*One
way or another I’m gonna find ya, I’m
gonna get ya get ya get ya get ya, One
way or another I’m gonna win ya, I’m
gonna get ya get ya get ya get ya*
-Halo
? –wciąż z zamkniętymi oczami odezwała się zaspanym głosem Trish, po tym jak
wyciągnęła swoją rękę w poszukiwaniu swojego telefonu, który obudził ją tak
wcześnie rano..– Mama ?! – poderwała się natychmiast ze swojego tymczasowego łóżka,
jakim był śpiwór, jednakże po chwili parsknęła śmiechem. Zauważyła, że
naprzeciwko niej gdzie słodko śpi jeden z jej przyjaciół, Zayn, stoi koza.
Pochylała się nad mulatem, liżąc go po policzku. Malik jedynie coś mruczał
przez sen, nie świadomy tego, co dzieje się na jawie. – Nie, nie śmieję się z
ciebie. Po prostu zauważyłam, że .. możesz chwilkę poczekać ?
-Trish,
co się dzieje ? Dlaczego nie zadzwoniłaś wczoraj, że już dotarliście ? I możesz
mi powiedzieć, czemu masz taką chrypę ? Chyba nic nie piliście, prawda ? O
której wy poszliście spać skoro o 13 wciąż jesteście w łóżkach ? – dociekała
zniecierpliwiona i podenerwowana matka rodzeństwa. W tym czasie Trish, była
zbyt zajęta cichym wydostawaniem ze śpiwora, aby zrobić zdjęcie przyjacielowi i
jego nowej „przyjaciółce”.
-Ymm..
nie mamo, nie.. Oczywiście, że nie piliśmy. Wiesz, że chłopcy są
odpowiedzialni.. W sensie, że Liam jest odpowiedzialny.. No, przynajmniej do
takiego stopnia, aby kontrolować takie sytuacje. Przecież picie w pojeździe
byłoby bardzo niebezpieczne ! – udawała Trish. Wiedziała, że jej mama doskonale
wie, że bez alkoholu się nie obejdzie, jednak wolała nie potwierdzać jej
przypuszczeń i grać. Prawdę mówiąc, wczoraj faktycznie nie wypili zbyt dużo..
będą już na farmie, oczywiście. Ale zmęczenie jednak swoje robi. Podczas
ogniska śpiewali i tańczyli.. do piosenek, które sami śpiewali lub ewentualnie
puszczali z telefonu. Nie chcieli martwić się tym, że już na początku się
zgubili, że opona im pękła. Zdecydowanie bardziej byli skłonni uznać to, jako
początek swojej przygody i śmiać się z każdego zdarzenia. Planowali wykorzystać
każdą chwilę, tych niezapomnianych i pierwszych wspólnych wakacji.
-To,
od czego masz taką chrypę ? Chyba się nie przeziębiłaś ? – zapytała nerwowo.
-Nie
mamo. Po prostu wczoraj mieliśmy ognisko i śpiewaliśmy..
-Mieliście
ognisko ?! W samym centrum Paryża ?! – brunetka pacnęła się otwartą dłonią w czoło.
Nie chciała informować mamy o niepowodzeniach, ale teraz, kiedy zapędziła się w
kozi róg, nie bardzo wiedziała jak z tego wybrnąć.
-Niee…
Nie dojechaliśmy jeszcze do Paryża. ALE NIE DENERWUJ SIĘ ! – wyprzedziła matkę
– Harry nie czuł się najlepiej, bo zatruł się czymś przed wyjazdem, mnie nie
chcieli pozwolić prowadzić, no a Louis poczuł się zmęczony i nie chciał
ryzykować. Zatrzymaliśmy się kawałek od Paryża, na takiej małej farmie, gdzie
są bardzo mili ludzi i spaliśmy w namiotach. – trochę podkoloryzowała swoja
historię, aby uspokoić rodzicielkę.
-Ah..
No jednak na pewną skalę chłopcy są odpowiedzialni. No cóż, dobrze, że już nie
śpicie i jesteście gotowi do drogi. – Horanówna wytrzeszczyła oczy, gdy jej
matka zbyt szybko wyciągnęła pochopne wnioski. Wszyscy są pogrążeni w głębokim
śnie, a przecież według jej mamy jedyną opcją, aby spać tak długo jest
wcześniejsze spożycie alkoholu. – Daj mi Nialla do telefonu, proszę.
-Nialla
? Tak się składa, że teraz gdzieś zniknął mi z pola widzenia, bo ..
-Kto
dzwoni ?! – krzyknął zaspany blondynek. Rozejrzał się dookoła i wybuchnął
głośnym śmiechem na widok Zayna. – Co do cho…? - Gestem ręki Trisha uciszyła go. Od razu
przyłożył sobie dłoń do ust.
-Trisha
! Czy to był Niall ? Mówiłaś, że go tam nie ma ! Co ukrywacie ?
-Nic
mamo! – przewróciła oczami. – Przecież wszystko ci powiedziałam, tak ? –
powtórzyła jeszcze raz całą historię, wymownie patrząc na brata, aby zrozumiał
jej wersję wydarzeń i niczego nie poplątał. – Niall już przyszedł, więc mogę ci
go dać do telefonu – podniosła się i oddała telefon. – Co za baba! – mruknęła,
kładąc się na swoim śpiworze. Leżąc w za dużym T-shirt’cie należącym do jej
byłego chłopaka oraz w spodniach dresowych, zdała sobie sprawę, że jest
naprawdę ciepło, a słońce pięknie świeciło na bezchmurnym niebie. Zakryłam
sobie twarz dłońmi i jęknęła.
-Nie
ładnie tak mówić o swojej mamie, ślicznotko – ktoś szepnął jej do ucha. Mówiąc
‘ktoś’ zdecydowanie chodzi o chłopaka, który leżał zaraz obok niej. Harry
Styles. – A tak wgl, to podoba mi się twój T-shirt.
Dziewczyna
automatycznie uśmiechnęła się, czując jego dłoń na swoim brzuchu, która po
chwili wślizgnęła się pod jej bluzkę. Trisha zaczęła śmiać się z powodu swoich
łaskotek. Chłopak szybko zakrył jej usta drugą dłonią, spoglądając jej głęboko
w oczy.
-Naprawdę
chcesz wszystkich teraz obudzić ? – szepnął. – Wiesz, że mnie to raczej nie
przeszkodzi, ale tobie chyba tak, co ? Zdaje mi się, że to ty zdecydowałaś,
żeby na razie nikogo nie wtajemniczać - dodał ze swoim pięknym uśmiechem. Trish
szybko rozejrzała się, dookoła, aby sprawdzić czy ktoś ich obserwuje. Mając
pewność, że Niall poszedł porozmawiać z mamą, a reszta wciąż śpi, nastolatka
ugryzła chłopaka w dłoń, którą zakrywał jej usta.
-Auł..
co to by.. – przerwał gdyż Trish podniosła się szybko na łokciach i czule go
pocałowała. Styles oczywiście to odwzajemnił – Okey. To mi się podobało. Chcesz
mnie gdzieś jeszcze ugryźć, a później tak ładnie przeprosić ?
-Głupek
– brunetka zaśmiała się i lekko odepchnęła go. Zielonooki odsunął się w momencie,
kiedy pojawił się Niall.
-Oo..
widzę gołąbeczki, że zawiesiliście broń ! – powiedział wesoły
-Ej
! My nigdy nie walczyliśmy ! – zbuntowała się jego siostra
-Musi
minąć trochę czasu zanim pogodzisz się z tym, że zerwała z tobą dziewczyna –
odpowiedział Harry, unikając wzroku Ti.
-No,
a przecież zawsze się przyjaźniliśmy i nie warto przez zerwanie tracić tego, co
było. No nie Styles ? – dodała uśmiechnięta i trąciła chłopaka.
-Oczywiście
– odpowiedział patrząc się na nią i uśmiechając. Niall spojrzał podejrzliwym wzrokiem na
siostrę i jej byłego chłopaka, po czym machnął ręką. Wyjął telefon i zrobił
zdjęcie Zaynowi.
-Wyprzedziłam
cię braciszku.. Zdjęcie ‘Zayn+koza’ już wędruje po Internecie.
-Ehh..
no nic.. Takich pięknych zdjęć nigdy za mało. – rozejrzał się dookoła, po czym
spojrzał na Trishę. Jego wzrok mówił
wszystko, a raczej to jego siostra doskonale wiedziała, o czym myślał.
-Its time to get up, In the morning
–zaczął cicho śpiewać Niall
-In the morning – szepnęła
Trish. Harry uśmiechnął się do dwójki
przyjaciół i w trójkę zaczęli śpiewać swoją ulubioną piosenkę na pobudkę..
Od razu wszyscy się obudzili, jednak nikt nie był zachwycony tą pobudką.
-Co do cho… - mruknął zaspany
Liam. Nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, gdyż ktoś mu przerwał.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!
CO DO CHOLERY !? – krzyknął Zayn, kiedy zobaczył głowę kozy przed swoją twarzą.
Niall, Trish i Harry od razu wybuchli śmiechem, a zaraz po nich cała reszta.
-Twoja nowa psiapsiółka! –
powiedział Harry nie przerywając śmiechu. – Internet już ją poznał, teraz czas
na ciebie.
Trish ocierając łzy z
policzków podeszła do Malika i kucnęła obok niego.
-Patrz kochasiu. – pokazała mu
zdjęcie, które zdążyła już dawno wstawić na swojego Twittera. Chłopak aż
poczerwieniał ze wściekłości, co jeszcze bardziej rozśmieszyło nastolatkę. – Oj
no nie wściekaj się tak! Wyluzuj trochę – powiedziała wciąż chichocząc i
wtulając się w tors przyjaciela. Brunet przez chwilę jeszcze był zły, jednak
kilkanaście sekund później dotarło do niego, że głupio się zachowuje i powinien
śmiać się razem z przyjaciółmi. Objął dziewczynę ramieniem i zaczął się śmiać.
-Oo.. jak słodko razem
wyglądacie – odezwała się po raz pierwszy tego dnia kuzynka Trish, Blair. Na
dźwięk głosu dziewczyny, brunetka zacisnęła pięści i ze sztucznym uśmiechem
odsunęła się od chłopaka, aby spojrzeć na nią.
-Może nam zdjęcie zrobisz ?
Chętnie do pamiętnika sobie schowam – odpowiedziała ze słodkim, aczkolwiek
wciąż nienaturalnym uśmiechem.
-Jasne! Przecież przechowujesz
tam tyle słodkich momentów.. tajemnic – dodała. Horanówna kątem oka spojrzała
na Styles’a, który nie miał zbyt ciekawej i zadowolonej miny. Przecież się umawialiśmy Harry! –
syknęła w myślach, jakby z nadzieją, że dotrze do Loczka . Umawialiśmy się, że tamta noc się nigdy nie wydarzyła! Ustaliliśmy, że
będziemy zachowywać się normalnie i nie będziemy na razie informować nikogo o
naszym związku! Proszę nie bądź zazdrosny!!
-Doprawdy ?! Dziękuję, że mnie
poinformowałaś o tym, bo przecież ja nie mam zielonego pojęcia, co piszę w
własnym pamiętniku. O i przy okazji uświadomiłaś mi, do czego wgl on służy! No
patrz ile się nauczyłam – powiedziała sarkastycznie, po wybudzeniu się z
chwilowego zamyślenia.
-Zawsze do usług –
odpowiedziała jej blondynka.
-To już wiem, bo…
-STOP ! – przerwał im Niall –
Znowu zaczynacie.. Wy nie umiecie wytrwać w spokoju dłużej niż kilka minut ?
Wczoraj jakoś przetrwałyście.. w miarę. A już dzisiaj od rana musicie psuć
wszystkim nastrój swoimi kłótniami ? Serio, nikt z nas nie ma ochoty słuchać
waszych sprzeczek. Może w końcu po tylu latach wyjaśnicie sobie wszystko, co
wam na sercu leży, co ? Chyba jesteście na tyle dojrzałe, że potraficie to
zrobić ! – Horan była naprawdę zły. Rzadko zdarzało się, aby chłopak wtrącał
się w tego typu rozmowy swoich sióstr. Zazwyczaj wolał się trzymać na uboczu i
pozwalać im za tą nienawiść, choć sam nie wiedział, czemu właściwie to robił. Może,
dlatego, że twierdził, ze to ich sprawy ? A może miał pewne poczucie winy, że
swego czasu również dokuczał kuzynce ? A może po prostu nie chciał podpaść
swojej jedynej RODZONEJ siostrze ? Tak czy inaczej, nie miał ochoty dalej
tolerować takiego zachowania. Jego
przyjaciele jak i on sam byli lekko mówiąc zaskoczeni.
-W KOŃCU ! – krzyknął
triumfalnie Louis. Wszyscy spojrzeli na niego pytającym wzrokiem. – No, co ? Zastanawiałem
się odkąd je – pokazał na siostry przyjaciela – poznałem, kiedy Niall to
przerwie. No ludzie ! Tylko on ma prawo ingerować w TO. Jakby nie było to są
ich sprawy rodzinne, a tylko Niall może mieć na nie jakikolwiek wpływ na nie
pod tym względem. My przecież nie możemy się wtrącać. – przyjaciele patrzyli na
chłopaka z otwartymi buziami. Trzema słowami : SZCZĘKA IM OPADŁA!
-To. Było. Za. Mądre. Jak. Na.
Ciebie – wydukali równo Liam z Zaynem. Zerknęli na siebie, po czym szeroko uśmiechnęli
się.
-PRZYJACIÓŁKOPATIA !! –
krzyknęły równo 2 najlepsze przyjaciółki, Trish i Cassie.
-Patrzycie się jakbyście mieli
uraz mózgu – podsumowała krótko Cassie. – Naprawdę tak trudno zakumać ?
Przyjaciółko-patia.. Takie połączenie PRZYJACIÓŁKA i TELEPATIA.
-Tak dobrze lub długo kogoś
znasz, że porozumiewacie się jakby telepatycznie. Mówicie równo, myślicie o tym
samym. Jak Zayn i Liam przed chwilą lub Trish i Cassie – wyjaśniła Blair.
-Aaaaaaaaaaaa – przytaknęli ze
zrozumieniem chłopcy.
-Faceci – mruknęła Trish. – Dobra,
jakie plany na dzisiaj ?
-A to znaczy, : Kiedy wyrywamy
się z tego zadupia i ruszamy do pięknego Paryża ? – sprostowała Cassie.
-Cas! Przecież tu nie jest tak
źle! – zaprotestował Liam
-Dokładnie. Sądziłem, że może
być naprawdę fatalnie. Wiecie zadupie itp. Ale nie pamiętam już kiedy ostatni
raz mieliśmy taki spokój. Zero natrętnych fanów, paparazzich. Tylko
przyjaciele, ładna pogoda i świeże powietrze. – wszyscy przytaknęli słowom
Loczka.. Oprócz rudowłosej. – Ja to bym mógł jeszcze tu zostać. – dodał i położył
się z rękoma za głową.
-Co to to nie! – zaprotestował
Zayn – Okey jest fajnie, przyjemnie i w ogóle, ale.. Nie możemy pojechać do
tego Paryża na te kilka dni, a później zamiast hoteli we Włoszech możemy
wynająć jakiś domek. Będziemy mieć przynajmniej jakieś warunki.. – mówiąc
chłopak śmiesznie gestykulował, co chwilę pokazując na pastwisko.
-Oh, Zayni.. Po prostu
przyznaj się, że masz już wystarczająco przygód z kozami – powiedziała łagodnie
z uśmiechem Trisha – Ale czy byłbyś w stanie ją tutaj ją tak zostawić ? A co
jeśli zdechłaby z tęsknoty ? – Malik powoli zabijał dziewczynę wzrokiem. Kiedy
reszta się roześmiała, Mulat zaczął łaskotać przyjaciółkę. Brunetka szybko mu
się wyrwała i już po chwili była kawał od ich „sypialni na świeżym powietrzu”.
Zayn nie czekając zbyt długo, zerwał się i ruszył za Horanówną. Ganiali się
piszcząc (głównie Trish) i śmiejąc się. Kiedy ją dogonił, złapał w tali i okręcił
wokół własnej osi.
Blair automatycznie spojrzała
się na Styles’a.
-Harry ? – szepnęła cicho i
niepewnie. Chłopak spojrzał się na nią. Blondynka od razu zauważyła ból w
oczach przyjaciela. Chciała coś powiedzieć, zdołała jednak tylko otworzyć usta.
-Idę się ubrać – powiedział
głośno, przybierając maskę kryjącą jego uczucia.
Nikt nie zwracał uwagi na Zayna
i Trish, bo przecież są to tylko przyjaciele i nikt nie ma zielonego pojęcia o
incydencie, który już kiedyś się wydarzył. Wszyscy wciąż leżeli w swoich
śpiworach przysypiając, mimo że kilka sekund temu się śmiali.
-No Zayn, proszę ! – krzyknęła
dziewczyna. – Mam już dość tego ganiania się z tobą!
-Ze mną ? A może za mną ? –
zapytał chłopak, poruszając śmiesznie brwiami.
-Błagam cię. Mógłbyś mnie nie
rozśmieszać ? Dopiero co płakał ze śmiechu. Jeszcze posądzą mnie o branie
czegoś rozweselającego. – powiedziała uśmiechnięta, krzyżując ręce. Chłopak
zrobił krok w przód, przybliżając się odrobinę do przyjaciółki.
-To aż tak bardzo niemożliwe ?
-Niby co ?
-To, że mogłabyś się za mną
uganiać.
-Oczywiście, że tak! Po
pierwsze.. Ja, Trisha Horan, nie uganiam się za chłopakami.. Tylko oni za mną.-
dodała po czym uświadomiła sobie, że flirtuje z mulatem. To przypomniało jej o
jej byłym/obecnym chłopaku. Przypomniała sobie, że musi Malika o czymś
poinformować. – Em, Zayn ? – zaczęła nieśmiało. Podrapała się po głowie, a
następnie usiadła na środku polany, na którą dobiegła uciekając. Zayn, trochę
zdezorientowany, usiadł koło przyjaciółki.
-Co jest mała ? Nagle jakbyś
straciła humor.
-Bo.. Nie chcę wywoływać
kłótni między nami, bo przecież coś ustaliliśmy, ale..
-Chcesz powiedzieć Harremu
prawdę ? Przecież zaczęliście się już normalnie zachowywać.. jak przyjaciele.
Chcesz to zniszczyć ? Wiesz jak bardzo był w tobie zakochany i jak bardzo
znienawidzi i mnie i ciebie za to.. Tyle czasu to ukrywałaś, a teraz co ? Nagle
sumienie cię tknęło ?
-Możesz się na chwile zamknąć
?! Nie ma potrzeby abym mu o czymkolwiek mówiła, bo on już wszystko wie!
-CO ? – zerwał się na równe
nogi – to jakim cudem nagle zaczęliście normalnie się zachowywać ?
-Może właśnie tu leżał problem
? Może to że się nie dogadywaliśmy to była moja wina, a po szczerej rozmowie
wszystko się zmieniło. A Harry wybaczył to mnie.. tobie.. nam.
-Czyli.. Nie mi za złe, że
pocałowałem jego dziewczynę ?
-W roli ścisłości, to jego
dziewczyna pocałowała ciebie. – palnęła, nie myśląc o swoich słowach.
-Moment.. Wcześniej mówiłaś,
że ja pocałowałem ciebie. Nie na odwrót.
-Nie ważne! Zapomnij –
powiedziała zakrywając twarz dłońmi – A chciałam ci jeszcze powiedzieć, że ..
-Lepiej już chodźmy. Wydaje mi
się, że ktoś nas wołał. – podał dziewczynie rękę, przerywając jej. Kiedy ona
wstała, on ruszył już przed siebie. Nagle stał się baardzo zamyślony, odcięty
od rzeczywistości.
-że ja i Harry znów jesteśmy
razem – dokończyła swoje zdanie pod nosem
-Boże, oni dalej śpią?! –
powiedziała Trish gdy dotarli na miejsce, gdzie rozłożone były ich śpiwory.
-Mhm.. Zasnęli zaraz po tym
jak poszliście sobie pobiegać – zaśmiała się Blair.
-A gdzie Harry ? – zapytał
Zayn
-W busie. – odpowiedziała
zerkając na kuzynkę. Ona odwróciła się i poszła w stronę pojazdu. Zayn
natomiast położył się koło blondynki, wpatrując się w nią.
-Czemu się tak na mnie
patrzysz ?
-Mam dziwne wrażenie, że odkąd
się poznaliśmy bardzo mało ze sobą rozmawialiśmy.
-Zayn.. To nie jest żadne
wrażenie. To sama rzeczywistość. Nie wiele ze sobą rozmawialiśmy, a jeśli
chodzi ci o rozmowę w 4 oczy to nie przypominam sobie żadnej.
-To byłaś ty, prawda ?
-Sprostuj swoje pytanie, bo
nie bardzo wiem o czym mówisz.
-To ty powiedziałaś Harremu o
mnie i o Trish, prawda ? – zapytał wprost. Dziewczyna opuściła wzrok. Poczuła
się strasznie głupio.
-Zayn ja.. nie chciałam..
-Nie wiem dlaczego każdy
dzieli was na dwie strony. Ciebie na tą dobrą, a Trish na tą złą. Przy bliższym
poznaniu, nie trudno stwierdzić, że jesteście takie same. – uśmiechnął się
lekko i wstał, kierując się również w stronę busa.
-Zayn..
-Nie mam ci tego za złe, Blair
– dodał i poszedł.
-Harry ? - zawołała brunetka rozglądając się po busie. Chłopak wyszedł z łazienki w czarnych rurkach i białym T-shircie, wycierając swoje loki w ręcznik. Nawet nie spojrzał na swoją dziewczynę. - Harry - szepnęła i podeszła bliżej chłopaka. Położyła ręce na jego klatce i zmusiła go, aby spojrzał na nią. Jego wzrok był pełen smutku i żalu.
-Ja tak nie mogę Trish - szepnął odwracając wzrok
-Harry..
-Trisha.. Wczoraj wieczorem zdecydowaliśmy się, że do siebie wrócimy.. Nie minęły nawet 24h, a ja tak nie potrafię. Chcę, żeby oni wiedzieli, że jesteśmy razem. Nie chcę patrzeć na ciebie i Zayna jak się śmiejecie, tulicie i wygłupiacie.. Boli mnie to, rozumiesz ? - wyrzucił z siebie, stojąc tyłem do dziewczyny.
-Harry proszę.. Nie bądź zazdrosny o Zayna. On jest tylko moim przyjacielem i to ty jesteś najważniejszy.. Przecież wytłumaczyłam ci wczoraj wszystko. Wiesz, że nie masz powodów do bycia zazdrosnym.. kocham tylko ciebie - przysunęła się i złożyła delikatny pocałunek na ustach chłopaka. - Ten pocałunek z Zaynem nie miał dla mnie żadnego znaczenia.
'Ten pocałunek z Zaynem nie miał dla mnie żadnego znaczenia.' - Właśnie te słowa wypowiedziała Trish do swojego obecnego chłopaka, nie wiedząc iż za drzwiami stoi Zayn. Chłopak w ciągu ostatnich dni, od momentu kiedy tajemnica Trish wyszła na jaw, zaczął postrzegać ją jako kogoś więcej niż tylko przyjaciółkę i siostrę przyjaciela. Długo zastanawiał się nad swoimi uczuciami i śmiało mógł stwierdzić, że dla niego ten pocałunek miał znaczenie. Pomógł mu otworzyć oczy i uświadomić sobie co czuje do Horanówny.. Jednakże to słowa, wypowiedziane z ust brunetki, sprawiły że jego serce rozpadło się na małe kawałeczki
-Harry ? - zawołała brunetka rozglądając się po busie. Chłopak wyszedł z łazienki w czarnych rurkach i białym T-shircie, wycierając swoje loki w ręcznik. Nawet nie spojrzał na swoją dziewczynę. - Harry - szepnęła i podeszła bliżej chłopaka. Położyła ręce na jego klatce i zmusiła go, aby spojrzał na nią. Jego wzrok był pełen smutku i żalu.
-Ja tak nie mogę Trish - szepnął odwracając wzrok
-Harry..
-Trisha.. Wczoraj wieczorem zdecydowaliśmy się, że do siebie wrócimy.. Nie minęły nawet 24h, a ja tak nie potrafię. Chcę, żeby oni wiedzieli, że jesteśmy razem. Nie chcę patrzeć na ciebie i Zayna jak się śmiejecie, tulicie i wygłupiacie.. Boli mnie to, rozumiesz ? - wyrzucił z siebie, stojąc tyłem do dziewczyny.
-Harry proszę.. Nie bądź zazdrosny o Zayna. On jest tylko moim przyjacielem i to ty jesteś najważniejszy.. Przecież wytłumaczyłam ci wczoraj wszystko. Wiesz, że nie masz powodów do bycia zazdrosnym.. kocham tylko ciebie - przysunęła się i złożyła delikatny pocałunek na ustach chłopaka. - Ten pocałunek z Zaynem nie miał dla mnie żadnego znaczenia.
'Ten pocałunek z Zaynem nie miał dla mnie żadnego znaczenia.' - Właśnie te słowa wypowiedziała Trish do swojego obecnego chłopaka, nie wiedząc iż za drzwiami stoi Zayn. Chłopak w ciągu ostatnich dni, od momentu kiedy tajemnica Trish wyszła na jaw, zaczął postrzegać ją jako kogoś więcej niż tylko przyjaciółkę i siostrę przyjaciela. Długo zastanawiał się nad swoimi uczuciami i śmiało mógł stwierdzić, że dla niego ten pocałunek miał znaczenie. Pomógł mu otworzyć oczy i uświadomić sobie co czuje do Horanówny.. Jednakże to słowa, wypowiedziane z ust brunetki, sprawiły że jego serce rozpadło się na małe kawałeczki
~*~
Hej wam ! :D w końcu napisałam rozdział ! hoho.. miał być on znacznie dłuższy, ale to by znaczyło że nie wstawiłabym go jeszcze przez długi czas :P
Tak więc mam nadzieję że wam się podoba i pozostawicie swoje opinie w komentarzach :*
Pozdrawiam <3
Pozdrawiam <3