przy tym ‘ z bara’. Świetnie.. właśnie straciłam jedyną przyjaciółkę. Takie coś potrafię tylko ja.
Odwróciłam się w stronę gdzie poszedł mój rudzielec, jednak zdążyła wyjść. Zauważyłam tylko, iż mój brat poszedł za nią, a w drzwiach stał Zayn. Na 99% słyszeli chociażby połowę naszej ‘konwersacji’.
Przeszłam obok chłopaka chcąc wyjść do ogrodu, jednak i tak byłam pewna że pójdzie za mną. Usiadłam na bujanej huśtawce, a obok mnie Malik.
-Co się dzieje Trish ? Co takiego wydarzyło się pod naszą nie obecność ? – zapytał z troską w głosie.
-Nic się nie stało Zayn. – odpowiedziałam obojętnie
-Kłamiesz. Dobrze wiesz, że doskonale wiem kiedy ktoś kłamie, a szczególnie kiedy tą osobą jesteś ty – spojrzałam na niego pytająco – Zawsze jak łżesz podnosisz brwi – wytłumaczył i spróbował zrobić to tak jak ja, jednak wyszło to komicznie co wywołało u mnie śmiech. – No nie śmiej się już ze mnie i mów co się dzieje.
-Naprawdę nic się nie stało pod waszą nieobecność. Przysięgam, że nic a nic znaczącego kiedy was nie było.
-Nic znaczącego ? W takim razie to ‘coś’ miało miejsce kiedy jeszcze byliśmy w Londynie. – nie odpowiedziałam nic tylko spuściłam wzrok. – Czyli mam rację.
-Odpuść
-Niby dlaczego. Jeśli coś cię dręczy po prostu wyrzuć to z siebie.
-Zayn .. – mruknęłam błagalnym tonem. Niestety on to zignorował
-Wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko, tak ?
-Tak Zayn, ale..
-Więc powiedz mi czemu tak bardzo nie lubisz swojej kuzynki i ..
-Ona  nie jest moją kuzynką (!), okey ?!?!
-Nie znam jej historii, ale domyśliłem się tego po tym co powiedziałaś Cassie..
-A więc słyszałeś naszą wymianę zdań.
-Tak słyszałem.. A co do tego co powiedziała Cas.. Mówiła to w złości. Na pewno nie chciała powiedzieć tego wszystkiego, tak samo jak i ty. Oby dwie działałyście pod wpływem emocji… Nie jesteś taka jak ona powiedziała. Jesteś zabawna, miła, czasami lekkomyślna i wredna, bywasz też arogancka, ale też przyjacielska, kochająca i wierna…
-Rzeczywiście nic nie pamiętasz – mruknęłam do siebie pod nosem.
-Co ? – cholera ! Chyba usłyszał  .. – Co miałbym pamiętać ?
-O niczym.. Serio o niczym
-Eheś.. Mów, mów.. Chętnie posłucham o czym takim mogłem zapomnieć.
-Malik.. Daj spokój. Mówię że o niczym ważnym – taa.. z pewnością nie było to nic ważnego. Nic ważnego póki ktoś się nie dowie. Ktoś poza osobami którym powiedziałam sama.
-Horan.. Niee. Wole powiedzieć Horanka, bo mówiąc Horan mam przed oczami blondyna z głową w lodówce.. No więc Horanko dobrze wiesz, że nie dam spokoju, dopóki nie powiesz jaką część być może mojego życia wymazano mi z pamięci. – każde jego słowo sprawiało, że chciało mi się śmiać jeszcze bardziej..Nie ważne jak bardzo sytuacja była poważna zawsze tak reagowałam na jego słowa.
-Proszę cię.. No dobra.. Bo wiesz. Zapewne wiele tych cech, które o mnie wymieniłeś.. pomyliłeś z kimś innym.
-Na przykład jakie ?
-Eeee.. Lekkomyślna ? – podałam szybko jakikolwiek przykład – Ja jestem doskonale rozsądnym człowiekiem – powiedziałam po czym wyjęłam paczkę papierosów, by zapalić.
-Taaak.. właśnie widzę jak rozsądna jesteś. Oddaj to – wyrwał mi zapalonego już papierosa, ugasił go i wyrzucił za siebie.
-Zdajesz sobie sprawę z tego ile kosztują fajki ?
-A zdajesz sobie sprawę jak bardzo niszczysz sobie zdrowie ?
-A zdajesz sobie sprawę że robisz to samo ?
-A zdajesz sobie sprawę że Niall by mnie zabił gdyby dowiedział się o twoim ‘małym’ nałogu i o tym że ja o wszystkim wiedziałem i nic z tym nie zrobiłem ?  I że pewnie winiłby mnie za to ?
-A zdajesz sobie sprawę iż jest to moje życie i tak jakby sama decyduję o nim ? Niall ma swoje życie, ja swoje. Nie mam już 10 lat i naprawdę potrafię zadbać o siebie.
-Ale on się po prostu o ciebie martwi ! Wszyscy się martwimy bo jesteś dla nas jak siostra. No może z wyjątkiem Hazzy, bo wtedy wasz związek do normalnych to by nie należał.. No ale wiesz o co mi chodzi. Sam mam młodsze siostry i rozumiem go w 100%.
-Dobra skończ, okey ? Pojmuje to, ale i tak będę robić co chcę – zapaliłam kolejnego papierosa, lecz tym razem Zayn już mi go nie zabrał. Teraz paliliśmy jednego na spółkę.
-Gdzie tak wgl jest Harry ? – zapytał po chwili ciszy
-Nie wiem.. Pewnie obściskuje się z Louisem..
-Na twoim miejscu byłbym zazdrosny – spojrzałam na niego z miną „Are you fucking kidding me?” – No co .. Jeżdżę z nimi po świecie przez kilka miesięcy to widzę co nie co ..
-Zayn proszę cię.. Po prostu się zamknij i nic nie odzywaj. Ja naprawdę nie chce wiedzieć co się dzieje w tym waszym busie, okey ? Zrozum mnie.
-Okey, okey.. Zrozumiem.. Ale sądziłem że chcesz wiedzieć co się dzieje….
-Niee.. Nie chce tego wiedzieć – powiedziałam śmiejąc się. Nawet nie chcę wyobrażać sobie tego co mógłby robić mój chłopak ze swoimi przyjaciółmi. Co oni w piątkę mogli robić.
-Widziałem go chyba jak wychodził na balkon za twoją kuzynką – mruknął, jakby nie chcąc tego mówić. Odruchowo zacisnęłam pięści.
-Świetnie.. W końcu każdy musi mieć kogoś do pocieszania.
-Odnoszę wrażenie.. Tylko się nie obraź proszę.. Może jest ono mylne ale.. Ale wydaje mi się, że nie łączy ciebie i Hazzy to co kiedyś.. To co na początku.
-Mylisz się.. Jest idealnie .. Tak jak i zawsze – odpowiedziałam dość obojętnie. W sumie to nawet nie jestem pewna czemu nie przejęłam się jego słowami. Zawsze liczyłam się z jego zdaniem i wiedziałam że rzadko kiedy się mylił, ale.. ale również sama czuje, iż coś się zmieniło.. I nawet wiem chyba co.
-Ehh.. Chodź młoda – wstał z huśtawki i wyciągnął rękę w moja stronę. Podniosłam się, wyrzucając końcówkę papierosa, którego wspólnie wypaliliśmy.
-Nie mów do mnie młoda ! Jestem tylko o 2 lata młodsza, idioto ! – zaraz pożałowałam ostatniego słowa. Mulat zaczął mnie łaskotać, ale na szczęście udało mi się uciec. Wbiegłam do domu, następnie kierując się po schodach na wyższe piętro, wpadając na Liama, a następnie udając się do pokoju bruneta.

#Cassie
Nie wierze, że to powiedziała. Nie wierzę, że ja powiedziałam tyle nie potrzebnych rzeczy wiedząc, że Niall i Zayn wszystkiemu się przyglądają. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego, iż pogodzenie się z Ti będzie trudne. Wiem, że nie przeprosi mnie za te wszystkie słowa, jak i również ja nie przeproszę ją za szczerość.
Wyszłam z domu trzaskając za sobą drzwiami. Nie sądziłam, że ktokolwiek za mną mógłby pójść, a jednak takowa osoba znalazła się.
-Cassie – krzyknął chłopak. – Cassie zaczekaj ! – zatrzymałam się i odwróciłam przodem do niego
-Co ?! Chcesz coś jeszcze dodać do tego co powiedziała twoja siostra w moją stronę ?! A może chcesz dać mi reprymendę, że nakrzyczałam na twoją malutką siostrzyczkę ?! – Niall nic nie odpowiedział tylko przytulił mnie. Wiedziałam, że robi ogromy błąd i on zapewne też to wiedział.
-Przepraszam cię Cassie. Doskonale wiesz, że to nie jest prawda. Oby dwie powiedziałyście o kilka słów za dużo.. Ale nie za nią cię przepraszam. Przepraszam cię za siebie. Przepraszam za moje słowa, które wypowiedziałem przed wyjazdem w trasę. Przepraszam za wszystkie sekundy, minuty, godziny, dni i tygodnie kiedy cierpiałaś przez to.. – odsunęłam się od niego i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Skąd o tym wiesz ?
-Nie wiń Trishy. Kiedyś wytłumaczę ci dlaczego to zrobiłem. A teraz proszę wybacz mi to.. Wrócimy do chłopaków i spędźmy ostatni chwile tego wieczoru w miłej atmosferze.. W miarę miłej atmosferze.
-Odprowadź mnie do domu.. Jestem zmęczona
-Więc tym bardziej zostań u nas.. Jest 3 w nocy, każdy z nas coś wypił, każdemu alkohol uderzył do głowy. Chodzenie po ulicach w takim stanie i o tej godzinie nie należy ani do rozsądnych ani do bezpiecznych.
-Ehh.. Znajdź mi w takim razie pokój w którym mam spać. – powiedziałam zrezygnowana
-Ja będę spał na dole na kanapie w salonie, Blair w pokoju Ti, bo i tak wiem że będzie ‘spać’ u Harrego.. Albo ewentualnie przegada noc z Zaynem w jego pokoju.. Ty a tak wgl to co jest między nimi ? Czasami to czuje się jakby to on był jej chłopakiem, a dzisiaj biorąc pod uwage wygląd to jakby byli biologicznym rodzeństwem.
-No tak jak mówisz.. Traktują się jak rodzeństwo. I tyle .. Są dobrymi przyjaciółmi, ale to jedyne co ich łączy
-No taką mam nadzieje.. Bo chyba bym go zabił, gdyby ten też kręcił z nią. Znaczy najpierw Styles by go wykończył. A ja to ledwo zgodziłem się na związek tamtej dwójki.. Więc wiesz ..
-Więc Zayn i każdy inny z zespołu stracił tą szansę, bo nie chcesz rozpadu zespołu.. I zmieniłam zdanie odprowadź mnie do domu .. Proszę – zrobiłam maślane oczka, które podziałały. Objął mnie ramieniem i poszliśmy w stronę mojego domu. Jest to dobra okazja, aby wyciągnąć z niego kilka istotnych informacji. 
**********************
I jest rozdział 4 :) Nie będę się wypowiedać na jego temat i opinie pozostawię wam.. I czy mogłabym liczyć chociaż na 5 kom ?? Z góry dziękuje ;*

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Rozdział 3.


UWAGA !! 
Zmieniłam imię jedej z bohaterek, a mianowicie przyjaciółce Trishy, Clarze. Od teraz nazywa sie ona Cassie :P Oprócz imienia zmieniłam też zdjęcie ;) Zanjdziecie to w zakładce Heroes <3
****************************
#Trisha
-Alarm 110 – powiedziałam do mojej przyjaciółki, kiedy tylko zamknęłam się w swoim pokoju i zadzwoniłam do niej.
-Nie idę – odpowiedziała od razu
-Och Cassie.. daj spokój ! To nie będzie jakaś wielka impreza. Tylko ty, ja, chłopcy i moja najukochańsza kuzynka.
-No i właśnie o to chodzi ! Wiesz, że nie bardzo chcę spotkać się z twoim bratem !
-Cassie.. Proszę cię ! Musisz iść ! Zapomnij o tym co było. To wydarzyło się dawno i zapewne nie ma dla niego już żadnego znaczenia .. Właściwie to nic się nie wydarzyło moim zdaniem ..
-No właśnie Trish.. Twoim zdaniem.. Wiem że dla ciebie to nic, jednak ja mam inne spostrzeżenie na ten temat.
- Znam Nialla i zapewniam cię, że jeśli nie ukradłaś mu jedzenia to już dawno pozbył się każdej urazy do ciebie. Zresztą ty też powinnaś o tym zapomnieć. Sama mówiłaś, że nie miało to większego znaczenia.
-Dzięki za pocieszenie, ale .. ale wiesz ty też w pewnej sprawie też jesteś przekonana że nie miała ona znaczenia, a jednak… - przerwała, po czym nastąpiła obustronna cisza.
-Za 5 min w moim domu. – rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko, po czym sama się na nim położyłam. Schowałam głowę w poduszki i dałam upust złości. Po prostu pisnęłam prosto w poduszkę co trochę to zagłuszyło. Byłam wściekła. Nie dość że muszę Blair znosić w jednym domu to teraz ma musi jeszcze wpieprzać się do MOICH przyjaciół. Skoro tak bardzo lubi siedzieć z książkami i gorącą czekoladą w ręce, to na cholerę wybiera się na tą mini imprezę.
Po 10 min do mojego pokoju weszła Cassie.
-Mam nadzieje, że zdajesz sobie sprawę , że nie  zamierzam wybierać się na tą „imprezę” ?? – powiedziała, opierając się o framugę drzwi , po czym zamknęła je i usiadła na jednym z foteli (mniej więcej TO).
-Cassie.. Proszę cię…  Nie zostawiaj mnie samej !
-Nie raz siedziałaś sama z tą 5 przygłupów ! Co ci za różnica czy teraz pójdę czy nie ??
-Serio muszę ci na to odpowiadać ? Jakbyś nie zauważyła priorytety lekko się pozmieniały !
-Wtedy też byłaś z Hazzą
-Serio jesteś taka tępa czy tylko udajesz ?!
-No sorry, ale sama stwierdziłaś, iż ta sprawa to nic takiego i nie zmienia nic a nic..
-A ty mi oczywiście w to uwierzyłaś , co ? Teraz sięgnij pamięcią w trochę bliższym okresie czasu. Do tego momentu kiedy jednak zmieniłam zdanie, co do tego.
-Pamiętam to Trisha.. Ale sama twierdziłaś, że chcesz o tym zapomnieć i że to na nic nie wpłynie. Zastanów się .. Nie możesz tego zrobić, nie możesz powtórzyć błędu lub też żyć nim. Tym zepsujesz wszystko na co tak bardzo zapracowałaś. I tu też nie chodzi tylko o ciebie. Pomyśl co się stanie między chłopakami kiedy prawda wyjdzie na jaw ! Przecież oni się pozabijają jeden drugiego.
-Wiem o tym. Ale nawet nie wiesz jak trudno mi spojrzeć mu prosto w oczy. Nie chcę żeby moje więzi z nimi się popsuły, albo coś. Nie chcę ich stracić i nie chce rozbijać ich zespołu… Ale dręczą mnie wyrzuty sumienia.. i nie tylko to – ostatnie słowa dodałam cicho choć i tak wiedziałam że dziewczyna to usłyszała. – Nie jestem pewna czy aby na pewno on tego nie pamięta…
-Na 10000 % tego nie pamięta.. To nie jest możliwe, żeby pamiętał to. Nie trzymał by tego tak długo w sobie i na pewno by z tobą o tym pogadał. A czy od tego czasu zachowywał się jakoś inaczej wobec ciebie ?
-Niee.. Cały czas tak samo
-I chyba cię to nie zadowala
-Jedyne co wiem na pewno to to że nie jestem pewna niczego
-Jakkolwiek to zabrzmiało zrozumiałam.. i z tego się cieszę. Słuchaj obiecuję, że pójdę z tobą do chłopaków o ile obiecasz mi że nie dopuścisz do sytuacji JA + NIALL = SAM NA SAM.. Nie mam ochoty na konfrontacje z nim – powiedziała wywracając oczami – Czy tylko ja wiem o .. no wiesz tej całej sprawie ??
-No moja mama. Ona twierdzi, że powinnam porozmawiać z Harrym bo go ranię…  Tylko, że ja nie powiedziałam, że go nie kocham !! Ani razu tego nie powiedziałam..
-Niby nie.. Ale powiedziałaś coś innego co łączy się z tym stwierdzeniem. Krótkie podsumowanie twoich słów ‘jedno zaprzecza drugiemu’. Oby dwie wiemy że coś kręcisz bo mieszasz się w zeznaniach.. I obie wiemy gdzie to kłamstewko się kryje ..
-Dobra koniec z tymi rozmyślaniami. Wstajemy i szykujemy się, bo zostało nam 1,5 h.
-Oh mój boże.. Tak mało czasu ? przecież ja się nie wyrobię ! – powiedziała teatralnie – A tak wgl to ładnie ci w tych ciemnych włosach.. A i ta twoja kuzynka też niczego sobie
-Nawet mi o niej nie wspominaj. – poszłam do garderoby, a za mną Cassie. Nie miała przy sobie żadnych rzeczy więc znając ją, zapewne zaraz sięgnie po którąś z moich rzeczy, żeby ją założyć.

#Blair
Wchodziłam po schodach do mojego pokoju, bo skoro mam spędzić wieczór z moim ulubionym zespołem One Direction to jakoś wyglądać muszę. Od razu skierowałam się do łazienki modląc się aby Trisha mi jej nie zajęła. Nie żebym ją podsłuchiwała czy coś, ale ona chyba zapomniała, że jej pokój nie jest wcale dźwiękoszczelny. Stojąc przed lustrem usłyszałam dość ciekawą rozmowę. Właściwie to całą rozmowę mojej kuzynki i jej przyjaciółki. Nie wiele z niej zrozumiałam, gdyż wtajemniczona nie jestem. Jednak wywnioskowałam, że przed wyjazdem chłopców do USA coś wydarzyło się między Cassie i Niallem o czym woleli by nie wspominać. Nie wiem tylko co. To samo tyczy się Trish. Jedyne imię jakie wypowiedziały i naprowadziły mnie na pewien trop to HARRY. Wiem że są parą chyba od roku. A może mniej ? Ehh, mniejsza z tym. Trisha zrobiła coś co nie wróży dobrze dla jej związku z nim. Jestem wredna, żeby wyjawić to Stylesowi czy też próbować wycisnąć coś z niej. Wolę jej unikać i nie wchodzić jej w drogę. Szczerze to chciałabym w końcu wszystko sobie z nią wyjaśnić i naprawić jakoś naszą relację.. Jednak mam już swoją wyrobioną opinię na jej temat i na 90% jestem pewna, iż w jej sercu jest ktoś jeszcze.. A może tylko ten ktoś inny i nie ma już w nim miejsca dla Harrego ??
Chcę znać prawdę, gdyż uwielbiam 1D i Hazzę i chciałabym jakoś pomóc im, aby on nie cierpiał… No i jakby nie było Trisha jest mi bliska. Mimo wszystko jest.. Zresztą widzę, iż to coś ją wykańcza. Nie wiem jaka jest teraz naprawdę, ale ciocia powiedziała mi że wszystko ją drażni przez pewien ‘problem z chłopakiem’.
 Ściśle rzecz biorąc, najchętniej zostałabym w domu z książką. Nie lubię wychodzić na imprezy, nie prowadzę imprezowego trybu życia. A moje życie towarzyskie … Właściwie to ja nie mam życia towarzyskiego. Jestem typem mola książkowego. Mimo to, przydałoby się zmienić coś i przerwać nie ustającą monotonię. Dlatego też nie wykłócałam się  z ciocią o wyjście. W gruncie rzeczy to Niall jest moim kuzynem i kocham go i zawsze mieliśmy idealne stosunki.. No chyba że zaczynała wtrącać się Trish. Przydałoby się spędzić z nim trochę czasu zanim znów wyjedzie i nie spotkam się z nim wcale.
Nie mając pojęcia co na siebie włożyć, rozmyślałam nad poproszeniem kuzynki o pomoc. Jednak wiem że tylko by mnie wyśmiała, a to mija się z celem. Po pewnym czasie zdecydowałam się w końcu na TO. Zrobiłam leciutki makijaż, a włosy związałam w koka. Zeszłam na dół jednak salon i kuchnia była pusta, co oznaczało, iż ciocia z wujkiem gdzieś pojechali. Usiadłam przed telewizorem i postanowiłam poczekać na księżniczki. Nie żebym miała coś do Cassie, ale w końcu przyjaźni się z Trishą i w dodatku z nią wytrzymuje. Coś musi nie byś nie tak z tą dziewczyną. Chyba że tylko dla mnie ona jest taką wredną suką a tak naprawdę jest inna.
-Gdzie mama ?? – usłyszałam głos dziewczyny.
-Nie wiem.. Chyba gdzieś pojechali – odpowiedziałam i odwróciłam głowę w ich stronę. Horanówna wyszła z kuchni z 2 butelkami wody i jedną rzuciła w stronę rudawej dziewczyny, która siedziała na schodach. Oby dwie dziewczyny prezentowały się bardzo ładnie i zapewne lepiej ode mnie. O dziwo, były ubrane na luzie i naprawdę fajnie. Mają lepsze wyczucie stylu niż ja kiedykolwiek mieć będę. Sądziłam, że ubiorą się mega wyskokowo jednak pomyliłam się. Trisha ubrana była w TO, a Cassie w TO.
-Czy mogłabyś mi też podać wodę ? – zapytałam
-A sama do kuchni nie trafisz ? Wiem że mieszkasz w moim domu i mamy traktować cię jak gościa, jednak ja ewentualnie skłonię się do traktowania jak intruza..
-Trisha.. – upomniała ją cicho Cassie
-A już na pewno nie będę twoją służącą.. Chcesz wodę, to rusz swój gruby tyłek i idź po nią !!
-TRISHA !!! – krzyknęła na swoją przyjaciółkę ruda.
-No co ?!
-Zamknij się i wyjdź.. Po prostu wyjdź.. Drzwi są naprzeciwko – powiedziała i pociągnęła ją za rękę w stronę wyjścia. Wychodząc posłała mi przepraszające spojrzenie, Może jednak myliłam się co do tej dziewczyny ? Może jednak nie jest taka jak brunetka.. Wyrywając się z zamyśleń poszłam wziąć butelkę wody i poszłam w ślady dziewczyn i wyszłam z domu.  Przed nim na schodkach siedziała Cassie i Trisha, obie paląc papierosy.. Właściwie to jednego na spółkę.
-Idziemy ? – zapytałam
-Taa.. Zapewne już czekają na nas – odpowiedziała brunetka i wstały.  Z tego co się dowiedziałam nie mieliśmy do nich zbyt daleko więc udałyśmy się na pieszo. Spacerek w dość ciepłym powietrzu dobrze nam zrobi. Po 20 minutach spaceru dotarliśmy pod dom chłopców. Drzwi otworzył nam Liam.
-Cześć dziewczyny. Ślicznie wyglądacie – powiedział i z każdą z nas przywitał się buziakiem w policzek. O dziwo ze mną też co lekko mnie zdziwiło.
-Cześć przystojniaku – odpowiedziała Trisha i przytuliła się do niego, a po niej Cassie.
-Ej no.. Bo będę zazdrosny !! – Tuż za kuzynką pojawił się Harry obejmując ją w tali i całując w szyję. Trish od razu się cicho zachichotała. – Tylko ja mogę nazywać cię śliczną.
-Tak, tak Harry. Spokojnie nikt nie wątpi w to że ona jest tylko twoja. – odezwał się Louis stając obok Cassie i obejmując ją ramieniem. – Poza tym tylko Styles uzyskał pozwolenie od Horana na spotykanie się z jego siostrą i wiesz na jakich warunkach – wszyscy się zaśmiali oprócz mnie. Jak zwykle ja nie w temacie. – Co tam ruda ?? Mam nowe zapasy marchewek.. Co na to by je wypróbować ?? – zwrócił się do dziewczyny na co ta wybuchła głośnym śmiechem i poszła w kierunku jak podejrzewam salonu.
-Oj Louis, Louis. Jak ta twoja Eleanor z tobą wytrzymuje ??  - krzyknęła z pokoju do którego się skierowała.
-Przyzwyczaiła się.. Jak my wszyscy – zgaduję że był to głos Zayna.
-Chodź wszystko ci zaraz wytłumaczymy – zwrócił się do mnie Liam obejmując mnie ramieniem i prowadząc do tego samego pokoju.
-Dzięki – uśmiechnęłam się co on odwzajemnił.
 Szliśmy za Harrym i Trishą, którą Loczek wciąż obejmował i nie wypuszczał z uścisku jakby bał się że mu ucieknie.. W salonie na kanapie siedział Zayn i Cassie, a na fotelu obok Niall z paczką żelków. Spojrzał na nas zabójczym wzrokiem i znów nie wiedziałam o co chodzi.
-Już, już .. przepraszam bardzo – powiedział Styles i opuścił ręce z tali dziewczyny.
-Dalej ! – nakazał blondyn
-Już ? – zapytał loczek stając na metr od brunetki. Horan spiorunował go wzrokiem i wstał z fotela odkładając żelki. Sięgnął miarkę do mierzenia i oddzielił parę na ok. 10m.
-Chyba zapomniałeś o warunkach umowy pod którą się podpisałeś ?!
-Warunkach umowy ? – zapytałam kuzyna
-Harry chcąc chodzić z Trishą musiał podpisać kontrakt z Niallem w którym chyba w 20 pkt jest „nie zbliżasz się do niej na moich oczach na min 10m” – wyjaśnił Zayn powstrzymując śmiech.
-Nialluś.. Sądzę że jesteś przewrażliwiony.. Ja jestem już dużą dziewczyną i naprawdę – zaczęła jego siostra przytulając się do niego, ale przemowę przerwała jej przyjaciółka.
-Ale ja naprawdę robiłam z nim już gorsze rzeczy niż przytulanie się ?? To chciałaś powiedzieć – cała trójka czyt. Niall, Trisha i Harry spiorunowali ją wzrokiem, a ona podniosła ręce do góry na znak „dobra poddaje się, poddaje się” oraz schowała się za plecami Zayna. Jednak Niall ją dopadł i zaczął łaskotać. Nie wiem co jest między tą dwójką, ale z dzisiejszej rozmowy którą usłyszałam wiem, iż ona czegoś się obawiała. Dokładniej to przeszłości.
-Siadaj Blair.. Czuj się jak u siebie – powiedział Hazza. Uśmiechnęłam się i usiadłam na dawnym miejscu blondyna.
-Obiecałem ci ze wszystko ci wyjaśnimy, ale chyba najważniejsze już wiesz ..
-Bo doskonale wiesz że to 5 przygłupów, tak ? – odezwała się ledwo łapiąc powietrze Cassie, ale zaraz tego pożałowała. Tym razem nie tylko Niall ją łaskotał, ale przyłączył się też Mulat – Dobra, już przepraszam, przepraszam.
Kiedy już wszystko się ‘uspokoiło’ siedzieliśmy w salonie tak : Trisha , Zayn, Niall i Cassie na kanapie, a dokładniej to siedział tam tylko Zayn i Cassie jednak rodzeństwo siedziało naprzeciwko siebie na oparciach. Ti po stronie Malika, a Nialler po stronie Rudej. Lou i Hazza koło siebie na fotelach. Loczek co jakiś czas próbował zbliżyć się do swojej dziewczynie ale kiedy tylko spotykał się ze wściekłym spojrzeniem przyjaciela, wycofywał się. Wolał ograniczyć się do ciągłego krzyczenia jaki jest zazdrosny o dziewczynę, która siedziała w towarzystwie ‘swojego drugiego brata’ jak to określa razem z Zaynem.
-No popatrz na nich – odezwał się powtórnie Harry. – Zobacz na Zayna, a na Nialla. I teraz dopasujcie do którego bardziej pasuje Trisha.. Z naczy wiecie.. Czyją siostrą szybciej mogłaby być. – dodał. Wszyscy się na nich spojrzeliśmy i jedno głośnie stwierdziliśmy że wybór pada na ‘tego drugiego brata’, czyli w tym wypadku  na ‘tego próżnego’.
-No widzisz.. było im od razu powiedzieć o tym a nie ukrywać – zaśmiała się moja kuzynka przytulając się do Zayna.
-Wolałem nie ryzykować jak Harry jakimś kontraktem – odpowiedział jej i wszyscy się zaśmialiśmy, tylko Hazza zrobił naburmuszoną minę.
-To ja powinienem siedzieć na miejscu jego ! To mnie powinna tak przytulać !
-Oh moje ty Hazziątko.. Nie zapominaj że masz mnie.. Ja ci nigdy nie ucieknę – powiedział Tomlinson, który sprawił że znów rozległy się śmiechy. Wygląda na to że zapowiada się bardzo wesoły wieczór. 

******************************** 
Oto i powracam :D Znaczy częściowo :) nareszcie udało mi się przelać myśli na papier i zapisać ten rozdział :D mam pomysł na tego bloga jednak nie zawsze potrafię napisać to co chcę. Miałam w tym rozdzaile opisać coś innego jednak stwierdziałam, iż przełoże to na następn. Nie chcę aby wszystko działo się zbyt szybko ;) chyba mnie rozumiecie :p Mam nadzieje, że jako tako wam sie spodobał i zostawicie opinie w komantarzach :P jak tylko będę miała kolejny rozdział odrazu go wstawię :D