piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 2.


*Blair*
Zamierzałam żyć w miłej i sympatycznej atmosferze, jednak moja kuzynka daje wiele powodów przeciw temu. Pokazuje, że nie zmieniła się ani trochę i nie planuje stać się dla mnie milsza. No trudno. Nie zamierzam tym razem dać się jej pomiatać, tyle że znam siebie i boję się że mimo moich słów, w rzeczywistości wszystko potoczy się inaczej. Ogólnie to do takiego wniosku doszłam z moich przemyśleń podczas podróży samolotem. Skoro zamykam stary rozdział i otwieram nowy nie powinnam zamieszczać w nim dość przykrej przeszłości. Tyle że przy Trishy to tak trochę nie możliwe, ale zawsze warto spróbować.. Nawet jeśli mogę nie wyjść na tym najlepiej. Ona zawsze raniła mnie swoimi słowami i czynami i przyznaje że wciąż to robi nawet swą obojętnością.  Jakby nie było kiedyś byłyśmy przyjaciółkami.

Z reguły należę do grupy „porannych ptaszków” tak więc pobudki o 7 czy 8 nie są u mnie nowością. Po prostu szkoda mi dnia. Wolę położyć się wcześniej i wstać wcześniej, niż brać przykład z Trishy i siedzieć do 2 – 3 w nocy a potem spać do 10. Nie wiem czy dalej tak jest, ale z tego co pamiętam zawsze tak było. A że ona się nie zmieniła, aż tak bardzo to sądzę że i to pozostało niezmienne.
Wstałam z łóżka i otworzyłam walizkę. Nie zdążyłam się rozpakować i nie za bardzo nawet mam jak. Ciocia kazała mi poczekać jak wróci Niall i spakuje wszystkie swoje rzeczy, gdyż kupili dom z chłopcami niedaleko stąd i zamierza się wyprowadzić. Miałam spać w pokoju gościnnym, ale z racji że Ti miała gdzieś przygotowanie go i chociażby lekkie ogarnięcie, muszę spać w pokoju kuzyna. Na nieszczęście łazienka jest wspólna dla obojga rodzeństwa,  tak więc muszę dzielić z nią łazienkę, a właściwie to ona ze mną.
Wyjęłam swoją kosmetyczkę w celu zaniesienia jej i schowania w jakieś szafce. Z nadzieją wierzyłam w to że uda mi się znaleźć chociażby jedną malutką, nie zajętą przez dziewczynę. Otworzyłam drzwi i wciąż nie mogłam nadziwić się piękną łazienką. Podeszłam do jednej z półek i otworzyłam ją. Jako że ja jestem kompletną niezdarą, a Trish bałaganiarą cała zawartość wyleciała na podłogę robiąc ogromny hałas.
-Kurczę !! – mruknęłam pod nosem schylając się, aby zebrać rzeczy kuzynki i licząc, iż wcale nie obudziłam jej.
-Serio ?!?! – jak zwykle się przeliczyłam. Trisha z hukiem otworzyła drzwi krzycząc na mnie. Nawet jako osoba która dopiero się obudziła jest wredna. – Jest godzina 7 rano.. Są wakacje.. Czy ty kurwa nie masz nic lepszego do roboty tylko porządki ?!!? A tak swoją drogą to wiesz ile to wszystko kosztowało ?!?!
-Weź wyluzuj.. Gdybyś miała wszystko poukładane to…
-… To byłabym taką nudziarą jak ty ?? Nie dzięki.. Ja jednak wole mieć znajomych.
-A jak już do ciebie przychodzą to co ? Zamawiasz sprzątacze ??
-Pff.. Na co mi sprzątaczka jak mam ciebie – rzuciła i chciała już wyjść ale weszła wtedy ciocia
-Co tu się dzieje dziewczynki ?
-Jak to co ? Wreszcie mnie posłuchałaś i zatrudniłaś pokojówkę… Jednak twój pobyt tu przyda się na coś…
-TRISHA !! Przestań się tak do kuzynki odzywać ! Powinnaś brać z niej przykład, że jest taka poukładana i spokojna .. Masz jej w tej chwili pomóc to sprzątać !
-No chyba cię poje… pokićkało.. – poprawiał się dodając ten swój wredny uśmieszek. – Poza tym to nie jest moja kuzynka. To jest jakaś zwykła i nic nie warta przybłęda !!! Ona jest nikim !! Nie należy do naszej rodziny i nigdy nie należała!!!! – wykrzyczała po czym odwróciła się i wszyła trzaskając drzwiami. Czułam, że oczy mi się zaszkliły.
-Nie przejmuj się nią kochanie. Ostatnio wyżywa się na wszystkich. Podejrzewam, że to po części przez tęsknotę do jej chłopaka.. Harrego Styles’a – Coo ?! Ona z nim jest ?! Nie wiedziałam, że on ma dziewczynę, ani tym bardziej że jest nią moja kuzynka ! Od samego początku One Direction najbardziej podobał mi się Hazza, jednak nigdy nie udało mi się go poznać. Liczyłam jednak na to, że kiedyś mi się to uda. No w końcu Niall to moja rodzina.. no tak jakby. Liczyłam że uda mi się ich wszystkich poznać, ale nigdy nie łudziłam się że któryś z nich mógłby poczuć do mnie coś więcej.
-Być może, ale jednak obawiam się, że to przeze mnie jest taka – powiedziałam smutno
-Oj wiesz, że to nie prawda. Ona po prostu… ma trochę trudny okres w życiu. Do tego chłopcy wyjechali i tak jakoś wyszło.. Może kiedyś powie ci o co chodzi – przytuliła mnie i pocałowała w czubek głowy – Pamiętaj, że nie ważne co ci powie Trisha ty i tak będziesz dla nas członkiem rodziny. Prawdziwym członkiem.
-Wiem ciociu. Dziękuje wam za wszystko. Dzięki wam, rodzicom wiem co to prawdziwe więzi rodzinne – uśmiechnęłam się i schowałam wszystkie kosmetyki na półkę, a ciocia wyszła z łazienki, jednak po chwili się wróciła.
-A i taka rady na przyszłość. 1. Nie budź tak wcześnie Trishy , a 2. Jak już wcześnie wstajesz to zajmuj łazienkę pierwsza bo później się nie dostaniesz do niej – zaśmiała się i wyszła. Idąc za jej radą poszłam wyjąć z torby ciuchy TO i poszłam wykonać poranną toaletę. Susząc włosy usłyszałam, ze ktoś dobija się do drzwi.
-Blair wychodź z tej łazienki !!
-Daj mi jeszcze 10 min – odpowiedziałam
-Nie jesteś tu sama ! Ile ty już tam siedzisz ?!
-Trisha jestem tu od niecałych 20 min.. Od kiedy ty tak wcześnie wstajesz. Jest dopiero 8 rano –powiedziałam kąśliwie
-Bo mnie obudziłaś idiotko !! – nie chcąc słuchać dalej jej krzyków otworzyłam drzwi i poddałam się.. Znowu.
-Proszę bardzo księżniczko. Świątynia twoja – weszłam do pokoju, prawie gotowa.. Prawie gdyż nie pozwolono mi wysuszyć włosów do końca. Zeszłam na dół  gdzie ciocia szykowała już śniadanie.
-A co ty z taką mokrą głową chodzisz ?? – zapytała mnie
-Hmm.. Trisha potrzebowała łazienki więc stwierdziłam, że same mi mogą wyschnąć
-Ehh.. Nie rób za każdym razem wszystkiego tego co ona chce. Ty też masz prawo by siedzieć w łazience tyle co ona
-Tak, tak.. No ale w sumie to ja i tak rzadko suszę włosy no więc nic się nie stało – uśmiechnęłam się lekko. Nie chciałam żeby było, że poszłam się poskarżyć że Ti znowu pokazuje swoje pazurki na mnie.. Wolałam załatwić to z nią a nie mieszać w to każdego. Ciocia podała mi naleśniki i wspólnie zaczęłyśmy posiłek. Rozmawiałyśmy przy tym o dawnych czasach, naszych wyjazdach wakacyjnych itp. aż w końcu pojawiła się moja kuzynka

*Trisha*
Dzień jak co dzień. Każdy dzień od pewnego czasu zaczynam tak samo. Siadam w łazience na półce, rozmyślam nad wszystkim patrząc w moje odbicie w lustrze. O tym co się wydarzyło w moim życiu i to czego będę żałować zawsze i czego nigdy więcej nie zniosę. O wszystkich moich błędach, szczególnie jednym który popełniam teraz. Z jakiegoś powodu nie potrafię przywyknąć do tej myśli i staram się wmówić sobie że to jest szczere i prawdziwe. Nawet jeśli wiem że okłamuje samą siebie. Po policzku spłynęła mi jedna łza, ale szybko ją wytarłam. Zeszłam z półki i wykonałam poranną toaletę i ubrałam się w TO.    Podejrzewam że śniadanie jest już gotowe, więc  mogę iść na dół.
-Hahaha.. Tak pamiętam to .. Hahah – usłyszałam śmiech mojej mamy i Blair.
-To było świetne.. Zawsze czułam jakbyś to ty była moją córką – powiedziała moja mama. Był to cios poniżej pasa. Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole.
-Ooo.. Co tak szybko dzisiaj ?? – zapytała mnie mama
-Jak widzisz potrafię szybko się wyszykować – odpowiedziałam
-45 min to szybko ? Ja nawet połowy tego czasu nie przesiaduje w łazience – powiedziała Blair
-To widać.. Ale nie sądzę, aby cokolwiek ci pomogło  - mruknęłam pod nosem, ale one pusciły to mimo uszu, a ja powróciłam do zajadania się naleśnikami
-Jak na Trishe to bardzo szybko – odpowiedziała moja mama
-Taaa.. Ślicznie macie urządzony ten dom.. Tak nowocześnie
-Nie będę skromna i powiem że wiem. Ale to wszystko zasługa Trishy. To ona wszystko urządziła – zakrztusiłam się. Czy ja się przesłyszałam ?? Moja mama pochwaliła mnie w czymś przed tą … Blair.
-Naprawdę mi się podoba.. chociaż nie gustuję w takiej nowoczesności – powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha
-No widać, że nie jesteś z nami spokrewniona.. my preferujemy nowoczesność – powiedziałam kąśliwie
-Trisha – znów upomniała mnie mama – A zapomniałabym.. Nakarmiłaś Archimedesa i Borysa ??
-Eeee.. tak – powiedziałam po chwili zastanowienia a „kuzynka” spojrzała na nas pytającym wzrokiem – Niby taka fanka z ciebie a nie wiesz że Archimedes i Borys to żółwie Liama ?? – zapytałam ją
-Jestem fanką i lubię ich muzykę.. Ale nie prześladuje ich życiorysu ani tego jakie mają zwierzęta i nie wnikam w ich życie prywatne…. Poczekaj ciociu pomogę ci – powiedziała i odeszła do stołu pomagając sprzątać mojej mamie w kuchni.
-Trish mogłabyś nam pomóc.. Mogłabyś wziąć przykład z Blair i choć raz posprzątać
-Tak, oczywiście.. Zadzieram kiece i lecę – powiedziałam z drwiną. Chciałam już iść na górę kiedy usłyszałam, że drzwi się otwierają.. Kto to niby mógł być o tej godzinie ? Odwróciłam się i zamarłam. Serce zaczęło bić mi szybciej na widok JEGO, tego którego wciąż okłamuje choć nie umiem się do tego przyznać nawet przed sobą.
-Ehh.. Jak dobrze być w domciu .. NIESPODZIANKA !! – krzyknął mój brat wchodząc ze swoją zgrają. Ja tylko stałam na schodach i wpatrywałam się w nich/ w NIEGO i starałam się opanować oddech.
-Ej Niall.. Co to za śliczna dziewczyna stoi na schodach i bacznie się nam przygląda ? – zapytał mój chłopak. Od razu oprzytomniałam i rzuciłam się Harremu na szyję i pocałowałam go.
-Wiesz co .. Jak mogłeś własnej dziewczyny nie poznać ?! – powiedziałam z wyrzutem
-Oczywiście że cię poznałem.. Jak mógłbym nie rozpoznać najważniejszej osoby w moim życiu – pocałował mnie namiętnie.. Dlaczego poczułam jakbym robiła coś złego ?!
-Ekhem.. My też tu jesteśmy – upomniał się Niall. Oderwałam się od Styles’a i podbiegłam do Nialla następnie do Lou i Liama a na koniec został mi Zayn..
-Nawet nie wiesz jak tęskniłam ! – przytuliłam go mocno
-My za tobą też tęskniliśmy  - uśmiechnął się a ja odwróciłam się, a po chwili wskoczyłam mu na plecy. Zayn to dla mnie taki drugi brat. Zawsze mogłam mu się zwierzyć i zaufać, a skakanie mu na plecy to normalka.
-Jestem zazdrosny !! – krzyknął Hazza
-Nie poznałeś mnie.. Zayn na pewno mnie rozpoznał.. Prawda Zayn ? –spojrzałam na niego
-No a jakże mógłbym cię nie rozpoznać… W końcu zmieniłaś tylko kolor włosów i nawet oczu oraz wstałaś przed 10 jak i również trochę urasłaś choć nie wiele, bo dalej jesteś niziutka i malutka.. Jak że mógłbym cię nie rozpoznać – wszyscy się zaśmiali a ja pacnęłam go w głowę.
-Chłopcy !!!!!! Co za wspaniała niespodzianka !! – powiedziała uradowana mama i przytuliała każdego z nich.
-Ciocia !!!!!! – krzyknął Lou – Masz marchewki prawda ?
-Haha.. Tak Tommo .. Są w lodówce. Leć i weź sobie troche – poinformowała go i w mgnieniu oka już go nie było
-Aaaaaa !!! Co to za dziewczyna w kuchni ?! Śliczna dziewczyna, ale kto to ? – zapytał wychodząc z 3 marchewkami.
-Blair ! – domyślił się brat i poszedł wyściskać dziewczynę. Po chwili przyszedł z nią i przedstawił ją każdemu. Nie jestem typem zazdrośnika, ale ona dosłownie pożerała wzrokiem mojego chłopaka..
-Nie złość się.. To tylko twoja kuzynka. Nie odbierze ci chłopaka – szepnął mi na ucho Zayn, a ja od razu się uśmiechnęłam
-Mam taką nadzieje.. Bo inaczej mnie popamięta i nie będzie tak miło.. w sumie to już nie jest – mruknęłam i podeszłam do Loczka. On od razu mnie mocno przytulił
-Nawet nie zdajesz obie sprawy jak bardzo mi cię brakowało.. I czemu żeś się przefarbowała ??
 -No wiesz.. Chodzi plotka że jarają cię blondynki.. a ja chciałam sprawdzić czy dalej będziesz mnie kochać jak będę szatynką – zaśmiałam się – I wcale się nie przefarbowałam tylko wróciłam do naturalnego koloru
-A to dziwne.. Od 12 roku życia byłas blondynką.. Jak ja się teraz mam przyzwyczaić ?! – zbulwersował się brat
-Oj tam, oj tam.. nie byłabym blondynką gdyby nie ty i pomysły twoich kolegów.. to wy dla żartów rozjaśniliście mi włosy i zniszczyliście je przy okazji..
-Pff.. Co tam twoje włosy.. Gdzie moje żółwie ? – gorączkował się Liam
-Spokojnie.. Zadbałam o nie
-No i właśnie tego się obawiałem – mruknął pod nosem jednak ja to usłyszałam i walnęłam go z łokcia w żebra – Ałaa !!
-Ej dzieci.. Dajcie sobie spokój z porachunkami na razie.. wieczorem robimy impreze i wasza obecność obowiązkowa.  – zarządził Lou na co oczywiście przytaknęłam
-Blair.. Ty też jesteś zaproszona – powiedział Niallerek.. I na co ona tam potrzebna ?
-Emm.. Dzięki, ale wolę jednak zostać – powiedziała nieśmiało.. To było oczywiste ze wybierze książke a nie 5 wspaniałych chłopaków
-O nie.. Jeśli Blair nie idzie ty Trisha też siedzisz w domu – poinformowała mama
-Że co ?!?! Niby czemu mam przez tego dzikusa w domu siedzieć, kiedy właśnie wrócił mój brat ze swoimi przyjaciółmi których nie widziałam tyle miesięcy ?!?! – zbulwersowałam się.. Nigdy nie zakazywała mi imprez
-Po ostatnim twoim wyjściu masz zakaz prywatek
-Prywatek ?! Serio ?! Co ja niby ostatnio zrobiłam ?!
-Wróciłaś pijana o 4 nad ranem z przefarbowanymi włosami i śmierdziałaś papierosami  !!
-Oj.. Trish ładnie to tak ? – zapytał Malik, bo jako jedyny wiedział, że czasami „wymykałam” się spod kontroli
-Morda Malik.. Fakt wróciłam o 4, ale to nie pierwszy raz; co masz do tego ze przefarbowałam włosy ? nie masz większych problemów i co z tego że śmierdziałam fajkami.. Jak siedzę z Zaynem to później też czuć je ode mnie, bo on pali.. Zresztą idę tylko do mojego brata.. Przecież i tak pewnie nie będzie nikogo innego.. No chyba że Clara ? – spojrzałam znacząco na Nialla, a ten tylko odwrócił wzrok.
-Ehh.. No dobrze możesz iść.. Ale masz namówić na wyjście Blair. Albo idziecie razem albo wcale – spojrzałam pieronującym wzrokiem na dziewczynę.
-Dobrze, pójdę – powiedziała cicho, a ja uśmiechnęłam się od ucha do ucha
-To ja zadzwonię po Clare – powiedziałam i pocałowałam każdego z chłopaków w policzek i pobiegłam na górę.

****************************************
Ehh.. Już myślałam ze go nigdy nie napiszę :/ I tak nie wyszedł mi taki jak chciałam no ale cóż. Mam nadzieje ze nie jest tak bardzo zły i wam się spodoba choć troche :) Kolejny rozdział ?? Szczerze nie mam pojęcia.. Teraz wyjeżdżam na 2 tygodnie więc na pewno nie uda mi się nic wstawić :/ Ogólnie myślałam nad tym żeby zrobić sobie krótką przerwę w pisaniu i dotyczy to każdego mojego bloga :/

8 komentarzy:

  1. Jest GENIALNY!!!! <3 i wcale nie trzeba było w nim nic zmieniać ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram komentarz na górze tylko niech Blair będzie bardziej śmiała i niech będzie z Zayn'em !!!! Proszę !!!

    Kama

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest taki zły.
    Jest świetny :)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNY~! Jestem zazdrosna! O Hazze! Xd Już nie mogę się doczekać jutra! Dołączam do Ciebie i Oliwi na działce! hahha ale będzie zabawa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział :) Czekam niecierpliwie na następny.
    Zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny. Przeczytałam wszystkie Twoje rozdziały na każdym z 3 blogów. Masz talent. Talent do pisania. Uwierz w to. Naprawdę.
    Ile ja bym dała ,żeby tak pisać...
    Ten rozdział jest naprawdę świetny i nie mogę się doczekać następnego. Życzę went :*

    Weszłabyś może do mnie ?
    http://like-shootin-stars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. po prostu mega < 3 masz talent < 33

    OdpowiedzUsuń