niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 1.


*Blair*
-Córeczko jesteś pewna, że właśnie tego chcesz ? – zapytała mnie mama, gdy zapięłyśmy moją walizkę do końca.
-Tak mamo.. Jestem pewna w 100%.. No może na 99,9% - odpowiedziałam uśmiechając się.
-Co jest tą 0,1% niepewności ?
-Chyba kto – prychnęłam – Oczywiście, że moja kochana kuzynka Trisha.. A któżby inny ? – zapytałam retorycznie.
-Oj nie przesadzaj kochanie. Ona nie jest taka zła. Jest naprawdę miłą i wesołą dziewczyną.. Poza tym nie widziałyście się 2 lat, więc na pewno się zmieniła i to na lepsze. – odpowiedziała mi pocieszając.
-Oh tak. Zapewne zmieniła się. Doszło jej do głowy 1000 innych i gorszych pomysłów na uprzykrzenie mi życia. Chociaż nie wiem czy może być coś gorszego od tego co wyprawiała przez 5 lat. I fakt. Jest miła i zabawna.. Tylko, że nie dla mnie – powiedziałam z wyrzutem.
-Przestań.. Przecież nie zrobiła ci nic złego !
-No faktycznie nic złego.. W sumie to fajne NIC. Takie tam przeczytanie całego mojego pamiętnika i wygłoszenia go w szkole na stołówce przed wszystkimi. Takie tam NIC, wrzucenie pająków do mojej torby czy też karaluchów to śpiwora. Również takie nic było zamknięcie mnie w małym pokoju z dwoma wężami. Zresztą skąd ona wzięła wtedy te węże ?! O i bym zapomniała.. Takie tam NIC, kiedy w wieku 12 lat zaprowadziła mnie gdzieś a potem zniknęła i przez 5 godzin błąkałam się zmarznięta po jakimś obcym terenie zimą. Wiesz myślę że gdybym miała dalej wymieniać spędziłabym na tym co najmniej cały dzisiejszy wieczór – na te wspomnienia ciarki mnie przeszły. To wszystko działo się w pierwszych 2 latach mojego życia z jej rodziną. Nie było to zbytnio mądre ani bezpieczne no, ale cóż .. To w końcu Trisha. Ona ma gdzieś zasady i innych ludzi. No przynajmniej miała. Mimo łamania zasad, obietnic itp. zawsze wszystko uchodziło jej na sucho. Za dobra aktorka była z niej by ktoś jej nie uległ. Jej i jej historią.
-Byłyście małe. Teraz jesteście już prawie dorosłe i na pewno odpowiedzialniejsze i mądrzejsze. Na pewno tak teraz nie będzie
-Eheś.. Nie zdziw się jak pewnego dnia zastaniesz pod domem paczkę a w niej związaną mnie – mruknęłam i powróciłam do pakowania rzeczy do pudeł.
Ehh.. To ja może przedstawię wam historię moje krótkiego acz wspaniałego życia.. No może wspaniałe to one było w ostatnich 2 latach, odkąd pewna blondyna, którą wielbię z całego serca wyjechała z Irlandii. Wyczuliście tą nutkę sarkazmu, prawda ? No więc jej wyprowadzka do Londynu oznaczała również rozłąkę z jej rodzicami i starszym bratem Niallem, których uwielbiałam. Swoją drogą robi on teraz karierę w zespole One Direction. Przeprowadzili się tam właśnie za moim ulubionym kuzynem. W sumie to zapewne była to inicjatywa Trishy, która nienawidziła rozstawać się z nim. Byli idealnym rodzeństwem i mimo że ja nie byłam lubiana przez nią dla Nialla byłam jak druga siostra. Gdy byli w jednym mieście Ti dalej mogła imprezować z nim i zapewne zaprzyjaźniła się z resztą zespołu. Zawsze przyjaźniła się z przyjaciółmi Nialla. Ogólnie to mimo, że były między nimi 2 lata różnicy zawsze tworzyli jedną wielką paczkę. Teoretycznie też do niej należałam, ale nie praktycznie. Blondynek nie raz próbował namówić mnie jednak 1. Nie jestem typem imprezowiczki i zamiast wychodzić z nimi na miasto wolałam siedzieć z książką, 2. Wiedziałam że Trisha odwali coś dzięki czemu odechce mi się kolejnych spotkań. Od czasu ich wyprowadzki nie widzieliśmy się, a ich brak dawało się odczuć. W końcu odkąd tylko dołączyłam do tej rodziny mieszkaliśmy obok siebie. Nasze domy się łączyły i mieliśmy jeden wielki ogródek.
A jak to się stało, że jestem w rodzinie Horanów ? To dość długa historia. Moi biologiczni rodzice przyjaźnili się z rodzicami Nialla i Trishy. Poznali się dzięki mnie i blondynce. Gdy chodziłyśmy razem do przedszkola byłyśmy przyjaciółkami i na początku podstawówki również. Wszystko zaczęło się zmieniać kiedy moja matka opuściła mnie i ojca. Miałam wtedy 7 lat. Wyjechała. Nie uprzedziła nas wcześniej, nie pożegnała się. Nie wiedziałam dlaczego tak się stało, ale ojciec uświadomił mnie. Po prostu miała kogoś innego i wyjechała z nim, zostawiając nas. Czułam się z tym okropnie i często płakałam. Brakowało mi jej i tęskniłam za nią. Rodzice Horanów zauważyli to jak mój ojciec zaczął się staczać. Pił, ćpał, nie pracował. Zaczynało brakować na jedzenie itp. Mama Trishy zauważyła to i miała już pewien plan. Poinformowała opiekę społeczną o zaistniałej sytuacji i po prostu mnie zabrali. Następnie, niedługo potem zostałam adoptowana przez jej siostrę czyli moją obecną opiekunkę i jej męża. Zawsze chcieli oni mieć dzieci jednak nie mogli, a gdy wydarzyło się to wszystko bez zawahania mnie przyjęli. Miałam wtedy z 10 lat. Od tamtego czasu poznałam co to prawdziwa rodzina, więzi rodzinne. Cała ogromna rodzina przyjęła mnie z otwartymi ramionami jakbym była z nimi od zawsze. Niestety wtedy zakończyła się moja przyjaźń z Trishą. Od tamtego czasu nie zdarzyło nam się ani razu normalnie porozmawiać. Do tej pory nie wiem co takiego się wydarzyło, że tak mnie znienawidziła.
Mimo że miałam już wtedy 10 lat i wiedziałam kim są moi prawdziwi rodzice, to teraźniejszych opiekunów nazywałam ‘mamo’, ’tato’. To oni pokazali mi kim są prawdziwi rodzice.
Zawsze marzyłam o tym aby uczyć się w Londynie. Czułam, że tam mam więcej możliwości, że wszystko jest lepsze. Ostatnio udało mi się dostać do jednej ze szkół. Rodzice zgodzili się mnie tam wysłać pod warunkiem, że będę mieszkać z ciotką, a co za tym idzie z Ti. Cieszyłam się ze wszystkiego prócz tego. Wiem, że znów się zacznie, ale szczerze liczę że uda mi się z nią porozmawiać i wyjaśnić dlaczego taka jest.
-Kochanie pożegnałaś się już z Anastazją ? – zawołała z dołu mama.
-Tak . Już wczoraj. Dziś rano wyjechała na wakacje – odkrzyknęłam jej. Wczoraj odbyło się zakończenie roku, a moja jedyna przyjaciółka Anastazja wyjechała dzisiaj. Ja wylatuję jutro rano.
-Dobrze, więc chodź już na kolacje.
-Idę – powiedziałam i  wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach i czekała już na mnie porcja pizzy.
-Jako, że jest to nasz ostatni wspólny wieczór – mama wyraźnie posmutniała – tak jak za dawnych czasów zrobimy sobie wieczór z pizzą, filmami i grami planszowymi – uśmiechała się od ucha do ucha
-Haha.. Świetny pomysł. Brakowało mi tego – powiedziałam pełna entuzjazmu. Zjadłam szybko swoją porcję i włączyłam muzykę, aby grało nam się milej. Grę zaczęliśmy od starej gry grzybobranie. Już praktycznie zapomniałam, że coś takiego wgl było. Oczywiście nie jestem najlepsza w te gry tak więc przegrałam, a wygrał mój tata. Następnie zabraliśmy się za Eurobiznes. Nie dotrwaliśmy do końca, ale wygrałam ja jako że uzbierałam największą sumę pieniędzy.
-Nawet nie wiecie jak to cudownie powrócić do starych czasów – powiedziałam i czułam jak oczy mi się zaszkliły. Mam tak zawsze kiedy uświadamiam sobie, że to co  było już nigdy nie wróci.
Uściskałam rodziców i pobiegłam na górę. Wykąpałam się, umyłam głowę i położyłam się do łóżka rozmyślając nad tym jak to będzie dalej z moim życiem.

*następnego dnia*
Obudziłam się o 7 rano. Samolot miałam o 10, a musiałam być wcześniej na lotnisku. Nie miałam zbyt wiele czasu więc wstałam i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam się w TO i tak naprawdę byłam gotowa do wyjścia. No ale jednak śniadanie jako najważniejszy posiłek w ciągu dnia zjeść trzeba. Z domu wyjechaliśmy o 8:30.
-Pamiętaj córciu, że zawsze możesz do nas wrócić. Możesz zwrócić się z każdym problemem jak zawsze.. – powiedziała przez łzy mama przytulając mnie na lotnisku.
-Zadzwoń jak tylko wylądujesz. Kochamy cię i będziemy tęsknić – odezwał się tata i przytulił mnie.
-Ja też was kocham i będę tęsknić. Zadzwonię jak tylko będę już w domu – otarłam łzy i wzięłam walizkę w rękę.
-Samolot do Londynu odlatuje ze 10 min. – powiedziała jakaś babka przez głośniki
-Dziękuje za wszystko .Kocham was – szepnęłam i poszłam w stronę bramki na samolot. Zamykam stary rozdział i otwieram nowy. Mam nadzieje, że mojego szczęścia nie zakłuci blond włosa dziewczyna.


*Trisha*
-Trish wstawaj – poczułam jak promienie słońca powoli wdrapują się do mojego pokoju, co oznacza że mamusia musiała odsłonić mi żaluzje. Mimo to nie zamierzałam jej posłuchać i odwróciłam głowę chowając ją pod poduszką. – Trisha !! Jest już 10 a ty dalej śpisz ! Wstawaj w tej chwili i jedziemy na lotnisko po Blair.  – gdy tylko usłyszałam to imię przeszły mnie ciarki i zrobiło się nie dobrze.
-Mam ją gdzieś.. Nie zamierzam ruszyć się z tego łóżka – mruknęłam
-Przestań się tak do niej odnosić ! I było nie wracać tak późno z imprezy wczoraj.. Właściwie to dzisiaj bo wróciłaś o 4 !! – powiedział wkurzona
- Iii ?? Co w związku z tym ?? Jakoś nie przeszkadzało ci kiedy wracałam o tej godzinie z imprez w ciągu roku szkolnego albo nawet jak nie wracałam na noc.. Więc jaki masz problem ?! – powiedziałam podnosząc głowę i odwracając w jej stronę. Musiałam przymknąć oczy gdyż światło z zewnątrz oślepiało mnie.
-To w związku z tym, że za chwilę będzie tu Blair i będzie z nami mieszkać i chciałabym, żebyś się trochę ogarnęła.. Wgl to coś ty z tymi włosami zrobiła ?! – oo.. pewnie zauważyła, że zmieniłam kolor. Z jasnego blondu na mój naturalny, ciemno brązowy odcień.
-Znudziły mi się blond włosy i poszłam wczoraj z Clarą do fryzjera.. Fajne nie ? Też mi się podobają – powiedziałam uśmiechając się.
-No ładnie, ładnie. Tylko że przyzwyczaiłam się już że jesteś blondynką. I dalej nie rozumiem po co ci te szkła kontaktowe. Przecież masz takie ładne niebieskie oczy.
-Tak, tak.. świetnie. Przecież przyjeżdża tu ta Blair to będziesz miała blondynkę o niebieskich oczach. Chociaż ona chyba nie była blondynką. Jak ona wyglądała ? – zaczęłam szukać w pamięci jej twarzy, ale po chwili stwierdziłam, że wali mnie to. I tak zaraz przypałęta się tu i będę musiała dzielić z nią powietrze i dom. Ugh.. Liczę na szybki powrót mojego braciszka i chłopaków z trasy i że przyjmą mnie pod swój dach. Mama nie będzie mieć nic przeciwko a ja się uwolnię od mojej „kuzynki”. W sumie to kuzynkami nie jesteśmy, ale zwał jak zwał.
-Masz 15 min i widzę cie na dole –powiedziała wychodząc z mojego pokoju
-No chyba cię pogrzało !!?! – krzyknęłam za nią. Położyłam się powrotem zakrywając głowę poduszką i dając upust emocją i po prostu najzwyczajniej w świecie zaczęłam piszczeć w poduszkę. Kiedy poczułam się już lepiej niechętnie podniosłam się z łóżka i poszłam wykonać poranną toaletę. Oczywiście nie odbyło się bez mojego śpiewania pod prysznicem. Kiedy weszłam do pokoju owinięta ręcznikiem pierwsze co zrobiłam to włączyłam TV na jakimś programie muzycznym. Było akurat Nicki Minaj – Starships. Kocham tą piosenkę a szczególnie ten fragment „But fuck who you want, fuck who you like”. Choć ogólnie cała piosenka jest zajebista.
Wybrałam z szafy TO i ubrałam się. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Przyznam że przefarbowanie się dobrze mi zrobiło. Zeszłam na dół po upływie chyba ponad 30 min.
-Miałaś zejść 20 min temu – powiedziała mama podając mi śniadanie
-Powiedziałam ci, że chyba cię pogrzało jeśli sądzisz że wyrobie się w 15 min.
-Zrobiłaś to o co cie prosiłam ? Przygotowałaś pokój gościnny dla Blair ?
-Tak oczywiście.. Co jeszcze ? – powiedziałam sarkastycznie – Chociaż wiesz.. jakiś preparat na pchły się może przydać więc możesz kupić w drodze na lotnisko – dodałam
-Trisha !!! – krzyknął mój tata – Przestań tak o niej mówić ! Co ona ci takiego zrobiła !?
-Nie no coś ty .. nic a nic. Przecież to chodzący ideał jest – mruknęła pod nosem. – Nie jadę z wami na lotnisko to jeden.. a dwa to wychodzę, cześć – odwróciłam się i poszłam do drzwi założyć buty.
-Gdzie idziesz ? – zapytała mama
-Do znajomych. Chyba nie sądzisz ze pierwszy dzień wakacji spędzę w domu – prychnęłam
-Pamiętasz o Harrym prawda ?
-Nie no coś ty. Zapomniałam już o moim chłopaku i idę teraz do znajomych i wskoczę do łóżka jakiemuś chłopakowi albo się z nim przeliżę.. Za kogo ty mnie masz, co ? – tak, dokładnie. Mój chłopak to Harry Styles z zespołu mojego brata. Chcę, żeby już wrócili bo tęsknie za nimi cholernie. Jest koniec czerwca a praktycznie od lutego się z nimi nie widziałam.
-Nie o to mi chodziło.. Co się z tobą dzieje ?! Od wyjazdu chłopaków nie da się z tobą normalnie porozmawiać !
-To nie od wyjazdu chłopaków – szepnęłam pod nosem i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę skateparku gdzie zapewne są wszyscy moi znajomi i moja przyjaciółka Clara. Nie myliłam się. Oczywiście wszyscy byli.
-Oo.. Księżniczka się obudziła ? – zapytała przyjaciółka gdy tylko pojawiłam się przy nich. Usiadłam na trawie koło nich i wyciągnęłam papierosa. – Miałaś z tym skończyć.. Hazza cię zabije jak się dowie, że palisz. Wiesz, że tego nie lubi.
-Nawet nie wie, że palę.. No chyba, że mu Malik wygadał. Chociaż wątpię bo jak wygadał to wkopał sam siebie. To przez niego palę. Zresztą nie nałogowo tylko muszę się od stresować.  A rzucę to jak Zayn rzuci. Z tego co wiem nie stało się to jeszcze więc … - mówiłam z uśmiechem na ustach. Jak zawsze siedzieliśmy i żartowaliśmy.
-To co Trish.. Propozycja dalej aktualna ? – zapytał jeden z moich kolegów Jackson.
-Emm.. A o którą ci chodzi ? – zapytałam śmiejąc się i próbując przypomnieć sobie co ja takiego mogłam mu proponować.
-No ta, żebym nauczył cie jeździć na desce, a niby o jaką inną.. Gdybym chciał więcej to Styles i twój braciszek i cała reszta załatwiliby mnie  tak, że bałbym się w lustro spojrzeć ! Ty a tak wgl to czemu zmieniłaś się z seksownej blondynki na seksowną szatynkę.. albo brunetkę. Zresztą co za różnica ? – wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-1. Tak. Chcę żebyś mnie nauczył, 2. Zapewne byś nie przeżył tego co by ci zrobili, a 3. Znudziły mi się blond włosy i potrzebowałam odmiany.. I niech Kuźwa spróbuje ktoś jeszcze zapytać się mnie czemu zmieniłam kolor to pozabijam. – powiedziałam wstając z trawy i podchodząc do chłopaka. Moja nauka jazdy na deskorolce nie należała to najlepszych. Jestem pewna, że na całym ciele mam siniaki.
-Ej Trisha .. Kiedy wraca Niall.. Znaczy chłopcy – zapytała odwracając wzrok, gdy wracałyśmy do domu. Była już jakoś około 19 może 20.
-Emm.. szczerze to nie wiem. Jakoś za tydzień chyba. Nie kontaktowałam się z nimi ostatnio bo byli zapracowani.. A co taka ciekawa ? – Clara momentalnie oblała się rumieńcem.
-Wiesz.. Ich imprezy są świetne zawsze.. szczególnie gdy prowadzi je nie kto inny tylko DJ MALIK – powiedziała i zaczęłyśmy się drzeć na całą ulicę „ALL DAY, ALL NIGHT DJ MALIK, DJ MALIK !”. Jak zawsze ludzie dziwnie się na nas patrzyli. Zapewne w „nowym” kolorze włosów i soczewkach, mało kto rozpoznaje Trishe Horan, siostrę Nialla Horana ze sławnego boysbandu One Direction. I bardzo dobrze cieszę się.
Kiedy dotarłam do domu wiedziałam że ONA już tam jest. No cóż. Trzeba się z nią zmierzyć i przeżyć. A było tak pięknie przez te 2 lata, gdy nie było jej w pobliżu.
-No nareszcie jesteś ! Dodzwonić się nie da do ciebie ! – powiedziała mama i przytuliła mnie – Śmierdzisz fajkami – zwróciła mi uwagę
-No coś ty nie powiesz.. A to nowość. Jeszcze nie przywykłaś, że moi znajomi palą ? Malik też pali a jakoś ci nie przeszkadza jak śmierdzę fajkami od niego. – wyminęłam ją i chciałam już iść na górę.
-Nie przywitasz się z kuzynką ? – zapytał tata. Westchnęłam i cofnęłam się do salonu
-Cześć kuzynka – powiedziałam oschle – Mogę już iść ? – nie czekając na jaką kol wiek odpowiedź poszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Po mojej głowie chodziły takie myśli jak „ona zaraz tu wejdzie, ona na pewno poszła za mną”. Oczywiście jak zawsze.. nie myliłam się.
-Hej Trisha – usłyszałam ten jej niepewny głosik. – Ciocia prosiła żebym ci to przyniosła – podała mi talerz z kanapkami – Zmieniłaś się. Zmieniłaś kolor włosów..
-Spostrzegawcza jesteś.. Wiesz może się do czegoś przydasz w tym domu. Wreszcie mam własną kelnerkę.. Przyniosłaś ? Przyniosłaś  … teraz możesz wyjść. – powiedziałam oschle
-Widzę że zmieniłaś wszystko szkoda, że nie styl ubioru.. Wciąż chodzisz ubrana jak ździra.. I charakter wciąż ten sam. Ciekawe po kim go masz..
-No widzisz.. Mówiłam że spostrzegawcza jesteś.. Ja ubieram się dalej jak ździra a ty dalej wyglądasz jakby koń kopnął cię w twarz.. I wszyscy są szczęśliwi. A teraz wypierdalaj po zatruwasz moje powietrze ! – powiedziałam z udawaną słodkością w głosie. Ona wyszła a ja zamknęłam drzwi. Opadłam na łóżku słuchając muzyki. Zapowiadają się cudowne wakacje. Na szczęście tylko wakacje.. To będą tylko wakacje, tak ?! 
*************************************
No więc jest rozdział 1. Mam nadzieje, że wam sie spodoba i liczę na wasze opinie w komentarzach. I przepraszam ze tak późno dodaję, ale wcześniej nie dałam rady :(

7 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. Serio. sorrki ,że nie weszłam z powrotem xd. Zajebisty :D Wiesz ,że pasujesz do Trishy ? Ty to sama wiesz najlepiej xD Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej co ty mi sugerujesz ?! xD ja wcale nie jestem do niej podobna... No może odrobinę :P ale nie zagłębiajmy się w ten temat ^^

      Usuń
  2. no dajesz dziewczyno ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział:)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. fenomenalny jak zawsze ! ! ! MAM NADZIEJE ŻE CZĘŚCIEJ BĘDZIESZ DODAWAŁA ROZDZIAŁY , bo po prostu jestem spragniona twoich opowiadań haah .

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaaaaaaaa ; ** wymiata ; ******

    OdpowiedzUsuń