środa, 27 czerwca 2012

Rozdział 5.


#Trisha
-Trish otwieraj te drzwi !! – krzyczał Zayn dobijając się do swojego pokoju, w którym się zamknęłam. Odpowiedziałam mu tylko śmiechem.
-Śnisz człowieku.. Oki co nie narzekam, aż tak bardzo na swoje życie.. Ale jak będzie coś nie tak to dam ci znać.
-Trisha.. Dobrze ci radzę otwórz te drzwi zanim sam je sobie otworze !
-Ty byś kilogramowej deseczki nie złamał a co dopiero wywarzył drzwi !
-Grabisz sobie blondi, grabisz !
-Nie jestem już blondi daltonisto – odkrzyknęłam mu, przeglądając przy okazji jego rzeczy w pokoju.
-Jak byś nie zauważyła to mój dom i mój pokój ! Znam sposoby jak się dostać do środka, a wtedy już mi nie uciekniesz i ucierpisz za idiota, daltonista + powiedzenie że deski bym nie złamał.. Podsumowując ?? Będziesz martwa ! Obiecuje ! – ostatni raz walnął pięścią o drzwi
-Nie boję się ciebie – powiedziałam, choć po drugiej stronie panowała cisza. Przyłożyłam ucho do drzwi.
-Chyba jednak powinnaś – odwróciłam się przodem do chłopaka który właśnie wszedł drzwiami od łazienki. Odruchowo przywarłam do drzwi.
-Jak ty..
-Mówiłem ci że mam swoje sposoby.. – uśmiechnął się i podszedł bliżej – a teraz zapłacisz mi za to – dodał i nagle znalazł się tuż przy mnie. Doskonale wiedziałam jak w jego wykonaniu będzie wyglądała ta zapłata. Malik zaczął mnie łaskotać i już po minucie leżałam na podłodze. Biłam go pięściami po klatce i plecach, ale zdawał się nic nie czuć, gdyż wciąż mnie łaskotał.. I nie zamierzał przestawać
-Zayn… hahahahahah… Błagam cię … hahahaha.. Proszę … hahah – próbowałam wybłagać jednak ledwo się odzywałam przez śmiech.
-A przeprosisz ?? – zapytał przestając na chwilę
-Nigdy – odpowiedziałam bez namysłu
-Nie ma przeprosin, nie ma litości – dodał chłopak i znów czekały mnie katusze. Czasami jednak przydaje się fakt, iż jestem wysportowana i sprawnie udało mi się wymsknąć chłopakowi. Dlaczego dopiero teraz mnie to olśniło ?! Nie mogło 5 min temu ?
Wstałam z podłogi i pobiegłam do łazienki. Sięgnęłam po ulubione perfumy Malika i odkręciłam je.
-Spróbuj mnie znowu dotknąć, a pożegnasz się ze swoimi pachnidełkami ! – powiedziałam stając nad wanną z otwartym flakonikiem.
-Ej nie !! To są oryginalne perfumy Seana Johna Unforgivable !! Wiesz ile one kosztują !?
-Masz kase ! Kupisz sobie nowe ! – spojrzał na mnie zabijającym wzrokiem. Podniósł ręce w góre na znak poddania się.
-Dobra już koniec.. Poddaje się. Tylko proszę odłóż je na półkę albo najlepiej daj mi je – podszedł do mnie bliżej i chcąc mu udowodnić, że potrafię je zakręcić spróbowałam. No niestety nie wyszło. Flakonik wyślizgnął mi się z ręki i potłukł na podłodze, całą zawartość wylewając na mój dekolt oraz bluzkę.
-Upsss… - przygryzłam dolną wargę i próbowałam przeżyć jego wzrok. Jakoś tak nagle poczerwieniał na twarzy. Zaczełam wycofywać się jednak wpadłam pod prysznic. Malik nie tracąc okazji odkręcił wodę. Lodowate strumienie leciały wprost na mnie.
-Zabije cie !!! – pisnęłam i zdecydowałam się nie puścić mu tego płazem. Złapałam za jego koszulkę i wciągnęłam go. No to teraz obydwoje byliśmy mokrzy.
-Nienawidzę Trisha.. – warknął i wyłączył wodę
-Też cię kocham Malik – powiedziałam i wszyłam spod prysznica. Rzuciłam się na jego łóżko – No serio ?? – zapytał zrozpaczonym głosem – Mam całe mokre łóżko. Gdzie ja teraz będę spał ??
-Na podłodze.. Ja śpię tu dzisiaj
-Nie śpisz tu .. Zapomniałaś ze twój pokój jest obok ? A twojego chłopaka naprzeciwko ? – zakryłam twarz dłońmi. – Te młoda. Co jest grane ??? – zapytał siadając koło mnie. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Mogę ci ufać, prawda ??
-No oczywiście, że możesz ! Zawsze mogłaś i będziesz mogła.. Mów co jest grane. Co Harry odwalił ?
-No nic nie odwalił.. w tym największy problem. – spojrzał na mnie ze znakiem zapytania wymalowanym na twarzy. – To ja coś zrobiłam
-Co takiego zrobiłaś ?
-Ja.. Ja zakochałam się w kimś.. I to tak naprawdę, naprawdę zakochałam. I to nie to czułam do Hazzy – mruknęłam odwracając wzrok. Chyba pierwszy raz wyznałam to komuś. Oczywiście wiedziała o tym mój mama oraz przyjaciółka, ale.. Ale nigdy nie przyznałam, że się zakochałam.
-Że coś ty zrobiła !!!!!!???? – krzyknął Zayn – Czy ty zdajesz sobie z tego sprawę ?? – zerwał się na równe nogi. – On jest w tobie zakochany po uchy ! Sądzi że jesteś miłością jego życia, że będziecie razem zawsze i na zawsze !! a ty po roku związku mówisz, że go nie kochasz i nie kochałaś ?! Że znalazłaś sobie kogoś innego ?!
-Nie znalazłam sobie nikogo Zayn !! – również zerwałam się z łóżka i teraz stałam naprzeciw chłopaka. – I nie powiedziałam że go nigdy nie kochałam !! Kochałam, znaczy tak mi się wydawało ..
-Wydawało ci się ?! Czy ty wgl słyszysz co mówisz ? Jak mogło ci się przez rok wydawać, że kogoś kochasz !?
-Kocham go .. ale jak brata czy przyjaciela.. może troche bardziej, ale to nie jest miłość ! To nie jest to co czuje do .. – przerwałam zdając sobie sprawę, że nie mogę mu tego powiedzieć. Nie mogę wyznać mu, kto jest tą osobą na której tak mi zależy.
-Do ? Do kogo ?? Kto jest tą osobą, która zniszczy mojego przyjaciela ?! Jeden z tych twoich kumpli co cie uczą na desce jeździć ? To z jednym z nich zdradziłaś mojego najlepszego przyjaciela ?! Wiesz co.. Może i słowa które powiedziała Cassie były prawdą ! – krzyczał. Był zły. Był wściekły. I nie dziwię mu się. Pamiętam sama jak zareagowałam na historię Nialla i Cassie. No może nie była ona taka sama, ale jednak.. Jednak bolało. Tak samo jak zabolało mnie ostatnie jego zdanie. W oczach zgromadziły się łzy.
-Zayn, przestań na mnie krzyczeć !! Powiedziałeś, że mogę ci ufać i zawsze mi pomożesz ! A teraz ?! A teraz nie pozwalasz dojść mi do głosu i wytłumaczyć czegokolwiek !! Niby mogę na ciebie liczyć a jak przyjdzie co do czego to jedziesz po mnie !! Dziękuję bardzo za takiego przyjaciela.. wiesz co ?? Pierdol się Malik i zapomnij o tym co ci wyznałam ! Albo weź i rozpowiedz sobie to wszystkim do okoła.. Mam to w dupie ! – powiedziałam i odwróciłam się w stronę wyjścia. Chłopak jednak złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie i przytulił. Łzy spłynęły po policzkach, a ja nie miałam siły ich powstrzymywać. Wtuliłam się w mulata i po prostu płakałam. Lubiłam czuć jego ciepło, no i perfumy które mu wylałam i potłukłam. W sumie to teraz pachnę nim.
-Przepraszam. Poniosło mnie. Nie powinienem był tego mówić. Wytłumacz mi wszystko jeszcze raz, opowiedz i razem coś wymyślimy, okey ? – zapytał patrząc mi w oczy. Otarł mi łzy i usiedliśmy na łóżku.
-Gdybyś tylko mógł wiedzieć jak kocham rozmowy z tobą – pomyślałam.
-No to opowiadaj. Najlepiej od początku
-Ehh.. Kiedy poznałam Harrego podobał mi się. Zaprzyjaźniliśmy się, kręciliśmy ze sobą, kręciliśmy no i się zakochałam. Tak naprawdę nie wiem co czuję do Stylesa. Wiem, że nie jest to tak silne jak do.. jak moje uczucia do tego chłopaka. Kiedy jestem przy nim, motylki w brzuchu urządzają sobie Party Hard – na to porównanie chłopak zaśmiał się pod nosem – czuję się przy nim bezpieczna i szczęśliwa. Coś mnie do niego przyciąga. Spędzanie czasu z nim .. pochłania mnie do reszty. Zapominam o problemach.
-A Harry ?
-A Harry.. Harry przez ostatni rok pokazywał jak mu na mnie zależy, robił wszystko żeby udowodnić swoje uczucia choć nie musiał bo doskonale wiedziałam co czuje. Był przy mnie zawsze i wiem że nigdy by mnie nie zostawił, ale.. ale brakuje tego czegoś. Tego czegoś czego pragnę.
-Kim jest ten drugi chłopak ??
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Doobra. To inaczej. Czy ten chłopak wie o twoim związku z Hazzą ?
-Wie
-Czuje do ciebie to co ty do niego ? Powiedziałaś mu o tym co czujesz ?
-Nie i Nie.
-Nie powiedziałaś mu i wiesz że on ciebie nie kocha ?
-Dokładnie tak.
-Dlatego nie chcesz zerwać z Harrym. Bo wiesz że nigdy nie będziesz z tym drugim gościem… Ale ty zdajesz sobie sprawę, że i tak musisz zerwać z nim prawda ? – spojrzałam na niego przerażonymi oczami. – Musisz zdecydować. Zdecydować z którym zerwiesz kontakt. Czy tym który cię kocha i zrobi dla ciebie wszystko, czy tym który nie wie o twoich uczuciach, ale z góry zakładasz że ich nie odwzajemnia.
-Nie zerwę kontaktu z żadnym
-Dlaczego ?
-Z Harrym mi się nie uda, a .. z tym drugim nie mogę.
-Jak to nie możesz ?? – zapytał zdezorientowany
-Po prostu nie mogę okey ? Nie uda mi się to.. Musze zerwać z Loczkiem. Masz rację. Taki związek to nie związek, to robienie nadziei. I ranienie drugiej osoby. – powiedziałam ocierając kciukiem samotną łzę
-Mądra dziewczynka.. Choć do braciszka, braciszek pocieszy – wyciągnął ręce żeby mnie przytulić. Wtuliłam się w niego i schowałam twarz w jego klatce. – Fajnie mieć taką siostrę jak ty. I pamiętaj że zawsze, ZAWSZE będę twoim drugim braciszkiem, nie ważne co się stanie. To się nie zmieni nigdy ..
- I to jest najgorsze – pomyślałam, ale oczywiście nie wypowiedziałam tych słów. Do bani być tak beznadziejnie zakochanym. Powinnam się trzymać od niego z daleka, a nie leżeć w jego ramionach ! No ale cóż. Od zawsze miałam skłonności masochistyczne.
Tak dokładnie tak. Nazywam się Trisha Horan i jestem beznadziejnie zakochana w przyjacielu mojego brata, który traktuje mnie jakbym była jego małą siostrzyczką oraz który jednocześnie jest przyjacielem drugiego chłopaka którego w pewien sposób również kocham i jest moim obecnym chłopakiem.
Tak jestem Trisha Horan, która kocha jednocześnie Zayna Malika i Harrego Stylesa. A wszystko przez jeden głupi pocałunek na imprezie…. Pocałunek który zniszczył mi wszystko.

#Cassie
-Niall – odezwałam się cicho, w momencie kiedy szliśmy koło parku dość blisko domu chłopców – czemu to zrobiłeś ? Czemu mnie tak oszukałeś ? – spytałam w końcu..
-Cassie, proszę..
-Proszę nie mówmy o tym teraz ?? Niall przez 6 miesięcy zastanawiałam się czy to prawda czy może jednak okłamałeś mnie.. Teraz dostałam odpowiedź.. powiedz mi tylko dlaczego.. Skoro wiedziałeś dlaczego nie mogłeś powiedzieć mi tego prosto w oczy ?! – powoli, powolutku głos mi się załamywał.
-Może wrócimy do tego jutro ? dzisiaj oby dwoje coś wypiliśmy.. jest późno..
-Nie odwlekaj tego Horan. I bardzo dobrze, że mamy alkohol we krwi. Przynajmniej jakieś serum prawdy. Odrobina prawdy nie zaszkodzi wiesz ?
-Chodźmy do tego paku – blondyn poprowadził mnie i usiedliśmy na ławce. Znaczy ja ponieważ chłopak zaraz wstał i zaczął chodzić w tą i z powrotem. Zapewne zastanawiając się nad tym co ma mi powiedzieć. W tym czasie przypomniałam sobie ten dzień/wieczór kiedy wszystko się wydarzyło.

-Trisha widziałaś gdzieś swojego brata ?? – zapytałam przyjaciółki
-Jest na górze w swoim pokoju. Poszedł po coś. A co ?
-Nic nic.. Tak tylko szukałam go – odpowiedziałam dziewczynie i już zamierzałam iść w ślady blondyna.
-Cassie ? Postanowiłaś mu powiedzieć wszystko, racja ?  - ona doskonale znała każdy mój zamiar. Potrafiła wyczytać go jednym spojrzeniem.
-Tak.. chyba tak. Taki mam przynajmniej zamiar. – uśmiechnęłam się do Ti a ona odwzajemniła to i pokazała mi ze trzyma za mnie kciuki, a następnie udała się na poszukiwania swojego chłopaka który zapewne gdzieś tańczy z Lou. Nie rozumiem tej zgrai idiotów. Wiedzą, że jutro lecą w trasę na 5 miesięcy do USA, a i tak się schlają i zapomną połowę wieczoru.. a w samolocie będą zdychać jak kwiatki w moim pokoju. Tego jestem pewna.
Weszłam na wyższe piętro i bez problemu odnalazłam pokój Horana. Otworzyłam drzwi i zajrzałam do środka. Niall właśnie zapinał koszulę, a to oznaczało iż poszedł się przebrać. Lub miał gościa w swoim pokoju.

-Wtedy kiedy weszłaś do mojego pokoju.. – wyrwał mnie z zamyśleń Niall. – Poszedłem na górę, aby przebrać się, bo Scarlett wylała na mnie swojego drinka. Nie zamierzałem chodzić z taką koszulą więc chciałem ją zmienić. No i wtedy pojawiłaś się ty.. Ale to wszystko już wiesz

-O Cassie.. Co ty tu robisz ?? – zapytał mnie chłopak
-Mogę wejść ?
-Jasne, że tak… Jak się bawisz ??
-Dobrze. Czy.. Moglibyśmy porozmawiać ? – zapytałam niepewnie przygryzając wargę.
-Tak.. chyba tak – odpowiedział wyraźnie zmieszany. Usiadł koło mnie – A więc o co chodzi ?
-Niall.. Muszę ci coś wyznać .. Wiem że zabrzmi to głupio. W końcu jestem tylko przyjaciółką twojej młodszej siostry.. I w dodatku dziewczyny która ci się podoba.
-Ah tak. Scarlett. Ta przebiórka to jej wina.. Jeszcze mi jedzenie wyjedzą i co ja biedny zrobię ?! – udał płaczącego. Zaśmiałam się.
-Niall czy mógłbyś ?? tylko chwila powagi, okey ? Nie łatwo mi to powiedzieć ! – gestem pokazał ze zamyka buzię na kłódkę, a kluczyk wyrzuca za siebie. Znów się zaśmiałam.

-Doskonale to wiem.. i pamiętam. Ty jak widzę też – odezwałam się po przerwaniu kolejnej porcji wspomnień.
-Kiedy cię tam zobaczyłem trochę się zdenerwowałem. Znaczy nie na to że weszłaś do mojego pokoju, tylko że byłaś znów tak blisko. Nie byłem zły na ciebie, tylko lekko zdenerwowany. Nie wiedziałem jak mam się zachować, co powiedzieć, aby nie zrobić z siebie idioty. No ale cóż nie udało się. Było nawet gorzej bo wyszedłem na totalnego dupka i frajera.
-Tak dokładnie.. Przynajmniej się nie oszukujesz
-Kiedy wyznałaś mi że mnie kochasz i od razu chciałaś uciec.. nie wiedziałem co mam zrobić. Podbiegłem do ciebie i złapałem cię za rękę.
-A mógłbyś nie opisywać tego jak mnie wykorzystałeś ?
-Nie wykorzystałem cię ! Może tak to wygląda, ale.. Kiedy złapałem cię za rękę i przyciągnąłem do siebie, spojrzałem ci w oczy i pocałowałem.. Pocałowałem a następnie wyznałem, że również cię kocham. Nie kłamałem wtedy Cassie. Powiedziałem prawdę, dawno skrywane uczucia. Potem..
-Potem przespałeś się ze mną, a następnie rano kiedy się obudziłam ciebie nie było.
-Kiedy się obudziłem nad ranem i zobaczyłem cię u swojego boku.. Przestraszyłem się. Szybko lecz cicho wstałem z łóżka i zabrałem swoje walizki. Poszedłem do pokoju Ti i w jej łazience wykonałem poranną toaletę.. Wiedziałem ze ona się nie obudzi więc mogłem spokojnie się wykąpać. A później …

-Niall ! – zawołałam za chłopakiem który wychodził z domu do busa
-O cześć Cassie, co tam ? – zapytał jak gdyby nigdy nic.
-Co tam ?
-No tak .. Jak tam impreza się udała ? Ja szczerze mówiąc nie pamiętam nic a nic. Chociaż nie. Film urywa mi się po tym jak rozmawiam ze Scarlett. – powiedział uśmiechnięty.
-Urywa cie się film ? Niall ja byłam przekonana, że ty nie byłeś pijany..
-Ja nie byłem ? Serio ? Wypiłem więcej niż nie jeden.. A i naprawdę wielkie dzięki Cassie
-Dzięki za co ? – zapytałam zdezorientowana.. Czy on naprawdę zapomniał to kiedy wyznałam mu miłość.. Kiedy on wyznał ją mi ? Kiedy spędziliśmy noc razem ?
-Za to co Mo poradziłaś kiedyś w związku z Scarlett. Fajna z niej dziewczyna. No w sumie to dlatego tak bardzo ona mi się podoba. A teraz się z nią umówiłem – powiedział podekscytowany, a moje serce własnie pękało na kilka kawałków.no znaczy nie teraz bo teraz to lecimy, ale jak tylko za 2 tygodnie wrócimy na kilka dni to wtedy. Wybacz mała, ale musze jechac.. Papa – przytulił mnie i pocałował w policzek.. I odjechał. Odjechał jak gdyby nigdy nic. I w dodatku umówił się z jedną z moich przyjaciółek.. Mimo że wiedziała jak bardzo mi na nim zależy.

-A później zacząłeś udawać, że nic się nigdy nie wydarzyło i spotykałeś się z moją przyjaciółką ?? – zapytałam z wyrzutem
-Nigdy nie umówiłem się z Scarlett. Wszystko było zmyślone. W sumie teraz nawet nie wiem po co to zrobiłem bo wiem, że przeze mnie straciłaś swoją przyjaciółkę, ale..
-Ale.. ?? Jakie ale Niall ?? Kochałam cię a ty mnie wykorzytałes udając później że nic nie pamiętasz ! Zniszczyłeś moją przyjaźń ze Scarlett. Czy ty wiesz że od tamtego czasu nie mam z nią żadnego kontaktu ? ŻADNEGO !!
-Wiem i przepraszam .. Nie chciałem tego ! Bałem się, że jeśli pokażę że wszystko pamiętam, że moja miłośc do ciebie jest prawdziwa.. Że kiedy wyjadę w trasę nie będę mógł znieść myśli że przez te miesiące kręci się przy tobie tylu chłopaków..
-Posądzałbyś mnie o zdradę, tak ??
-Nie. Byłbym zwyczajnie cholernie zazdrosny o dziewczynę, którą kocham – przykucnął przede mną. – Ale to było głupie. I tak przez cały czas myślałem o tobie, zastanawiałem się co robisz. Kiedy Trisha powiedziała mi jak cierpisz obwiniałem się za wszystko bo wiem że to tylko moja wina.. I przepraszam.. Kocham cię wciąż tylko.. tylko czy wybaczysz mi ?
-Czas zmienia wszystko.. nawet uczucia.. – powiedziałam patrząc w niebo. – Musze wszystko przemyśleć.. – wstałam z ławki i skierowałam się w kierunku domu chłopców. Nie miałam już siły wracać do siebie. Zostanę dzisiaj u nich.
*********************************************
Co tu dużo mówić. Jest rozdział 5 tym razem bez perspektywy Blair. Osobiście nie podoba mi się. Zbyt wiele tłumaczeń, dramatów blablabla.. no ale cóż. Kiedyś trzeba wyjaśnić tajemnice przeszłości. Dodałam nową bohaterkę która zapewnę w którymś rozdziale się jeszcze pojawi.. To co.. Może tym razem uda się dobić do 10 kom ?? Co wy na to ?? ;)



Scarlett Root - 17 letnia dziewczyna. Od urodzenia zna się z Cassie. Swojego czasu były najlepszymy przyjaciółkami. Z reguły miła, wesoła i zakręcona. Trochę nieśmiała i zarozumiała, ale da się przeżyć. Imprezowiczka ale jednocześnie lubi czasmi zostaś sama w domu z dobrą książką i herbatą.

8 komentarzy:

  1. Ten rozdział jest cudowny i popłakałam się na rozmowie Cassie i Nialla...
    Błagam cię napisz jak najszybciej 6 <3


    +kwiatki w moim pokoju nie zdychaja xd hahaha ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D
    Nareszcie wiem o co chodzi z Cass i Niall'em.
    Jest mi smutno z powodu Zayn'a i Trish i Cass i Nialla.
    Wszystko się komplikuje.
    Mam nadzieje ,że w następnym będzie już Blair.
    :)
    Zajebisty i czekam na 6stkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział ...
    ale teraz wszystko się tak skomplikowało .
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział .^^

    OdpowiedzUsuń
  5. super mam cichą nadzieje,że blair bedzie z hazzą pisz dalej czekam na nastepny^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział - świtny, tak samo jak i całość bloga. Opowiadanie bardzo mnie wciągnęło i mimo, że jest dopiero kilka rozdziałów to ja już bardzo je polubiłam. Blair, wydaje się być sympatyczna. Najbardziej ciekawi mnie to, dlaczego Trish tak jej nienawidzi. Poza tym szkoda mi Blair, dużo się nacierpiała w życiu i jeszcze te słowa jej kuzynki.. dołujące. Tak myślałam, że dziewczyna ewidentnie leci na Mailka. Teraz jeszcze Harry.. chyba nie najlepiej to przyjmie. Ale i tak lepiej znać prawdę. Cassie, Cassie wydaje się mieć o wiele bardziej racjonalne myślenie niż jej przyjaciółka. chce jej pomóc, ale nie za bardzo wie jak. I tu jest problem. Czekam na kolejny.

    http://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. rozpierdalasz system *-*
    b. dobrze piszesz ♥♥

    OdpowiedzUsuń